Zaczęli więc panowie owi podrwiwać z króla i nawet ośmielili się przed królową przebąkiwać, że król to był osobliwy jakiś i musiał chyba sam być lichej kondycji, kiedy się tak kochał w pospolitym gminie. Ubodło to królową, która choć męża dosyć kochała, dumna była z tego, iż pochodziła z wielkiego rodu Gwoździków i Cwieczków. Zaczęła więc wypytywać męża o jego ród i genealogię. Gaweł śmiejąc się zbył ni tym, ni owym, czym wielką wzbudził w niej ciekawość.
Zaczęła mu się więc bardzo przymilać królowa
(поэтому стала перед ним очень