Читаем Gwiezdny pył полностью

~ Kochaniutka, bez dwóch zdań nie mam już takich oczu jak kiedyś — ciągnęła starucha — ale nie mylę się chyba, sądząc, że jeden z tych pięknych zwierzaków rozpoczął życie, chodząc na dwóch nogach.

— Zdarzają się takie wypadki — przyznała królowa czarownic. — Na przykład twój uroczy ptak.

— Ten ptak niemal dwadzieścia lat temu oddał jeden z najcenniejszych okazów mojej kolekcji jakiemuś nicponiowi i nie da się opisać kłopotów, w jakie mnie wpędził. Teraz zatem cały czas pozostaje ptakiem, chyba że mam dla niej robotę albo potrzebuję do prowadzenia kramu. A jeśli znajdę dobrego, silnego sługę, który nie będzie się bał ciężkiej pracy, zostanie ptakiem na zawsze.

Ptak zaświergotał ze smutkiem na swej żerdzi.

— Nazywają mnie madame Semele — oznajmiła starucha. Kiedy byłaś smarkulą, zwano cię Brudaską Sal, pomyślała królowa czarownic; nie powiedziała jednak tego głośno.

— Mnie możesz nazywać Morwanneg — oznajmiła zamiast tego. Był to całkiem niezły żart („Morwanneg” bowiem to inaczej „morska fala”, a jej prawdziwe imię już dawno temu zniknęło i zatonęło w falach oceanu).

Madame Semele wstała z miejsca i zniknęła w wozie. Po chwili pojawiła się z dwiema malowanymi drewnianymi miskami, dwoma nożami o drewnianych rączkach i z małym słoikiem ziół, wysuszonych i startych na zielony proszek.

— Zamierzałam jeść palcami z talerza ze świeżych liści — oznajmiła, podając miskę damie w szkarłatnej sukni. Na dnie miski, pod warstwą kurzu, można było dostrzec malowany słonecznik. — Ale pomyślałam: Jak często miewam tak świetne towarzystwo? Warto podać wszystko co najlepsze. Głowa czy ogon?

— Wybierz sama — odparła jej towarzyszka.

— Zatem dla ciebie głowa z soczystymi oczami i mózgiem, i chrupiącymi uszami, a ja zadowolę się zadem, pełnym jedynie nieciekawego mięsa. — Mówiąc to, zdjęła z ognia rożen, i posługując się nożami tak szybko, że ich ostrza jedynie zamigotały, podzieliła pieczeń i odkroiła mięso od kości, rozkładając je na dwie równe porcje do misek. Podała swej rozmówczyni słój z ziołami. — Nie mam soli. kochaniutka, ale wystarczy, że posypiesz mięso tym. Odrobina bazylii, trochę górskiego tymianku — mój własny przepis.

Królowa czarownic wzięła swą porcję i jeden z noży i posypała danie szczyptą ziół; nabiła mięso na ostrze i zjadła ze smakiem. Tymczasem jej gospodyni bawiła się swoja kolacją, potem zaczęła starannie dmuchać na mięso, z brązowej pieczeni unosiła się para.

— I jak? — spytała starucha.

— Nader smakowite — odparła szczerze jej towarzyszka.

— To zioła dodają mu smaku — wyjaśniła wiedźma.

— Czuję bazylię i tymianek, ale jest jeszcze jeden smak, którego nie potrafię określić.

— Ach — westchnęła madame Semele, przeżuwając włókienko mięsa.

— Jest naprawdę niezwykły.

— Istotnie. To zioło rosnące jedynie w Garamondzie, na wyspie pośrodku wielkiego jeziora. Doskonale pasuje do wszelkich mięs i ryb. Smakiem przypomina nieco koper z lekką nutą gałki muszkatołowej; ma kwiaty o pięknym odcieniu pomarańczy. Dobrze robi na wiatry i drżączkę. Jest też łagodnym środkiem nasennym, a do tego ma szczególną właściwość: sprawia, że ten, kto go skosztuje, przez kilka godzin mówi wyłącznie prawdę.

