Читаем Koniec wieczności полностью

Odrzuciła w tył włosy i popatrzyła na niego. Twarz jej pobladła i spoważniała. Odparła:

— Jeśli koniecznie musisz wiedzieć, po części przyczyną była teoria, że dziewczyna w ten sposób może wejść do Wieczności. Nie szkodziłoby, gdybym żyła wiecznie.

— Mówiłaś, zdaje się, że w to nie wierzysz.

— Nie wierzę, ale nie zaszkodzi spróbować. Szczególnie, że…

Patrzył na nią poważnie, znajdując ucieczkę od bólu i rozczarowania w chłodnym spojrzeniu dezaprobaty z wyżyn moralności swojego Stulecia.

— No?

— Szczególnie, że tak czy inaczej tego chciałam.

— Chciałaś?

— Tak.

— Dlaczego wybrałaś akurat mnie?

— Bo cię lubię. Bo sobie pomyślałam, że jesteś zabawny.

— Zabawny!

— No, dziwny… jeśli wolisz to słowo. Zawsze tak się wysilałeś, żeby na mnie nie spojrzeć, ale zawsze mimo to spoglądałeś. Próbowałeś mnie nienawidzić, a ja widziałam, że mnie pragniesz. Było mi cię. troszkę żal.

— Dlaczego żal? — Czuł, jak płoną mu policzki.

— Bo tyle miałeś z tym kłopotów. Przecież to taka prosta sprawa. Wystarczy zapytać. Co za problem? Po co cierpieć?

Harlan skinął głową. Moralność 482 Stulecia.

— Wystarczy zapytać! -wymamrotał. — Takie proste. Nie potrzeba nic więcej.

— Oczywiście, dziewczyna musi być chętna. Przeważnie bywa, jeśli nie jest zaangażowana w inny sposób. Czemu nie? Przecież to proste.

Teraz Harlan musiał z kolei spuścić oczy. Istotnie, to takie proste. I nie ma w tym również nic złego. Przynajmniej w 482 wieku. Któż w Wieczności może wiedzieć o tym lepiej? Byłby głupcem, oczywistym i skończonym głupcem, gdyby ją spytał o jej wcześniejsze przygody. Mógłby równie dobrze zapytać dziewczynę ze swoich czasów, czy kiedykolwiek jadła w obecności mężczyzny i jak śmiała to robić.

Zamiast tego zapytał pokornie:

— A co sobie teraz o mnie myślisz?

— Że jesteś bardzo ładny — powiedziała miękko. — I gdybyś był swobodniejszy… Nie mógłbyś się uśmiechnąć?

— Nie ma powodu. Noys.

— Proszę cię. Chcę zobaczyć, czy twoje policzki marszczą się właściwie. Zobaczymy. — Uniosła palcami kąciki jego warg.

Zaskoczony szarpnął głową, ale nie mógł się powstrzymać od śmiechu.

— Widzisz. Nawet nie masz zmarszczek na policzkach. Jesteś niemal piękny. Gdybyś trochę popraktykował, postał trochę przed lustrem i pouśmiechał się, i popuszczał oko… mógłbyś być naprawdę piękny.

Lecz wątły uśmiech zniknął, ledwie się pojawił. Noys spytała:

— Mamy kłopoty, prawda?

— Owszem. Poważne kłopoty.

— Z powodu tego, co zrobiliśmy? Ty i ja? Tamtego wieczora?

— Niezupełnie.

— To była moja wina, naprawdę. Powiem im to, jeśli chcesz.

— Nigdy — zaprotestował Harlan energicznie. — Nie bierz na siebie żadnej winy. Nie zrobiłaś nic takiego, żeby czuć się winną. Chodzi o coś innego.

Noys spojrzała niepewnie na temporometr.

— Gdzie jesteśmy? Nie mogę nawet rozróżnić cyfr.

— Kiedy jesteśmy — automatycznie poprawił ją Harlan. Zmniejszył prędkość i można już było odcyfrować Stulecia.

Jej piękne oczy zaokrągliły się, a rzęsy odcinały się wyraźnie od bladej cery.

— Czy to możliwe?

Harlan obojętnie zerknął na licznik, który pokazywał liczbę 72 000.

Z pewnością możliwe.

— Ale dokąd jedziemy?

— Do kiedy jedziemy. W daleką przyszłość — powiedział poważnie. — Dobrą i daleką. Tam, gdzie cię nie znajdą.

W milczeniu patrzyli na zwiększające się liczby. W milczeniu Harlan powtarzał sobie, że dziewczyna nie jest winna temu, o co oskarżał ją Finge. Przyznała się szczerze do tego, co było prawdą, i równie szczerze stwierdziła, że istniało z jej strony także osobiste zainteresowanie.

