Wróciłam do Dublina, skończyłam studia. Potem ojciec postanowił, że będę prowadzić interesy naszej rodzinnej firmy na Wyspie. Wytrzymałam rok. Upewniłam się, że mój ojciec jest facetem o zerowym współczynniku inteligencji emocjonalnej. Jego wysokie IQ nic tu nie zmieniało. Żeby go całkiem nie znienawidzić, postanowiłam uciec z Wyspy.
Wyjechałam do Londynu. Zrobiłam doktorat z ekonomii w Queens Mary College, nauczyłam się grać na fortepianie, chodziłam na balet, znalazłam pracę na giełdzie, słuchałam oper. Nie było już nigdy więcej takiej przerwy, która byłaby ważniejsza od przedstawienia, l takiego szampana też nie.
Potem przyszli mężczyźni bez sensu. Z każdym kolejnym mniej chciałam zbliżyć się do następnego. Doszło do tego, że czasami, gdy byłam z nimi w łóżku i nawet wtedy, gdy oni „tam na dole" mnie całowali, to ja „tam na górze" i tak czułam się samotna. Bo oni mnie tylko mechanicznie dotykali powierzchnią naskórka na swoich wargach lub języku. A Eljot… Eljot mnie po prostu „zjadał". Tak łapczywie, jak zjada się pierwszą truskawkę. Czasami zanurzał ją w szampanie.
Nie potrafiłam pokochać żadnego z tych mężczyzn, którzy mieli tylko naskórek na wargach.
Po 2 latach pobytu w Londynie zauważyłam, że nie mam w ogóle przyjaciółek i że większość moich przyjaciół to homoseksualiści. Oprócz tego, że pożądają pokrętnie, mogą być mężczyznami na całe życie. Miałam szczęście spotykać najlepszych. Wrażliwi, delikatni, wsłuchujący się w to, co masz do powiedzenia. Nic nie muszą udawać. Jeśli płacą za twoją kolację, to nie po to, aby zapewnić sobie prawo do zdjęcia twoich majtek. A to, że mają kolczyki w uszach?
To jest przecież genialne – jak mówi jedna z moich koleżanek z banku – przynajmniej masz gwarancję, że facet wie, co to ból, i zna się na biżuterii.
Potem odeszła moja matka. Nikt nie wie, jak to się stało. W drodze promem z Wyspy do Calais wypadła za burtę. Nigdy nie znaleziono jej ciała. Znaleziono natomiast w szkatułce jej sypialni testament spisany dokładnie na tydzień przed tą podróżą oraz jej ślubną obrączkę przeciętą piłką do metalu na połowę.