Читаем Pod mocnym aniołem полностью

Delirycy odzyskują wzrok, słuch i mowę. Najbardziej Poszukiwany Terrorysta Świata for example. Nie wiem, czy wspominałem: dodatkową trudnością w spisywaniu bezładnych opowieści Terrorysty był fakt, iż mówił on nieczytelnym, chrapliwym szeptem. Słynny głos Jana Himilsbacha w fazie całkowitego zaniku, struny spopielone. a teraz? Po kilku tygodniach? Teraz Najbardziej Poszukiwany Terrorysta Świata mówi nie tylko tak, że można go zrozumieć, teraz Najbardziej Poszukiwany Terrorysta Świata mówi tak, że uwiecznić jego mówienie jest zadaniem pierwszym. Zatrzymuje mnie na korytarzu i konfidencjonalnie szepcze do ucha:

– Nie martw się, Jurusiu, nie martw się, jeszcze znajdą lekarstwo na naszą chorobę. Na fujarę znaleźli.

– Jeśli po paru zaledwie tygodniach absolwenci tej uczelni są w stanie przejść od niemoty i otępienia do klarownego formułowania aż tak strzelistych fraz, to ja – szepce do siebie w zachwycie Krzysztof Kolumb Odkrywca – to ja od dziś w rubryce wykształcenie gotów jestem wpisywać dwa ukończone wydziały: filozoficzny i deliryczny.

Albo Król Cukru. Mało o nim piszę, bo mało go lubię. Ale i on ma pewną wzruszającą cechę: wrażliwy jest mianowicie na piękno przyrody i los bezdomnych zwierząt. Cała armia deliryków jest prawie bez wyjątku czuła na piękno przyrody i los bezdomnych zwierząt. o zmierzchu na polach widać błądzące cienie – delirycy zbierają kwiaty polne. Porażone polineuropatią nogi wiodą ich na parujące łąki pomiędzy domami obłąkanych. Bujne bukiety stoją na stolikach nocnych, zapach chabrów, rumianku, mimozy wypełnia oddział niczym gaz łzawiący. Uduszeni szlochem, zapachem – śpią. w domach obłąkanych całą noc płoną pomarańczowe światła, pod murami słychać kocią gadaninę. Niezliczonym kotom dobrze się powodzi w lecznicy paranoików. Niepodobna wyjrzeć przez zakratowane albo niezakratowane okno, by nie ujrzeć zmierzającej z pawilonu do pawilonu, z sądówki na neurologię kociej watahy. Kotów jest tu więcej niż deliryków, schizofreników i samobójców razem wziętych. i w głębi twardej duszy Króla Cukru jest wielka miłość do kotów. Król Cukru ukradkiem każdego wieczora pakuje w strzęp “Gazety Wyborczej” mizerne resztki szpitalnego żarcia i chyłkiem zmierza w stronę oddziału dziennego. Naprzeciw, zza ceglanego muru, wychodzi prawie całkiem czarny kot Księżulo, prawie całkowicie jest czarny, jedynie pod szyją bieleje mu zarys, faktycznie, jakby koloratki. Na pytanie, czy Król Cukru i Księżulo pozostają w serdecznej zażyłości, odpowiedź nie jest jasna, a dlatego nie jest jasna, że dla dobra Króla Cukru nie chce być przecząca.

Księżulo zjada resztki lodowatych parówek albo kiełbasy zwyczajnej, bez zapału obwąchuje niedogotowany strzęp kurczaka i na chwilę, jakby przez roztargnienie, pozwala się Królowi Cukru wziąć na ręce. Zza mętnych szyb znieruchomiali niczym nieboszczycy pacjenci neurologii patrzą na zwalistego mężczyznę w szmaragdowym dresie, który głaszcze i tuli zwierzę, twarz przyciska do czarnego futra i płacze, łzy spływają po smolistej sierści. Niewesołe rzeczy przypominają się Królowi Cukru, zmarnowane życie, przepadłe zabawy, stracone kobiety. Kiedy Król Cukru ostatni raz w życiu brał na ręce kota? Za okupacji? Za Stalina? Później chyba nie.