Podniósł głowę, gdy Noys zmieniła pozycję. Przesunęła się na tę stronę, gdzie siedział, i zdecydowanym ruchem zatrzymała kocioł, w nieprzyjemny sposób wyhamowując prędkość czasową. Harlan przełknął ślinę i przymknął oczy, by powstrzymać mdłości.

— Co się stało? — zapytał.

Miała popielatą twarz i przez chwilę nie odpowiadała. Potem rzekła:

— Nie chcę jechać dalej. Numery są już bardzo wysokie. Temporometr wskazywał 111 394.

Powiedział:

— Wystarczy.

A potem z powagą wyciągnął dłoń.

— Chodź, Noys. Tu przez pewien czas będzie twój dom.

Wędrowali przez korytarze, jak dzieci trzymając się za ręce. Główne przejścia były oświetlone, a ciemne pokoje rozbłyskiwały po dotknięciu wyłącznika. Powietrze było świeże i jakby poruszało się lekko, choć nie czuło się przeciągu. Wskazywało to na obecność wentylacji.

Noys szepnęła:

— Czy tu nikogo nie ma?

— Nikogo — odparł Harlan. Usiłował powiedzieć to mocno i głośno. Chciał przełamać czar Ukrytych Stuleci, lecz mimo wszystko odezwał się tylko szeptem.

Nie wiedział nawet, jak określić tak daleką przyszłość. Nazywać to sto jedenaście tysięcy trzysta dziewięćdziesiątym czwartym Stuleciem byłoby śmieszne. Należało mówić w sposób prosty, nie precyzując: wieki stutysięczne.

Właściwie nie należało się zastanawiać nad tak głupim problemem, lecz teraz, gdy emocje ucieczki już się skończyły, znalazł się w pozbawionym śladów życia rejonie Wieczności i wcale mu się to nie podobało. Wstydził się, i to tym bardziej, że Noys widziała dreszcz, jaki go przeniknął, dreszcz strachu. Noys powiedziała:

— Jak tu czysto. Nie ma kurzu.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Укрытие. Книга 2. Смена
Укрытие. Книга 2. Смена

С чего все начиналось.Год 2049-й, Вашингтон, округ Колумбия. Пол Турман, сенатор, приглашает молодого конгрессмена Дональда Кини, архитектора по образованию, для участия в специальном проекте под условным названием КЛУ (Комплекс по локализации и утилизации). Суть проекта – создание подземного хранилища для ядерных и токсичных отходов, а Дональду поручается спроектировать бункер-укрытие для обслуживающего персонала объекта.Год 2052-й, округ Фултон, штат Джорджия. Проект завершен. И словно бы как кульминация к его завершению, Америку накрывает серия ядерных ударов. Турман, Дональд и другие избранные представители американского общества перемещаются в обустроенное укрытие. Тутто Кини и открывается суровая и страшная истина: КЛУ был всего лишь завесой для всемирной операции «Пятьдесят», цель которой – сохранить часть человечества в случае ядерной катастрофы. А цифра 50 означает количество возведенных укрытий, управляемых из командного центра укрытия № 1.Чем все это продолжилось? Год 2212-й и далее, по 2345-й включительно. Убежища, одно за другим, выходят из подчинения главному. Восстание следует за восстанием, и каждое жестоко подавляется активацией ядовитого газа дистанционно.Чем все это закончится? Неизвестно. В мае 2023 года состоялась премьера первого сезона телесериала «Укрытие», снятого по роману Хауи (режиссеры Адам Бернштейн и Мортен Тильдум по сценарию Грэма Йоста). Сериал пользовался огромной популярностью, получил высокие рейтинги и уже продлен на второй и третий сезоны.Ранее книга выходила под названием «Бункер. Смена».

Хью Хауи

Научная Фантастика / Социально-психологическая фантастика
Срок авансом
Срок авансом

В антологию вошли двадцать пять рассказов англоязычных авторов в переводах Ирины Гуровой.«Робот-зазнайка» и «Механическое эго»...«Битва» и «Нежданно-негаданно»...«Срок авансом»...Авторов этих рассказов знают все.«История с песчанкой». «По инстанциям». «Практичное изобретение». И многие, многие другие рассказы, авторов которых не помнит почти никто. А сами рассказы забыть невозможно!Что объединяет столь разные произведения?Все они известны отечественному читателю в переводах И. Гуровой - «живой легенды» для нескольких поколений знатоков и ценителей англоязычной научной фантастики!Перед вами - лучшие научно-фантастические рассказы в переводе И. Гуровой, впервые собранные в единый сборник!Рассказы, которые читали, читают - и будут читать!Описание:Переводы Ирины Гуровой.В оформлении использованы обложки М. Калинкина к книгам «Доктор Павлыш», «Агент КФ» и «Через тернии к звездам» из серии «Миры Кира Булычева».

Айзек Азимов , Джон Робинсон Пирс , Роберт Туми , Томас Шерред , Уильям Тенн

Фантастика / Научная Фантастика