Читаем Gianeja полностью

Jak film na niewidocznym ekranie jego pamięci jeden po drugim przepływały kadry tych niezapomnianych dni…

…Co oznaczało spojrzenie Gianei, tam, w wejściowej śluzie statku?

Gość z innego świata uparcie nie pozwalał się nikomu dotykać. A on, Muratow, nieoczekiwanie dla niej wziął ją na ręce i ona nie sprzeciwiała się, nie zaprotestowała. Doskonale pamiętał, że Gianeja przytuliła się do niego, być może, by ulżyć mu. Nie mogła nie zrozumieć, że zrobił to dla niej, że kierowała nim troska o nią.

Nie, dziwne spojrzenie Gianei nie mogło wyrażać gniewu. Potem, przez cztery doby, bo tyle trwała ich podróż na Ziemię, Gianeja nieraz zwracała się do Muratowa, tak jak przedtem na Hermesie zwracała się do Legeriera.

Jeśliby była zagniewana czy obrażona, ignorowałaby Muratowa, przecież na asteroidzie ignorowała wszystkich wyjąwszy Legeriera. W razie konieczności mogłaby zwracać się do Goglidze, starszego inżyniera eskadry, który również znajdował się na flagowym gwiazdolocie.

Jednak Gianeja nie zauważała ani Goglidze, ani żadnego innego członka załogi, jedynie Muratowa.

Uznawała tylko starszego stopniem!

To było dziwne, bardzo dziwne. I trudno było znaleźć jakieś prawdopodobne wyjaśnienie.

Interesujące było i to, w jaki sposób Gianeja poznawała, kto z otaczających ludzi jest najważniejszy. Ludzie Ziemi od dawna już porzucili przekonanie, że może istnieć jakaś hierarchia czy nierówność. Zarówno w postępowaniu, jak i we wzajemnych stosunkach nie istniała, bo nie mogła istnieć, sytuacja zależności. Wszyscy odnosili się do siebie w jednakowy sposób. Jedynie słuchając rozmów można było zorientować się, jaką funkcję w danym wypadku pełni określony człowiek. Gianeja nie mogła jednak rozumieć ziemskiego języka, nawet jeżeli rzeczywiście należała do tych, którzy wysyłali sputniki-zwiadowców w kierunku Ziemi. Nie mogła nawet w tym wypadku, gdyby jej rodacy w tajemnicy przed ludźmi odwiedzili Ziemię i poznali istniejące języki. Personel obserwatorium astronomicznego na Hermesie i członkowie załogi eskadry towarzyszącej mówili nowym językiem, który pojawił się trzydzieści lat temu i stopniowo stawał się językiem ogólnoziemskim. Gianeja nie mogła znać tego języka. W ciągu ostatniego półwiecza, to było absolutnie pewne, nikt z innego świata nie mógł odwiedzić Ziemi i pozostać niezauważony. Od tego czasu bowiem istnieje Służba Kosmosu.

Muratow przypomniał sobie przylot eskadry na Ziemię. Wylądowała tam, skąd wystartowała, to znaczy na kosmodromie pirenejskim. Przypominał sobie niezliczone tłumy witających. Na spotkanie Gianei przybyło nie tysiące, nie dziesiątki tysięcy, ale miliony ludzi. Pojawienie się na Ziemi pierwszego przedstawiciela innej myśli stało się ogólnoplanetarnym świętem.

Na Muratowie i jego towarzyszach ta wielka manifestacja wywarła niezatarte wrażenie.

A na Gianei?…

Od swego pierwszego pojawienia się na progu wyjściowej śluzy obserwatorium aż do lądowania flagowego gwiazdolotu na Ziemi Gianeja nie interesowała się tym, co ją otaczało. Obojętność granicząca z apatią przebijała z każdego jej ruchu i spojrzenia. W ciągu tygodnia pobytu wśród ludzi Ziemi tylko cztery razy aktywnie zareagowała: odepchnęła rękę Jansena, gdy chciał jej zmierzyć gorączkę, nie zgodziła się na pomoc Muratowa w śluzie gwiazdolotu, a ponadto dwa razy zrobiła ręką gest, którym chyba chciała powiedzieć: „Lecimy”.

Do tego krótkiego wykazu można było jeszcze dodać gest powitalny — podniesienie otwartej dłoni do ramienia.

I to było wszystko!

Tym samym gestem Gianeja odpowiedziała na powitanie oczekujących, gdy wyszła ze statku pod niebo Ziemi.

Można było przypuszczać, zważywszy na niewątpliwie młody wiek Gianei, że po raz pierwszy wstąpiła na ziemię innego świata, po raz pierwszy zobaczyła innych ludzi i inną przyrodę.

I nawet najmniejszych oznak zdenerwowania!

To było nienaturalne.

Po długich debatach uczeni zdecydowali, że nie będzie się Gianei izolować od warunków, które panują na Ziemi. Zamknięcie w skafander byłoby dla gościa zbyt niedogodne. Jeśli zachoruje, to ją wyleczą. Nie było już żadnego mikroba, przeciw któremu nie istniałyby odpowiednie lekarstwa. Zresztą Gianeja najwyraźniej nie bała się zakażenia.

I dziewczyna z innego świata pojawiła się oczom ludzi w „całym blasku urody”, jak mawiał Legerier, od stóp do głów odziana w „złoto”, z ciężkimi granatowoczarnymi niczym nie okrytymi włosami, z łatwo dostrzegalnym zielonym odcieniem skóry.

Ustawione wszędzie, w promieniu wielu kilometrów od kosmodromu, ekrany pokazywały ją wszystkim witającym.

Wszyscy wiedzieli, że gość z Kosmosu ma na sobie dziwaczny strój. I mimo to pojawienie się tego bardziej niż dziwacznego „kosmonauty” wywołało okrzyk zdziwienia.

Muratow uważnie obserwował Gianeję. Ponieważ nie było Legeriera, był jedynym człowiekiem, który z wyrazu jej twarzy mógł chociaż częściowo odczytać nurtujące ją uczucia.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика
Ассистентка
Ассистентка

Для кого-то восемнадцать - пора любви и приключений. Для меня же это самое сложное время в жизни: вечно пьющий отец, мама в больнице, отсутствие денег для оплаты жилья. Вся ответственность заработка резко сваливается на мои хрупкие плечи. А ведь я тоже, как все, хочу беззаботно наслаждаться студенческой жизнью, встречаться с крутым парнем, лучшим гонщиком в нашем университете. Вот только он совсем не обращает на меня внимания... Неугомонная подруга подкидывает идею: а что, если мне "убить двух зайцев" одним выстрелом? Что будет, если мне пойти работать в ассистентки к главному учредителю гонок?!В тексте нецензурная лексика!

Агата Малецкая , Вячеслав Петрович Морочко , Мария Соломина , Юлия Оайдер

Фантастика / Современные любовные романы / Самиздат, сетевая литература / Научная Фантастика / Фэнтези / Романы / Эро литература