Читаем Pod mocnym aniołem полностью

– Nie potwierdzam, ani nie zaprzeczam – odparłem, ponieważ w żadnej sytuacji nie byłem w stanie zrezygnować z finezyjnej frazy. Za późno zrozumiałem, że nie jest to dar, ale przekleństwo. Każda rozmowa telefoniczna obracała mi się w powieściowy dialog, każde pozdrowienie w poetyczny aforyzm, każde pytanie o godzinę w teatralną kwestię. Mój złakniony wyższości, a może nawet nieśmiertelności, język rządził mną. Byłem we władaniu języka, byłem we władaniu kobiet, byłem we władaniu alkoholu.

– Skoro chce się pan zapić na śmierć, czemuż fatyguje nas pan swą rzekomo zdesperowaną osobą? Czemuż trudzi pan mój personel? Po cóż uczęszcza pan na wykłady i konwersatoria? Po cóż pisze pan deliryczne konfesje i prowadzi dziennik uczuć? Na jakąż jasną cholerę siostra Viola kłuje pańskie owadzie żyły? Po cóż przepompowujemy przez pańskie wydelikacone ciało hektolitry życiodajnych kroplówek, skoro świadomie ma pan zamiar oddalić się od wszystkiego, co życiodajne?

– Kiedy ja nie chcę umrzeć.

– Wie pan, panie J… to z kolei brzmi trochę zbyt ambitnie.

– Nie chcę się zapić na śmierć, w każdym razie nie teraz. Prawdę powiedziawszy, najchętniej zapiłbym się na śmierć po długim i szczęśliwym życiu.

– Pan ma jednak umysłowość dziecka, i to dziecka mało rozgarniętego.

– Ach, panie doktorze, ja wiem, przecież ja doskonale wiem, że nie można, zwłaszcza w moim wypadku nie można, pijąc, żyć długo i szczęśliwie. Ale jak można żyć długo i szczęśliwie bez picia?

Na ogół lubiłem rozmowy z doktorem Granadą, choć niekiedy przeistaczały się one w koszmar czczej formy. Najdotkliwszy stan rzeczywistości: nieprawdziwość bezobjawowa. Doktor Granada wygłaszał rozumne, gładkie i z pozoru przekonujące kwestie godne ordynatora oddziału deliryków. Ja skwapliwie wypowiadałem prostackie paradoksy, jakbym pragnął najdobitniej poświadczyć, iż część mych komórek mózgowych obumarła i ich miejsce wypełnia nieaktywna tkanka łączna zwana glejem. Obaj nie dotykaliśmy istoty rzeczy, obaj zdawaliśmy sobie sprawę, iż nie dotykamy istoty rzeczy, obaj byliśmy udręczeni nieuchwytnością istoty rzeczy. Ale też pijak, a nawet doktor pijaka, pragnący dotknąć istoty rzeczy, znajdują się w bardzo trudnej sytuacji. Szekspir dotknął istoty rzeczy, Newton dotknął istoty rzeczy, Tołstoj dotknął istoty rzeczy, Einstein dotknął istoty rzeczy a pijak? Pijakowi zawsze trudniej.

