Читаем Śmierć w Breslau полностью

„Ponad wszelką wątpliwość stwierdzono, że wyrazy wykrzykiwane przez pacjenta są pochodzenia starohebrajskiego. Do takiego wniosku doszedł po trzymiesięcznej analizie semitolog berliński prof. Arnold Schorr. Jego ekspertyza językoznawcza udowadnia to niezbicie. Mamy ją w swoich materiałach i możemy udostępnić zainteresowanym. Każdy komunikat profetyczny chorego dzieli się na dwie części: zaszyfrowane nazwisko i okoliczności śmierci jego posiadacza. Po trzyletnich badaniach udało mi się rozszyfrować 23 z 25 komunikatów. Rozwiązanie dwóch ostatnich jest bardzo trudne, mimo że zostały one nagrane na patefonową płytę. Zrozumiałe przeze mnie komunikaty można podzielić na takie, które okazały się zgodne z rzeczywistością (10) i takie, które dotyczą osób jeszcze żyjących (13). Podkreślić należy, że większość prognostyków Isidora F. odnosi się do osób nieznanych mu osobiście, co potwierdziła córka pacjenta. Te osoby łączą dwie okoliczności: 1 – wszystkie żyły lub żyją we Wrocławiu; 2 – wszystkie zginęły śmiercią tragiczną.

Condicio sine qua non zrozumienia całego komunikatu jest wyłuskanie i rozszyfrowanie nazwiska w nim zawartego. Jest ono wyrażone dwojako: albo brzmieniem, albo znaczeniem hebrajskiego wyrazu. Hebr. geled „skórka” rozszyfrowaliśmy na przykład jako Gold (podobne brzmienie, te same spółgłoski gld). Należy jednak zaznaczyć, że nazwisko to pacjent mógłby wyrazić w inny, „znaczeniowy” sposób. Wszak Gold oznaczające „złoto” mogło być zaszyfrowane synonimicznie w hebr. zahaw. Jest to właśnie ów drugi sposób, kiedy nazwisko ukryte jest w znaczeniu, a nie w brzmieniu hebrajskiego wyrazu. Widać to na przykład w hebr. hamad - „hełm”, co ewidentnie wskazuje na niemieckie nazwisko Heim, które oznacza nic innego niż „hełm” właśnie. Nie obeszło się tutaj bez pewnych zniekształceń, np. hebr. sair znaczy „kozioł” (Bock), a proroctwo dotyczyło zmarłego noszącego nazwisko Beck. Najciekawsze i zarazem najbardziej satysfakcjonujące było rozszyfrowanie hebr. jawal adama – „rzeka”, „pole” (niem. Fluss, Feld). Wydawało się zatem, że nazwisko należy identyfikować jako Feldfluss lub Flussfeld. Kiedy przeglądałem urzędowy spis zgonów, natknąłem się na nazwisko Rheinfelder. Inne wyrazy potwierdzały okoliczności śmierci: pobicie pasem wojskowym. Słowem, Rhein to „Ren”, „rzeka”. Od Rheinfeld do Rheinfelder droga niedaleka. A oto pełny wykaz proroctw dotyczących osób nieżyjących (spis osób żyjących posiadam w swoich materiałach, lecz nie publikuję go, aby nie wywoływać niepotrzebnych emocji).

Z przytoczonych wyżej przykładów wyraźnie widać, że proroctwa pacjenta F. mogły być właściwie zrozumiane dopiero po śmierci wskazanej przez nie osoby. Spójrzmy, powiedzmy, na przykład 2. Oto kilka możliwości jego interpretacji. Równie dobrze osoba wzmiankowana w proroctwie mogłaby nazywać się Weisswasser („biała woda”) – we Wrocławiu mieszka 15 rodzin 0 tym nazwisku. A zatem jakiegoś Weisswassera mogłaby powalić dusznica („usta”, „oddech”) podczas opalania („słońce”). Denat mógłby też nazywać się Sonnemund („usta”, „słońce”) – 3 rodziny we Wrocławiu. Przewidywana śmierć: zachłyśnięcie („oddech”) wódką (jedna z gdańskich wódek nazywa, się Silberwasser „srebrna woda”).

Zapewniam, że pozostałe przypadki też mógłbym interpretować na wiele sposobów. Dlatego też nie zamieszczamy listy, której śmierć niejako nie zweryfikowała. Powiedzmy tylko tyle, że obejmuje ona 83 nazwiska i rozmaite okoliczności tragicznej śmierci.

Czy ta rozmaitość interpretacji nie dyskwalifikuje proroctw Isidora F.? Bynajmniej. Zagmatwane i ponure przewidywania mojego pacjenta pozbawiają człowieka możliwości jakiejkolwiek obrony. Nie sposób wyobrazić sobie bardziej złośliwego i okrutnego fatalizmu – bo oto opublikujmy listę 83 osób, z których 13 tragicznie zginie. I rzeczywiście zginie trzynaście, a może dwanaście, a może dziesięć! Ale nagle, po pewnym czasie przejrzymy akty zgonów i znajdziemy denatów, których na liście nie było, a których rzeczywiście dotyczyły proroctwa Isidora F. Człowiek z jego przewidywań jest wydany na żer harpiom ciemnych sił, bezradną kukłą, której dumne deklaracje samodzielności rozbijają się o surowy dźwięk hebrajskich spółgłosek, a jej missa defunctorum to tylko szyderczy śmiech zadowolonego z siebie demiurga”.

Перейти на страницу:

Похожие книги

1. Щит и меч. Книга первая
1. Щит и меч. Книга первая

В канун Отечественной войны советский разведчик Александр Белов пересекает не только географическую границу между двумя странами, но и тот незримый рубеж, который отделял мир социализма от фашистской Третьей империи. Советский человек должен был стать немцем Иоганном Вайсом. И не простым немцем. По долгу службы Белову пришлось принять облик врага своей родины, и образ жизни его и образ его мыслей внешне ничем уже не должны были отличаться от образа жизни и от морали мелких и крупных хищников гитлеровского рейха. Это было тяжким испытанием для Александра Белова, но с испытанием этим он сумел справиться, и в своем продвижении к источникам информации, имеющим важное значение для его родины, Вайс-Белов сумел пройти через все слои нацистского общества.«Щит и меч» — своеобразное произведение. Это и социальный роман и роман психологический, построенный на остром сюжете, на глубоко драматичных коллизиях, которые определяются острейшими противоречиями двух антагонистических миров.

Вадим Кожевников , Вадим Михайлович Кожевников

Детективы / Исторический детектив / Шпионский детектив / Проза / Проза о войне