Rytualna scena karmienia i płaczu powtarza się każdego wieczora. Od paru dni już się wszakże nie powtarza. Księżulo zniknął, o ustalonej porze nie wychodzi zza ceglanego muru. Król Cukru obszedł cały obszar, wszystkie pawilony, przez ciemny las dotarł nawet nad Utratę, Księżula ani widu, ani słychu.

Nie mamy śmiałości, by wprost się nabijać z dziecięcej rozpaczy Króla Cukru, ślemy mu jednak faryzejsko-porozumiewawcze spojrzenia, on omiata nas martwymi jak kamyki w Utracie źrenicami i krzyczy:

– Co kot! Co kot! Co kot będzie na człowieka patrzył, jak on tu wszędzie na boku dziwki ma! Kot sobie sam konia nie zwali, i to jest rozumowanie nie do pobicia!

Nie przepadam za Królem Cukru, ale przyznaję: różnica między mną a nim jest niewielka. Różnica między mną a Szymonem Sama Dobroć jest zasadnicza. Szymon ucieka.

Z punktu widzenia dalszego picia gorzkiej żołądkowej rozumowanie Szymona jest nie do pobicia. Gdyby Szymon ukończył fakultet deliryków, gdyby pilnie uczęszczał na wykłady i konwersatoria, gdyby sumiennie prowadził dziennik uczuć, pisał wszystkie konfesje i wypracowania, gdyby wytrwał – byłoby mu znacznie trudniej pić niż po ucieczce. Po ucieczce z fakultetu deliryków pić nie tylko łatwiej, po ucieczce picie to jest wyższa konieczność – a z jakiegoż powodu w końcu się ucieka? z powodu konieczności wyższej.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Вихри враждебные
Вихри враждебные

Мировая история пошла другим путем. Российская эскадра, вышедшая в конце 2012 года к берегам Сирии, оказалась в 1904 году неподалеку от Чемульпо, где в смертельную схватку с японской эскадрой вступили крейсер «Варяг» и канонерская лодка «Кореец». Моряки из XXI века вступили в схватку с противником на стороне своих предков. Это вмешательство и последующие за ним события послужили толчком не только к изменению хода Русско-японской войны, но и к изменению хода всей мировой истории. Япония была побеждена, а Британия унижена. Россия не присоединилась к англо-французскому союзу, а создала совместно с Германией Континентальный альянс. Не было ни позорного Портсмутского мира, ни Кровавого воскресенья. Эмигрант Владимир Ульянов и беглый ссыльнопоселенец Джугашвили вместе с новым царем Михаилом II строят новую Россию, еще не представляя – какая она будет. Но, как им кажется, в этом варианте истории не будет ни Первой мировой войны, ни Февральской, ни Октябрьской революций.

Александр Борисович Михайловский , Александр Петрович Харников , Далия Мейеровна Трускиновская , Ирина Николаевна Полянская

Фантастика / Современная русская и зарубежная проза / Попаданцы / Фэнтези
Люди августа
Люди августа

1991 год. Август. На Лубянке свален бронзовый истукан, и многим кажется, что здесь и сейчас рождается новая страна. В эти эйфорические дни обычный советский подросток получает необычный подарок – втайне написанную бабушкой историю семьи.Эта история дважды поразит его. В первый раз – когда он осознает, сколького он не знал, почему рос как дичок. А второй раз – когда поймет, что рассказано – не все, что мемуары – лишь способ спрятать среди множества фактов отсутствие одного звена: кем был его дед, отец отца, человек, ни разу не упомянутый, «вычеркнутый» из текста.Попытка разгадать эту тайну станет судьбой. А судьба приведет в бывшие лагеря Казахстана, на воюющий Кавказ, заставит искать безымянных арестантов прежней эпохи и пропавших без вести в новой войне, питающейся давней ненавистью. Повяжет кровью и виной.Лишь повторив чужую судьбу до конца, он поймет, кем был его дед. Поймет в августе 1999-го…

Сергей Сергеевич Лебедев

Современная проза / Проза / Современная русская и зарубежная проза