Читаем S@motność w sieci полностью

To młody doktorant z Warszawy podsunął mu pomysł, aby zainstalował w swoim komputerze program, który robił ostatnio furorę w Internecie. Napisany przez dwóch studentów z Izraela i – jak prawie wszystko najlepsze w Internecie – bezpłatny, pozwalał na bezpośredni, rzeczywiście bez opóźnień, kontakt pomiędzy osobami podłączonymi do Sieci w tym samym czasie. To nie przypadek, że ten doktorant napisał Sieć wielką literą. Internet stawał się powoli czymś kultowym. Szczególnie dla młodego pokolenia. Nazywanie tego po prostu siecią komputerową, jak jakiegoś nieznaczącego zwojowiska kabli w banku lub w urzędzie, odbierało Internetowi mistyczny urok czegoś, co łączy absolutnie ponad wszystkimi podziałami.

Dobra, niech będzie Sieć – pomyślał. On ma już dawno poza sobą ten cały kult. Używa tej Sieci przez wielkie S od czasów, gdy Internet był absolutnym wtajemniczeniem, intelektualną Kamasutrą, a nie klikaniem myszą po kolorowych, najczęściej niebieskich, napisach lub obrazkach. Ale program polecany przez doktoranta był naprawdę interesujący. Nazywał się ICQ. Autorzy wykorzystali transkrypcję angielskich liter I, C, Q jako identyczną z angielskim zdaniem I seek you, co oznacza „szukam cię". Ludzie mający w swoich komputerach program ICQ – i oczywiście podłączeni do Sieci – znajdowali się nawzajem właśnie dzięki ICQ. Na swoich komputerach tworzyli listę przyjaciół, których poszukiwali, a ICQ dawał im znać, czy ci przyjaciele także są akurat teraz, w tym momencie, podłączeni do Internetu. To tak, jak gdyby wejść do sali, rozejrzeć się i wiedzieć, kto z przyjaciół akurat się tam znajduje. Tyle że salą był cały świat. Nie odgrywało żadnej roli to, że ktoś jest w Sydney, inny w Dublinie, a jeszcze inny niemal za rogiem – w Krakowie lub Gdańsku. To chyba właśnie było najbardziej kultowe w Internecie. Wszystko wydawało się za rogiem.

ICQ melduje obecność przyjaciół i pozwala wymieniać z nimi wiadomości. Bez opóźnień. Natychmiast. Taka rozmowa z użyciem klawiatury. Wysyłanie krótkich e-maili, które natychmiast docierają. To faktycznie symuluje rozmowę.

Ale ICQ to nie tylko wymiana krótkich wiadomości. To o wiele więcej. To na przykład Chat. Angielskie słowo, które przyjęli nawet Francuzi, dla których komputer nie nazywa się komputer. Ale Chat przyjęli, bo Chat można tylko tak nazwać, aby to znaczyło, co znaczy. Znaczy „pogawędka", ale w Internecie jest to autentyczna rozmowa. Bez granic. W przypadku ICQ polega to na tym, że ekran komputera dzieli się na dwie części. Rozmówcy dostają po połowie ekranu i piszą swoje teksty. Każdy widzi proces pisania drugiego. Jego nerwowość, jego błędy, jego oczekiwanie. Może to nie to samo, co drżenie głosu, ale to też jest emocjonalne. I na dodatek nie można się z niczego wycofać. Niczemu zaprzeczyć prostackim „ja tego przecież nie powiedziałem". Wszystko jest zarejestrowane. Można wrócić na początek ekranu i zacytować wszystko. A na końcu przebieg Chatu można zapisać na dysku komputera, wydrukować lub nawet przesłać jako e-mail na dowolny adres w świecie. Dlatego Chat jest dla wielu rozmową ostateczną. Autoryzowaną z definicji. Jak zapis zeznania lub nagranie wywiadu. Każde wyznanie, każde kłamstwo, każda obietnica może być przywołana ponownie. Poza tym, aby rozpocząć Chat, można być gdziekolwiek. Wystarczy komputer, Internet i program, który taki Chat umożliwia. Takim programem jest na przykład ICQ. Są także inne. Wiele innych. Odległość nie gra roli. Sygnały w Sieci rozchodzą się z prędkością światła.

Pomysł ICQ był genialny. Wszystkie genialne pomysły biorą się z najprostszych podstawowych potrzeb. Tutaj potrzebą podstawową był nieograniczony kontakt. Gdy okazało się, że można pokonać odległość dzięki Internetowi, coś takiego jak ICQ było tylko kwestią czasu. Bo ludzie od początku lubili się kontaktować.

Doktorant z Warszawy także chciał mieć z nim stały kontakt, więc podsunął mu ten pomysł z ICQ. Gdy potrzebowali omówić status projektu, najnowsze pomysły, błędy w programie, ale także pogodę w Warszawie i ceny piwa w Monachium, otwierali po prostu Chat na ICQ i rozmawiali.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Земля
Земля

Михаил Елизаров – автор романов "Библиотекарь" (премия "Русский Букер"), "Pasternak" и "Мультики" (шорт-лист премии "Национальный бестселлер"), сборников рассказов "Ногти" (шорт-лист премии Андрея Белого), "Мы вышли покурить на 17 лет" (приз читательского голосования премии "НОС").Новый роман Михаила Елизарова "Земля" – первое масштабное осмысление "русского танатоса"."Как такового похоронного сленга нет. Есть вульгарный прозекторский жаргон. Там поступившего мотоциклиста глумливо величают «космонавтом», упавшего с высоты – «десантником», «акробатом» или «икаром», утопленника – «водолазом», «ихтиандром», «муму», погибшего в ДТП – «кеглей». Возможно, на каком-то кладбище табличку-времянку на могилу обзовут «лопатой», венок – «кустом», а землекопа – «кротом». Этот роман – история Крота" (Михаил Елизаров).Содержит нецензурную браньВ формате a4.pdf сохранен издательский макет.

Михаил Юрьевич Елизаров

Современная русская и зарубежная проза
Бич Божий
Бич Божий

Империя теряет свои земли. В Аквитании хозяйничают готы. В Испании – свевы и аланы. Вандалы Гусирекса прибрали к рукам римские провинции в Африке, грозя Вечному Городу продовольственной блокадой. И в довершение всех бед правитель гуннов Аттила бросает вызов римскому императору. Божественный Валентиниан не в силах противостоять претензиям варвара. Охваченный паникой Рим уже готов сдаться на милость гуннов, и только всесильный временщик Аэций не теряет присутствия духа. Он надеется спасти остатки империи, стравив вождей варваров между собою. И пусть Европа утонет в крови, зато Великий Рим будет стоять вечно.

Владимир Гергиевич Бугунов , Евгений Замятин , Михаил Григорьевич Казовский , Сергей Владимирович Шведов , Сергей Шведов

Приключения / Исторические приключения / Современная русская и зарубежная проза / Научная Фантастика / Историческая литература