Читаем Wszystko czerwone полностью

Omal nas nie zatchnęło. Paweł zakrztusił się kawą, Zosia upuściła łyżeczkę, wpatrzona w Elżbietę zgasiłam papierosa w cukiernicy. Elżbieta zdążyła już poinformować nas, że уw Kazio, spoczywający za stołem w charakterze zwłok, pracował w Kopenhadze, mieszkał w Allerшd, towarzyszył jej w wizycie u znajomych, przyjechał razem z nią do domu, po czym okazało się, że klucze od tego domu zostawił w biurze. Biuro zaś o szуstej bywało zamykane. Nie miał się gdzie podziać, przyprowadziła go zatem na jedną noc do Alicji. Nie to jednak było wstrząsające, a fakt, że zakochany Kazio piątkowego wieczoru siedział w za­roślach w ogrуdku Alicji, starając się dostrzec Elżbietę. Udało mu się to kilkakrotnie, a oprуcz tego dostrzegł coś więcej, coś, co mogło być wyjaśnieniem zbrodni. Siedział w krzakach od strony plecуw Edka…

– I nie powiedział ci, co widział?! – spytała Alicja wstrząśnięta.

– Gdyby mi powiedział, od razu powiedziałabym i tobie. Dopiero dziś przyznał się, że w ogуle coś widział. Wczoraj jeszcze nie byłam tego pewna.

– Mуwiłaś przecież, że jest jeszcze jeden świadek!

– Mуwiłam, że możliwe, że znajdzie się jeszcze jeden świadek. Wiedziałam, że Kazio tam siedział, on się nie chciał z początku przyznać, że siedział, bo mu było głupio. Ale jeśli siedział, powinien coś widzieć, przynajmniej mnie się tak wydawało. Pomyślałam sobie, że mi przebaczysz, że go tu przyprowadziłam, jeśli będzie miał jakieś ciekawe wiadomości.

– I nie powiedział ci od razu?! Nie spytałaś go?!

– Ach, nie – odparła Elżbieta z wyrazem bezgranicznej obojętności na pięknej twarzy zmęczonej Madonny. – Mnie to nie interesuje. Wolałam, żeby od razu powiedział tobie.

Zosia wyglądała przez chwilę tak, że zaniepokoiłam się o jej zdrowie, chociaż tak szczupłych osуb apopleksja zazwyczaj nie tyka. Paweł patrzył na Elżbietę z pełnym zgrozy podziwem. Alicja miała rozpacz w oczach.

– Słuchajcie no – powiedziała w przygnębieniu. – Jeśli ktoś z was ma mi coś do powiedzenia, niech może zrobi to od razu. Zaczynam mieć tego dość, tu się dzieje coś dziwnego. Edek chciał mi coś powiedzieć i zginął zamordowany. Ten Kazio miał coś do powiedzenia i nie żyje. Jest ktoś więcej?

– Czekajcie – powiedziałam z przejęciem, bo coś mi przyszło do głowy. – Kiedy rozmawiałyście o tym świadku? Przypadkiem nie tu, w kuchni, jak policja już wychodziła?

Alicja i Elżbieta spojrzały na siebie.

– Tu, w kuchni. Ściśle biorąc nie tu, tylko tam, bliżej pokoju. Skąd wiesz?

Teraz my obydwoje z Pawłem spojrzeliśmy na siebie.

– Więc to jednak rzeczywiście morderca! – wykrzyknął Paweł, żywo poruszony.

– Co morderca?

– Morderca był w przedpokoju – wyjaśniłam uroczyście. – Podsłuchał, co Elżbieta mуwiła. Musiał chyba widzieć tego Kazia albo domyślił się, że to chodzi o niego, i zabił go, żeby nic nie zdążył powiedzieć. Czaił się tu, w ciemności, a potem wyślizgnął się tymi drzwiami i nie mam pojęcia, kto to był! Jeśli to ty – dodałam z nagłym niepokojem, zwracając się do Zosi – to przyjmij do wiadomości, że ja nic o tobie nie wiem. Nie mam nic do powiedzenia Alicji. Informuję cię o tym wprost, bo chciałabym jeszcze trochę pożyć.

Paweł zachichotał nerwowo, a Zosia otrząsnęła się ze zgrozą.

– Ona zwariowała?! – spytała nieufnie. – Słuchaj, ja sobie wypraszam! Nie mam pojęcia, co teraz piszesz, ale mnie się nie czepiaj!

– Ja tego nie piszę, to się samo robi – odparłam ponuro. – Ewentualnie napiszę pуźniej i wtedy już przepadło, masz w tym swуj udział.

– Przestańcie ględzić – zażądała gniewnie Alicja. – Ja myślę. Ten ktoś, kto był w przedpokoju… Nie wymyśliłaś tego?

– Jak Boga kocham, że nie!

– Ten ktoś w przedpokoju… Co on usłyszał? Przypomnij sobie dokładnie, co ty do mnie mуwiłaś!

Elżbieta, ktуrej spokуj wydał się wręcz nieludzki, ocknęła się z zamyślenia.

– Co ja mуwiłam? Czekaj, nie bardzo pamiętam. Powiedziałam chyba, że jest jeszcze ktoś, kto mуgłby być ważnym świadkiem. Ty na to spytałaś, kto taki. Powiedziałam, że jeden facet, ktуry tu był w piątek. I że jutro się zorientuję, co on wie. To znaczy dzisiaj…

– I mnie ktoś zawołał – uzupełniła Alicja z irytacją. – A ten w przedpokoju to usłyszał. I to był ktoś, kogo nie było na tarasie…

– Duże odkrycie – zauważyła zjadliwie Zosia.

– Przestańcie mi przeszkadzać! Trzeba sobie przypomnieć, kogo nie było na tarasie! W jakim to było momencie?

– Na chwilę przed odjazdem glin. Już prуbowaliśmy sobie przypomnieć, obydwoje z Pawłem. Nic nam to nie daje, uniewinnia tylko ostatecznie Leszka i Henryka.

Alicja zamyśliła się, mieszając kawę. Po czym ocknęła się nagle.

– Czy ja słodziłam tę kawę?

– Tak – powiedziała Zosia.

– Nie – powiedział Paweł.

– Zdecydujcie się na coś!

– Może po prostu sprуbuj – poradziłam. Alicja sprуbowała.

– Nie – powiedziała, sięgnęła po cukier, wydobyła z niego niedopałek papierosa i nieco popiołu, wrzuciła to do pudełka z landrynkami. – Coś mi tu nie pasuje. Zabił go, żeby mi nie powiedział? Skąd wiedział, że on tu będzie? Skąd wiedział, że to właśnie on? Elżbieta, czyś ty tego nie powiedziała jakoś inaczej?

Перейти на страницу:

Похожие книги

Бабский мотив
Бабский мотив

Почти всю жизнь знаменитая писательница пани Иоанна прожила в тесной квартирке на четвёртом этаже, в старом доме без лифта, с шумными соседями. И вот наконец-то она переехала в уютный особняк. Наслаждаться бы ей там тишиной и комфортом, но как бы не так. Прямо у дома пани Иоанны, на её собственной помойке обнаруживается труп рыжеволосой женщины. Очень быстро выясняется, что убитая — известная журналистка, а в прошлом — прокурор. И репутация у бывший прокурорши при жизни была о-го-о-го! Больше всего покойная Барбара Борковская любила заявиться в какое-нибудь публичное место и закатить там пьяный дебош, ещё она обожала брать взятки и оскорблять приличных граждан. Вот и к пани Иоанне журналистка-прокурорша направлялась с целью учинить безобразный скандал. Писательница наверняка бы возглавила список подозреваемых, если бы не одно маленькое «но». Пока на помойке валялся труп одной Барбары Борковской, в городе объявилась другая Барбара Борковская — живая и здоровая. Донельзя заинтригованная пани Иоанна решает раскрутить странную историю, за которой стоит банальный бабский мотив. И это ей удаётся с блеском: пока полиция совершает ошибку за ошибкой, пани Иоанна выясняет правду про рыжих двойников и с ужасом понимает, что все нити тянутся к её старому дому…

Иоанна Хмелевская

Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Иронические детективы
Презумпция виновности
Презумпция виновности

Следователь по особо важным делам Генпрокуратуры Кряжин расследует чрезвычайное преступление. На первый взгляд ничего особенного – в городе Холмске убит профессор Головацкий. Но «важняк» хорошо знает, в чем причина гибели ученого, – изобретению Головацкого без преувеличения нет цены. Точнее, все-таки есть, но заоблачная, почти нереальная – сто миллионов долларов! Мимо такого куша не сможет пройти ни один охотник… Однако задача «важняка» не только в поиске убийц. Об истинной цели командировки Кряжина не догадывается никто из его команды, как местной, так и присланной из Москвы…

Андрей Георгиевич Дашков , Виталий Тролефф , Вячеслав Юрьевич Денисов , Лариса Григорьевна Матрос

Боевик / Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Современная русская и зарубежная проза / Ужасы / Боевики
Глазастая, ушастая беда
Глазастая, ушастая беда

Что за зверь такой – глазастая, ушастая беда? Оказывается, это очень злое и опасное существо, и водится оно в каменных джунглях Москвы… К Ивану Подушкину обратилась за помощью Ольга Булкина – экстрасенс, гадалка, целительница, в общем на все руки мастерица. Женщину донимает шантажист. Совсем не оригинальная история, если бы не один нюанс: вымогатель – Алик – сын ближайшей Ольгиной подруги, погибший еще в младенчестве. Та покончила с собой, когда узнала, что ее дочь-школьница убила своего новорожденного брата. А теперь Алик воскрес! Он преследует Булкину, пишет ей письма с угрозами и сидит в ее машине… Мало Ивану Павловичу проблем с призраками, так еще маменька Николетта решила выдать замуж свою подругу, и для этого Ванюше приходится заниматься воровством! Подушкин уж и не рад, что заполучил в клиентки Булкину. Но назвался груздем – полезай в кузов. Джентльмен сыска найдет и настоящего шантажиста, и узнает, кто такая эта глазастая, ушастая беда!

Дарья Аркадьевна Донцова , Дарья Донцова

Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Прочие Детективы