Читаем Messier 13 полностью

— Przyjemnie się z tobą rozmawia — powiedziała bez zastanowienia. — Chciałabym cię kiedyś zobaczyć w sytuacji, w której byłbyś zdany na innych. Taki grzeczny, układny, czekający na jeden gest, uśmiech czy skrzywienie brwi kogoś, z kim byś się musiał liczyć.

— Liczę się ze wszystkimi — odpowiedziałem w dalszym ciągu poważnie. — Niestety nie mogę tylko przewidzieć, co niektórzy z tych „wszystkich” zrobią. Gdybym na przykład przeczuł, że ktoś z was będzie wznosił toasty za moje zdrowie i przekonywał bliźnich, że nie jestem zupełnie zły, tylko miałem trudne dzieciństwo, to prawdopodobnie wystartowałbym zawczasu, poleciał do najdalszej galaktyki i nigdy nie wrócił. Ze wstydu…

— Powiedzieli ci — jej ton stał się teraz przekorny. — A ja słyszałam, że mówiłeś coś o pikantnej brunetce. Sem powiedział przy wszystkich, że ci się podobam. Czy to prawda?

— Semow jest zwyczajnym intrygantem — zapewniłem ją szybko — żeby nie rzec rajfurem. Nie zwracajmy na niego uwagi, bo mogą z tego wyniknąć kłopoty. Jak to się dzieje, że takie dziewczyny nie mają chłopców?…

Nie odpowiedziała. Poczułem, że to ostatnie zdanie było już niepotrzebne. Dziwne. Podobne myśli nigdy nie przychodziły mi do głowy… może nie nigdy, ale dawno. Akurat odkąd…

— A czy wy nie macie swoich dziewcząt? — zrewanżowała mi się po dłuższej chwili. Tylko tego pytania mi teraz brakowało. I w dodatku wiedziałem, że powinienem siedzieć cicho. Po tym, co sam przed chwilą powiedziałem…

— Przepraszam… — usłyszałem po jakimś czasie wypowiedziane cichym szeptem. Zaczerpnąłem głęboko powietrza.

— To ja przepraszam odpowiedziałem. Sam się zdziwiłem, jak chłodno to zabrzmiało. — Tak się składa — ciągnąłem — że nie powinienem mówić o dziewczętach… czy… — ponownie odetchnąłem głęboko — Beccari i Zamfi pozbyli się już złudzeń?

Trwało z pół minuty, zanim odpowiedziała. Nie wiedziała. Nie mogła wiedzieć. Kobieca intuicja… czy istnieje jeszcze coś takiego w naszych czasach, kiedy dzieci w przedszkolu dysponują aparaturą informatyczną, mniej zawodną niż człowiek? Poza zupełnie wyjątkowymi sytuacjami?…

— Tak. Zrozumieli, zdaje się, że nie chciałeś robić im przykrości, tylko wykonujesz swoje zadania.

— O tym właśnie podobno usiłowałaś ich przekonać?

— A czy tak nie jest? Zaśmiałem się. Odrobinę zbyt głośno.

— Przestań. Przestań natychmiast, bo się rozpłaczę i wtedy nareszcie mnie polubicie. Ale mnie nie powinno się lubić. Istnieję po to, żeby przerażać. Bronić, odstraszać, zagradzać drogę, napawać odrazą, wreszcie… zabijać. Pomyliłaś się.

— Znowu się zgrywasz — powiedziała z niechęcią.

— Nie jest ci chłodno? — spytałem. Podskoczyła, jak ukąszona przez osę.

— Już idę — zawołała. — Nie miałam zamiaru…

Wyciągnąłem szybko ramię i przytrzymałem ją za rękę. Moje pałce pozostały na jej przegubie nieco dłużej, niż to było konieczne. Ale w końcu można czasami pozwolić swoim własnym palcom na odrobinę samodzielności. Jeśli im się tam podobało…

— Myślałem — powiedziałem szybko — czy nie weszłabyś do mojego pojazdu. Dochodzi bądź co bądź jedenasta…

Chwilę jeszcze czułem opór, jaki stawiała mojej dłoni, po czym odprężyła się.

— Nie jest mi zimno — odrzekła. — Po takim dniu? Zwariowałeś?

Pomyślałem, że to ostatnie przypuszczenie może się naraz okazać zupełnie trafne. Cóż u licha strzeliło mi do głowy, żeby zapraszać ją do ciasnej kabinki, na jeden z dwóch foteli, w których człowiek tkwił jak owoc w swojej skorupie?

— Powiedz mi — zacząłem pośpiesznie — czy dużo jeszcze macie tu takich rzeczy, jak ta cała „galeria przodków”? Równie… nazwijmy to tak, intrygujących? Takich, oczywiście, o których jeszcze nie wiem?

Myślała przez chwilę.

— Nie… chyba nie. Wszystko, co zrobiliśmy dotychczas, to dopiero rekonesans. Opracowaliśmy plan… i badamy jeden zaledwie rejon. A właściwie też jeszcze nie badamy, tylko katalogujemy zabytki. Miną lata, zanim…

— To wiem. Ale może to być coś, co wam wydaje się zwyczajne, ale co mnie musiałoby zdziwić. Nic nie przychodzi ci na myśl?

Znowu zastanawiała się jakiś czas.

— Czegoś konkretnego, jak te obrazy czy ten szpital, już chyba nie ma… — odezwała się wreszcie z wahaniem. — Istnieją różne hipotezy dotyczące poszczególnych wykopalisk… ale to cię pewnie nie interesuje. Wiesz, o czym sobie pomyślałem? Łączność… Nigdzie nie natrafiliśmy dotąd na jakiekolwiek ślady przewodów elektrycznych, kabli, telefonów, nadajników, anten… zwłaszcza anten. Pamiętasz, jak to u nas wygląda… te olbrzymie, wysokie budowle, pozostałe po dawnych systemach łączności, zanim nie przerzuciliśmy wszystkiego na orbity. Aparatura mogła ulec zniszczeniu, to jasne, ale w tych kilku miastach, które zbadaliśmy dotąd z powietrza, nie znaleźliśmy śladu ruin masztów czy wież przekaźnikowych. Jeśli dodać do tego ów brak przewodów… w końcu trochę ich aparatury już mamy, więc mógłby się wśród niej zaplątać jeden chociażby sprzęt pełniący funkcję dawnych ziemskich telefonów… to jednak jest zastanawiające. Lana ma pewną tezę…

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика
Сокровища Валькирии. Книги 1-7
Сокровища Валькирии. Книги 1-7

Бывшие сотрудники сверхсекретного института, образованного ещё во времена ЧК и просуществовавшего до наших дней, пытаются найти хранилище сокровищ древних ариев, узнать судьбу библиотеки Ивана Грозного, «Янтарной комнаты», золота третьего рейха и золота КПСС. В борьбу за обладание золотом включаются авантюристы международного класса... Роман полон потрясающих открытий: найдена существующая доныне уникальная Северная цивилизация, вернее, хранители ее духовных и материальных сокровищ...Содержание:1. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Правда и вымысел 2. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Стоящий у солнца 3. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Страга Севера 4. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Земля сияющей власти 5. Сергей Трофимович Алексеев: Сокровища Валькирии. Звёздные раны 6. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Хранитель Силы 7. Сергей Трофимович Алексеев: Птичий путь

Сергей Трофимович Алексеев

Научная Фантастика