– Jak można długo i szczęśliwie żyć bez picia? – Wypowiadałem to pełne kontuarowego polotu zdanie, twarz moja nabierała figlarnego wyrazu i natychmiast pragnąłem plunąć w sam środek swej znieprawionej przez gorzałkę duszy. Rzecz jasna, dobrze wiedziałem, że można, można, tak jest, można długo i szczęśliwie żyć bez picia. Osobiście znałem ludzi, co bez picia żyli długo i szczęśliwie a nawet, jak nie znałem ich osobiście (bo chyba faktycznie nikogo szczęśliwego osobiście nie znałem, a nawet nie chciałem poznać, jak słyszałem, że o kimś mówią: ten to szczęśliwy, temu to się wiedzie, ten to udane życie prowadzi, uciekałem przed takimi szczęściarzami, uciekałem jak przed zarazą), nawet jak nie znałem ich osobiście, to inni ich znali, a nawet jak inni ich nie znali, to tamci szczęśliwcy i tak byli. Byli i są. w końcu bez przesady z pijakami, pijacy stanowią margines, przeważająca część ludzkości nie pije. Choć w gruncie rzeczy nie bardzo wiadomo dlaczego. Dlaczego, w gruncie rzeczy, przeważająca część ludzkości nie pije? Jakie są powody? Oto jedna ze słynnych fundamentalnych kwestii. Kwestyj – bestyj. Chlanie wódy jest tematem tak kreatywnym, że w każdej chwili powstać może jakaś fundamentalna kwestia. Gdziekolwiek oblicze swe obrócisz, którąkolwiek ze ścieżek wiodących przez grzęzawiska wybierzesz, wszędy natknąć się możesz na anioła z mieczem ognistym, i przemówi anioł do ciebie (a głos jego będzie jako głos wielu wód), zapyta: czemuż nie pijesz, bracie mój? i jeśli ty, bracie mój, odpowiesz, że nie pijesz, bo nie masz takiej potrzeby, albo że nie pijesz, bo wódka ci nie smakuje, albo, nie daj Boże, odpowiesz, że nie pijesz, ponieważ nie potrzeba ci żadnych sztucznych podniet, albo coś równie głupiego powiesz, na przykład powiesz, że nie pijesz, bo świetnie sobie radzisz bez alkoholu, jeśli ty, grzeszny człowiecze, w naiwności, ale i w bezczelności swej coś takiego powiesz, to wiedz: surowa kara cię spotka. a jak mówi Pismo: karą za grzech jest śmierć.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Вихри враждебные
Вихри враждебные

Мировая история пошла другим путем. Российская эскадра, вышедшая в конце 2012 года к берегам Сирии, оказалась в 1904 году неподалеку от Чемульпо, где в смертельную схватку с японской эскадрой вступили крейсер «Варяг» и канонерская лодка «Кореец». Моряки из XXI века вступили в схватку с противником на стороне своих предков. Это вмешательство и последующие за ним события послужили толчком не только к изменению хода Русско-японской войны, но и к изменению хода всей мировой истории. Япония была побеждена, а Британия унижена. Россия не присоединилась к англо-французскому союзу, а создала совместно с Германией Континентальный альянс. Не было ни позорного Портсмутского мира, ни Кровавого воскресенья. Эмигрант Владимир Ульянов и беглый ссыльнопоселенец Джугашвили вместе с новым царем Михаилом II строят новую Россию, еще не представляя – какая она будет. Но, как им кажется, в этом варианте истории не будет ни Первой мировой войны, ни Февральской, ни Октябрьской революций.

Александр Борисович Михайловский , Александр Петрович Харников , Далия Мейеровна Трускиновская , Ирина Николаевна Полянская

Фантастика / Современная русская и зарубежная проза / Попаданцы / Фэнтези
Люди августа
Люди августа

1991 год. Август. На Лубянке свален бронзовый истукан, и многим кажется, что здесь и сейчас рождается новая страна. В эти эйфорические дни обычный советский подросток получает необычный подарок – втайне написанную бабушкой историю семьи.Эта история дважды поразит его. В первый раз – когда он осознает, сколького он не знал, почему рос как дичок. А второй раз – когда поймет, что рассказано – не все, что мемуары – лишь способ спрятать среди множества фактов отсутствие одного звена: кем был его дед, отец отца, человек, ни разу не упомянутый, «вычеркнутый» из текста.Попытка разгадать эту тайну станет судьбой. А судьба приведет в бывшие лагеря Казахстана, на воюющий Кавказ, заставит искать безымянных арестантов прежней эпохи и пропавших без вести в новой войне, питающейся давней ненавистью. Повяжет кровью и виной.Лишь повторив чужую судьбу до конца, он поймет, кем был его дед. Поймет в августе 1999-го…

Сергей Сергеевич Лебедев

Современная проза / Проза / Современная русская и зарубежная проза