Читаем Prawiek i inne czasy полностью

Anioł widział narodziny Misi zupełnie inaczej niż położna Kucmerka. Anioł w ogóle wszystko widzi inaczej. Anioły postrzegają świat nie poprzez fizyczne formy, w które on wciąż pączkuje i które sam niszczy, ale poprzez ich znaczenie i duszę.

Anioł przypisany Misi przez Boga widział zbolałe i zaklęśnięte w sobie ciało, falujące w bycie niby gał-ganek – to było ciało Genowefy, która rodziła Misie. A Misie anioł widział jako świeżą, jasną i pustą przestrzeń, w której za chwilę pojawi się oszołomiona, na wpół przytomna dusza. Kiedy dziecko otworzyło oczy, anioł stróż podziękował Najwyższemu. Potem wzrok anioła i wzrok człowieka spotkały się po raz pierwszy, i anioł zadrżał, tak jak może zadrżeć anioł, który nie ma ciała.

Anioł przyjął Misie na ten świat za plecami położnej: oczyszczał jej przestrzeń do życia, ukazywał ją innym aniołom i Najwyższemu, a jego bezcielesne wargi szeptały: „Patrzcie, patrzcie, oto moja duszyczka." Przepełniała go niezwykła, anielska czułość, miłosne współczucie – jest to jedyne uczucie, jakie żywią anioły. Stwórca nie dał im bowiem instynktów, emocji ani potrzeb. Gdyby je dostały, nie byłyby istotami duchowymi. Jedyny instynkt, który mają anioły, to instynkt współczucia. Jedyne uczucie aniołów: nieskończone, ciężkie niczym firmament współczucie.

Anioł widział teraz Kucmerkę, która obmywała dziecko ciepłą wodą i suszyła je miękką flanelą. Potem spojrzał w poczerwieniałe z wysiłku oczy Genowefy.

Przyglądał się zdarzeniom jak płynącej wodzie. Nie interesowały go one same w sobie, nie zaciekawiały, wiedział bowiem, skąd i dokąd płyną, znał ich początek i koniec. Widział nurt zdarzeń podobnych i niepodobnych do siebie, bliskich sobie w czasie i oddalonych, wynikających jedne z drugich i całkowicie od siebie niezależnych. Ale to też nie miało dla niego znaczenia.

Zdarzenia dla aniołów są czymś w rodzaju snu czy filmu bez początku i końca. Anioły nie potrafią się w nie zaangażować, nie są im one do niczego potrzebne. Człowiek uczy się od świata, uczy się od zdarzeń, uczy się wiedzy o świecie i samym sobie, odbija się w zdarzeniach, określa swoje granice, możliwości, nadaje sobie nazwy. Anioł nie musi czerpać nic z zewnątrz, lecz poznaje przez siebie samego, całą wiedzę o świecie i sobie w sobie zawiera – takim stworzył go Bóg.

Anioł nie ma takiego rozumu jak ludzki, nie wnioskuje, nie sądzi. Nie myśli logicznie. Niektórym ludziom anioł wydałby się głupi. Ale anioł od początku nosi w sobie owoc z drzewa wiadomości, czystą wiedzę, którą może wzbogacać jedynie proste przeczucie. Jest to rozum wyzbyty myślenia, a wraz z nim – omyłek i idącego za nimi lęku, rozum bez uprzedzeń, które biorą się z błędnego postrzegania. Lecz jak wszystkie inne rzeczy stworzone przez Boga, anioły są zmienne. To tłumaczy, dlaczego tak często nie było anioła Misi wtedy, kiedy go potrzebowała.

Anioł Misi, gdy go nie było, odwracał wzrok od ziemskiego świata i patrzył na inne anioły i inne światy, wyższe i niższe, przypisane każdej rzeczy na świecie, każdemu zwierzęciu i roślinie. Widział ogromną drabinę bytów, niezwykłą budowlę i zawarte w niej Osiem Światów, i widział Stworzyciela uwikłanego w tworzenie. Lecz myliłby się ten, kto by myślał, że anioł Misi | oglądał oblicza Pana. Anioł widział więcej niż człowiek, ale nie wszystko.

Wracając myślami z innych światów, anioł z trudem skupiał uwagę na świecie Misi, który podobny światom innych ludzi i zwierząt, był ciemny i pełen cierpienia niby mętny, zarośnięty rzęsą staw.

Czas Kłoski

Tą bosą dziewczyną, której Genowefa dała kopiejkę, była Kłoska.

Kłoska zjawiła się w Prawieku w lipcu albo w sierpniu. Ludzie dali jej to imię, ponieważ zbierała z pól pozostałe po żniwach kłosy i piekła je sobie nad ogniem. Potem, jesienią, kradła ziemniaki, a kiedy pola opustoszały w listopadzie, przesiadywała w gospodzie. Czasem ktoś postawił jej wódkę, czasem dostała kromkę chleba ze słoniną. Ludzie jednak nieskorzy są do dawania czegoś za nic, za darmo, zwłaszcza w gospodzie, więc Kłoska zaczęła się kurwić. Lekko wstawiona i rozgrzana wódką, wychodziła z mężczyznami na dwór i oddawała się im za pęto kiełbasy. A ponieważ była jedyną młodą i tak łatwą kobietą w okolicy, mężczyźni kręcili się wokół niej jak psy.

Kłoska była duża i dorodna. Miała jasne włosy i jasną cerę, której nie zmogło słońce. Zawsze bezczelnie patrzyła prosto w twarz, nawet księdzu. Oczy miała zielone, a jedno z nich lekko uciekało w bok. Mężczyźni, którzy brali Kłoskę po krzakach, zawsze potem czuli się nieswojo. Zapinali portki i wracali do zaduchu szynku z zaczerwienionymi twarzami. Kłoska nigdy nie chciała położyć się po bożemu. Mówiła:

– Dlaczego ja mam leżeć pod tobą? Jestem ci równa.

Wolała oprzeć się o drzewo albo drewnianą ścianę szynku, zarzucała sobie spódnicę na plecy. Jej tyłek świecił w ciemnościach jak księżyc.

Oto jak Kłoska uczyła się świata.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Последний рассвет
Последний рассвет

На лестничной клетке московской многоэтажки двумя ножевыми ударами убита Евгения Панкрашина, жена богатого бизнесмена. Со слов ее близких, у потерпевшей при себе было дорогое ювелирное украшение – ожерелье-нагрудник. Однако его на месте преступления обнаружено не было. На первый взгляд все просто – убийство с целью ограбления. Но чем больше информации о личности убитой удается собрать оперативникам – Антону Сташису и Роману Дзюбе, – тем более загадочным и странным становится это дело. А тут еще смерть близкого им человека, продолжившая череду необъяснимых убийств…

Александра Маринина , Алексей Шарыпов , Бенедикт Роум , Виль Фролович Андреев , Екатерина Константиновна Гликен

Фантастика / Приключения / Современная проза / Детективы / Современная русская и зарубежная проза / Прочие Детективы
Норвежский лес
Норвежский лес

…по вечерам я продавал пластинки. А в промежутках рассеянно наблюдал за публикой, проходившей перед витриной. Семьи, парочки, пьяные, якудзы, оживленные девицы в мини-юбках, парни с битницкими бородками, хостессы из баров и другие непонятные люди. Стоило поставить рок, как у магазина собрались хиппи и бездельники – некоторые пританцовывали, кто-то нюхал растворитель, кто-то просто сидел на асфальте. Я вообще перестал понимать, что к чему. «Что же это такое? – думал я. – Что все они хотят сказать?»…Роман классика современной японской литературы Харуки Мураками «Норвежский лес», принесший автору поистине всемирную известность.

Ларс Миттинг , Харуки Мураками

Зарубежная образовательная литература, зарубежная прикладная, научно-популярная литература / Проза / Современная русская и зарубежная проза / Современная проза