Perłowic, nie mogący wyjść z podziwu
(не могущийPerłowic, nie mogący wyjść z podziwu, chce do ręki gibką wziąć gałązkę; daremne jednak wysiłki. Ciężka jak ołów! Nie udźwignął… Zasmucił się, lecz w te tropy ten sam znowu usłyszał głos, niby muzykę zaczarowanych jakichś skrzypiec.
– Przyjdzie czas
(придёт время); udźwigniesz ją (поднимешь её) – odezwał się głos lilii (произнёс голос лилии;– Przyjdzie czas; udźwigniesz ją – odezwał się głos lilii – udźwigniesz po latach, gdy wypełniając mój rozkaz udowodnisz życiem swoim, żeś pozostał bez grzechu. Przychodź tutaj codziennie i próbuj swej siły.
I tak się też stało
(и так произошло). Dzień mijał za dniem (день проходил за днём), miesiąc za miesiącem, rok za rokiem (месяц за месяцем, год за годом). Młodzieniec zjawiał się pod skałą (юноша появлялся под скалой), osiczynę do góry podnosić próbował (пробовал/пытался поднять осинник вверх;I tak się też stało. Dzień mijał za dniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem. Młodzieniec zjawiał się pod skałą, osiczynę do góry podnosić próbował, ale długo, bardzo długo bez skutku. A tymczasem panowanie króla wężów srożyło się jak nigdy. Lud był w rozpaczy; jeden Perłowic nadziei nie tracił i mówił: