Читаем Imperium полностью

I biel — wszędzie biel, oślepiająca, niezgłębiona, absolutna. Biel, która wciąga, a jeżeli ktoś da się jej uwieść, da się schwytać w pułapkę i pójdzie dalej, w głąb bieli — zginie. Biel niszczy wszystkich, którzy próbują zbliżyć się do niej, poznać jej tajemnicę. Strąca ich z wyżyn górskich, porzuca zamarzniętych na śnieżnych równinach. Syberyjscy Buriaci traktują wszelkie białe zwierzę jako święte, wierzą, że zabić je, to popełnić grzech i ściągnąć na siebie śmierć. Patrzą oni na białą Syberię jak na świątynię, w której zamieszkuje bóg. Kłaniają się jej równinom, oddają hołd jej krajobrazom, ciągle strwożeni, że stamtąd, z białych głębin, przyjdzie śmierć.

Biel często kojarzy się z ostatecznością, z kresem, ze śmiercią. W tych kulturach, w których ludzie żyją lękiem przed śmiercią, żałobnicy ubierają się na czarno, żeby odstraszyć od siebie śmierć, izolować ją, ograniczyć do zmarłego. Tam jednak, gdzie śmierć jest uważana za inną formę, inną postać istnienia, żałobnicy ubierają się na biało i na biało ubierają zmarłego: biel jest tu kolorem akceptacji, zgody, przystania na los.

Coś w tym styczniowym, syberyjskim pejzażu obezwładnia, przygniata, poraża. Przede wszystkim jego ogrom, jego bezgraniczność, jego oceaniczna bezkresność. Ziemia nie ma tu końca, świat nie ma końca. Człowiek nie jest stworzony na taką bezmiarę. Dla niego wygodną, uchwytną, poręczną jest miara jego wsi, jego pola, ulicy, domu. Na morzu taką miarą będzie wielkość okrętowego pokładu. Człowiek jest stworzony na taką przestrzeń, aby mógł ją przejść za jednym razem, za jednym wysiłkiem.


KRASNOJARSK — NOWOSYBIRSK


Za Krasnojarskiem (czwarty już dzień podróży?) zaczęło się rozwidniać (o tej porze roku przez większą część doby panuje tu ciemność). Piję herbatę i wyglądam przez okno. Ta sama równina śnieżna co wczoraj. Co przedwczoraj (a chciałem już z rozpędu dodać: co przed rokiem. Przed wiekami). Te same masywy leśne. Te same ostępy i polany, a na otwartych przestrzeniach wysokie zaspy śniegu, wyrzeźbione przez wiatr w najprzedziwniejsze kształty.

Nagle przypomina mi się Cendrars i jego „Proza transsyberyjskiej kolei i małej Żanny z Francji”. W tym wierszu, napisanym jeszcze przed I wojną światową, Cendrars opisuje podróż tą samą linią, ale w przeciwnym kierunku — z Moskwy do Charbinu. Refren tego poematu to nieustannie powtarzające się pytanie, zadawane przez jego wylęknioną dziewczynę — Żannę:

„Błażejku, powiedz, jesteśmy bardzo daleko od Montmartre'u?”

Żanna ma to samo uczucie, które ogarnia każdego, kto zagłębia się w biały bezkres Syberii — uczucie zapadania się w niebyt, zanikania.

Autor nie ma jej czym pocieszyć:

Jesteśmy daleko, Żanno, jedziesz od siedmiu dni

Jesteś daleko od Montmartre'u”.

Paryż jest centrum świata, jako punkt odniesienia.

Jak mierzyć poczucie oddalenia, odległości? Być daleko od czego, od jakiego miejsca? Gdzie jest ten punkt na naszej planecie, od którego ludzie oddalając się mieliby wrażenie, że są bliżej i bliżej krańca ziemi? Czy jest to punkt w znaczeniu tylko emocjonalnym (mój dom jako centrum świata)? Czy kulturowym (np. cywilizacja grecka)? Czy religijnym (np. Mekka)? Większość ludzi spytana, co uważa za centrum świata — Paryż czy Meksyk, odpowie: Paryż. Dlaczego? Przecież miasto Meksyk jest większe od Paryża i też ma metro i wspaniałe zabytki, i wielkie malarstwo, i świetnych pisarzy. A jednak powiedzą — Paryż. Albo niech ktoś ogłosi, że dla niego centrum świata — to Kair. Przecież większy od Paryża i zabytki, i uniwersytet, i malarstwo. A jednak czy wielu ludzi poprze Kair? Więc pozostaje Paryż (w każdym razie pozostawał, kiedy wylękniona Żanna jechała z duszą na ramieniu przez Syberię). Pozostaje Europa. Cywilizacja europejska jest jedyną, która miała i (prawie) zrealizowała swoje ambicje światowe. Inne cywilizacje albo z przyczyn technicznych takich ambicji nie mogły zaspokoić (np. Majowie), albo po prostu takich zainteresowań nie miały (np. Chiny) — przekonane, że one właśnie obejmowały cały świat.

Tylko cywilizacja europejska okazała się zdolna do przełamania swojego etnocentryzmu. W jej kręgu zrodziła się chęć poznania innych cywilizacji oraz teoria (sformułowana przez Bronisława Malinowskiego), że kulturę światową tworzy konstelacja równorzędnych kultur.


NOWOSYBIRSK — OMSK


Dzień, noc i dzień.

Łoskot kół monotonny, natarczywy, coraz trudniejszy do zniesienia. Najbardziej donośnie rozlega się nocą: człowiek uwięziony jest w tym łoskocie jak w rozdygotanej, rozwibrowanej klatce. Wpadliśmy w burzę jakąś, bo nagle okno zalepił śnieg, a wycie wichru słyszało się nawet w przedziale.

„drogi żadnej, tylko strasznymi górami i wąwozami”


OMSK — CZELABIŃSK


Перейти на страницу:

Похожие книги

1941: фатальная ошибка Генштаба
1941: фатальная ошибка Генштаба

Всё ли мы знаем о трагических событиях июня 1941 года? В книге Геннадия Спаськова представлен нетривиальный взгляд на начало Великой Отечественной войны и даны ответы на вопросы:– если Сталин не верил в нападение Гитлера, почему приграничные дивизии Красной армии заняли боевые позиции 18 июня 1941?– кто и зачем 21 июня отвел их от границы на участках главных ударов вермахта?– какую ошибку Генштаба следует считать фатальной, приведшей к поражениям Красной армии в первые месяцы войны?– что случилось со Сталиным вечером 20 июня?– почему рутинный процесс приведения РККА в боеготовность мог ввергнуть СССР в гибельную войну на два фронта?– почему Черчилля затащили в антигитлеровскую коалицию против его воли и кто был истинным врагом Британской империи – Гитлер или Рузвельт?– почему победа над Германией в союзе с СССР и США несла Великобритании гибель как империи и зачем Черчилль готовил бомбардировку СССР 22 июня 1941 года?

Геннадий Николаевич Спаськов

Публицистика / Альтернативные науки и научные теории / Документальное
10 мифов о России
10 мифов о России

Сто лет назад была на белом свете такая страна, Российская империя. Страна, о которой мы знаем очень мало, а то, что знаем, — по большей части неверно. Долгие годы подлинная история России намеренно искажалась и очернялась. Нам рассказывали мифы о «страшном третьем отделении» и «огромной неповоротливой бюрократии», о «забитом русском мужике», который каким-то образом умудрялся «кормить Европу», не отрываясь от «беспробудного русского пьянства», о «вековом русском рабстве», «русском воровстве» и «русской лени», о страшной «тюрьме народов», в которой если и было что-то хорошее, то исключительно «вопреки»...Лучшее оружие против мифов — правда. И в этой книге читатель найдет правду о великой стране своих предков — Российской империи.

Александр Азизович Музафаров

Публицистика / История / Образование и наука / Документальное