— Ona jest w więzieniu przez twoją pomyłkę i przez twoją nieznajomość prawa narodów, wbrew woli cezara — odrzekł z naciskiem Petroniusz. — Jesteś, Tygellinie, naiwnym człowiekiem, ale przecie i ty nie będziesz twierdził, że ona podpaliła Rzym, bo zresztą, gdybyś nawet tak twierdził, cezar by ci nie uwierzył.
Lecz Nero ochłonął już i począł przymrużać swe oczy krótkowidza z wyrazem nieopisanej złośliwości.
— Petroniusz ma słuszność — rzekł po chwili. Tygellinus spojrzał na niego ze zdziwieniem.
— Petroniusz ma słuszność — powtórzył Nero. — Jutro otworzą jej bramy więzienia, a o uczcie weselnej pomówimy pojutrze w amfiteatrze.
„Przegrałem znowu” — pomyślał Petroniusz.
I wróciwszy do domu był już tak pewien, że nadszedł kres życia Ligii, iż nazajutrz wysłał do amfiteatru zaufanego wyzwoleńca, aby ułożył się z przełożonym spoliarium o wydanie jej ciała, chciał bowiem oddać je Winicjuszowi.
ROZDZIAŁ LXVI
Za czasów Nerona weszły w zwyczaj rzadkie dawniej i wyjątkowo tylko dawane przedstawienia wieczorne, tak w cyrku, jak i w amfiteatrach. Augustianie lubili je, często bowiem po nich następowały uczty i pijatyki trwające aż do rana. Jakkolwiek lud przesycony był już przelewem krwi, jednakże gdy rozeszła się wieść, że nadchodzi koniec igrzysk i że ostatni chrześcijanie mają umrzeć na wieczornym widowisku; nieprzeliczone tłumy ściągnęły do amfiteatru. Augustianie stawili się jak jeden człowiek, domyślali się bowiem, że nie będzie to zwykłe przedstawienie i że cezar postanowił wyprawić sobie tragedię z boleści Winicjusza.
Tygellin zachował tajemnicę, jaki rodzaj męki przeznaczony był dla narzeczonej młodego trybuna, ale to podniecało tylko powszechną ciekawość. Ci, którzy widywali niegdyś Ligię u Plaucjuszów, opowiadali teraz cuda o jej piękności. Innych zajmowało przede wszystkim pytanie, czy istotnie ujrzą ją dziś na arenie, wielu bowiem spomiędzy tych którzy słyszeli odpowiedź, jaką cezar dał Petroniuszowi u Nerwy, tłumaczyło ją sobie podwójnie. Niektórzy przypuszczali wprost, że Nero odda lub może już oddał dziewicę Winicjuszowi: przypomniano sobie, że była zakładniczką której wolno było zatem czcić takie bóstwa; jakie jej się podobały, i której prawo narodów nie pozwalało karać.
Niepewność, oczekiwanie i zaciekawienie opanowały wszystkich widzów. Cezar przybył wcześniej niż zwykle i wraz z jego przybyciem poczęto znów sobie szeptać, że jednak nastąpi zapewne coś nadzwyczajnego, gdyż Neronowi prócz Tygellina i Watyniusza towarzyszył Kasjusz, centurion olbrzymiej postawy i olbrzymiej siły, którego cezar brał z sobą tylko wówczas, gdy chciał mieć przy boku obrońcę, na przykład gdy przychodziła mu ochota do nocnych wyprawy na Suburę, gdzie urządzał sobie zabawę zwaną sagatio, polegającą na podrzucaniu w górę na wojskowym płaszczu napotykanych po drodze dziewcząt. Spostrzeżono także, że w samym amfiteatrze zostały przedsięwzięte pewne środki ostrożności. Straże pretoriańskie powiększono, komendę zaś nad nimi miał nie centurion, ale trybun Subriusz Flawiusz znany dotychczas ze ślepego przywiązania do Nerona. Zrozumiano wówczas, że cezar pragnie się na wszelki wypadek ubezpieczyć przed wybuchem rozpaczy Winicjsza i ciekawość wzrosła jeszcze bardziej.
Wszystkie spojrzenia zwracały się z natężonym zajęciem na miejsce, na którym siedział nieszczęsny oblubieniec. On zaś blady bardzo, z czołem pokrytym kroplami potu, niepewny był jak i inni widzowie, ale zaniepokojony do ostatnich głębin duszy. Petroniusz, sam nie wiedząc dokładnie, co nastąpi, nie powiedział mu nic, tylko zapytał go, wróciwszy od Nerwy, czy gotów jest na wszystko, a następnie, czy będzie na widowisku. Winicjusz odpowiedział na oba pytania: „Tak!”, ale przy tym mrowie przeszło mu przez całe ciało, domyślił się bowiem, że Petroniusz nie pyta bez przyczyny. Sam on żył już od niejakiego czasu jakby tylko półżyciem, sam pogrążył się w śmierci i zgodził się na śmierć dla Ligii, miała ona bowiem być dla nich obojga zarazem wyzwoleniem i ślubem, ale teraz poznał, że inna rzecz jest myśleć z daleka o ostatniej chwili jak o spokojnym zaśnięciu, a inna pójść patrzeć na męczarnie istoty droższej nad życie. Wszystkie dawniej przebyte bóle odezwały się w nim na nowo.