Dama w szkarłatnej spódnicy upuściła miskę.

— Trawa otchłanna? — rzekła. — Ośmieliłaś się nakarmić mnie trawą otchłanną?

— Na to wygląda, kochaniutka — odparła starucha, zanosząc się donośnym chichotem. — A zatem powiedz mi, moja pani Morwanneg, jeśli tak się nazywasz, dokąd to się wybierasz w swym wytwornym rydwanie. I czemu. przypominasz mi kogoś, kogo kiedyś znałam. A madame. Semele nie zapomina nikogo i niczego.

— Podróżuję, by odnaleźć gwiazdę — powiedziała królowa czarownic — która spadła w wielkiej puszczy po drugiej stronie Góry Brzucha. A kiedy ją znajdę, wezmę swój wielki nóż i wytnę jej serce, gdy będzie jeszcze żyła i gdy jej serce będzie należeć do niej. Albowiem serce żyjącej gwiazdy to panaceum na dolegliwości wieku i czasu. Moje siostry oczekują mego powrotu.

Pani Semele zachichotała jeszcze głośniej i zakołysała się, podpierając się pod boki. Kościste palce wbiły się w ciało.

— Serce gwiazdy, ha, ha. Cóż to dla mnie za zdobycz! Skosztuję kawałek, aby odzyskać młodość, by me siwe włosy znów stały się złociste, a piersi urosły i sterczały jak kiedyś. Potem zabiorę resztę serca na wielki jarmark w Murze. Haaa!

— Nie zrobisz niczego podobnego — powiedziała tamta bardzo cicho.

— Nie? Jesteś moim gościem, kochanieńka. Złożyłaś przysięgę. Skosztowałaś mojego jedzenia. Wedle praw naszej Ligi w żaden sposób nie możesz mnie skrzywdzić.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Сердце дракона. Том 7
Сердце дракона. Том 7

Он пережил войну за трон родного государства. Он сражался с монстрами и врагами, от одного имени которых дрожали души целых поколений. Он прошел сквозь Море Песка, отыскал мифический город и стал свидетелем разрушения осколков древней цивилизации. Теперь же путь привел его в Даанатан, столицу Империи, в обитель сильнейших воинов. Здесь он ищет знания. Он ищет силу. Он ищет Страну Бессмертных.Ведь все это ради цели. Цели, достойной того, чтобы тысячи лет о ней пели барды, и веками слагали истории за вечерним костром. И чтобы достигнуть этой цели, он пойдет хоть против целого мира.Даже если против него выступит армия – его меч не дрогнет. Даже если император отправит легионы – его шаг не замедлится. Даже если демоны и боги, герои и враги, объединятся против него, то не согнут его железной воли.Его зовут Хаджар и он идет следом за зовом его драконьего сердца.

Кирилл Сергеевич Клеванский

Фантастика / Самиздат, сетевая литература / Боевая фантастика / Героическая фантастика / Фэнтези
Сердце дракона. Том 10
Сердце дракона. Том 10

Он пережил войну за трон родного государства. Он сражался с монстрами и врагами, от одного имени которых дрожали души целых поколений. Он прошел сквозь Море Песка, отыскал мифический город и стал свидетелем разрушения осколков древней цивилизации. Теперь же путь привел его в Даанатан, столицу Империи, в обитель сильнейших воинов. Здесь он ищет знания. Он ищет силу. Он ищет Страну Бессмертных.Ведь все это ради цели. Цели, достойной того, чтобы тысячи лет о ней пели барды, и веками слагали истории за вечерним костром. И чтобы достигнуть этой цели, он пойдет хоть против целого мира.Даже если против него выступит армия – его меч не дрогнет. Даже если император отправит легионы – его шаг не замедлится. Даже если демоны и боги, герои и враги, объединятся против него, то не согнут его железной воли.Его зовут Хаджар и он идет следом за зовом его драконьего сердца.

Кирилл Сергеевич Клеванский

Фантастика / Самиздат, сетевая литература / Боевая фантастика / Героическая фантастика / Фэнтези