Rybaka zaś Praamżimas przykuł na dnie morza do skały i położył przed nim trupa jego kochanki, na którego wiecznie patrząc, przymuszony jest opłakiwać swoje nieszczęście. Dlatego to teraz, gdy wicher morski zburzy fale, słychać jęk z daleka – to jęk biednego rybaka; a woda wyrzuca kawałki bursztynu – to są szczątki pałacu królowej Bałtyku.
Józef Ignacy Kraszewski
(Юзеф Игнацы Крашевский)
13. Z chłopa król
(Из крестьянина – король)
Na imię mu było Gaweł
(звали его Гавел: «на имя ему было Гавел»;Bywało
(бывало), siedzą u jednej miski (сидят у одной миски), bracia go zawsze odjedzą (братья его всегда объедят), a w końcu jeszcze łyżkami po głowie biją (а в концеNa imię mu było Gaweł, był najmłodszym z braci – wszyscy oni uchodzili za rozumnych, jego głuptaskiem nazywano; nie dlatego, żeby rozumu nie miał, ale że serce w nim było tak miękkie: że o sobie nie pamiętając nigdy, nad drugim się lituje, zawsze w końcu pokutować za to musiał.
Bywało, siedzą u jednej miski, bracia go zawsze odjedzą, a w końcu jeszcze łyżkami po głowie biją, z czego on się śmieje…