Читаем Przyjaciel z Piekła полностью

Złożyłem starannie te wszystkie kartki, wyrównałem, zważyłem na dłoni i znowu puściłem wachlarzem na pokój. W ogóle, mówiąc otwarcie, zostawało mi jedno — kula w łeb. Grzbiet mi przetrącili, szkoda słów. Osiągnęli swoje, cały mój świat przewrócili do góry nogami. Jak żyć — nie wiem. Po co żyć — nie rozumiem. Jak teraz spojrzeć w oczy Korniejowi — w ogóle nie mam pojęcia. Och, myślę, najlepiej rozpędzić się i w postawie na baczność wyskoczyć przez okno głową w dół. I koniec ze wszystkim, chociaż to tylko pierwsze piętro. Ale wtedy akurat wyłazi Dramba i domaga się kolejnego rysunku technicznego. Musiałem się nim zająć. A kiedy Dramba odszedł, zacząłem już rozumować spokojniej. Siedziałem całą godzinę, gryzłem paznokcie, a potem poszedłem i wykąpałem się w basenie. I niespodziewanie poczułem dziwną ulgę. Jakby jakiś bolesny wrzód, który nabrzmiewał mi w duszy, teraz pękł. Jakbym już wszystkie długi swoje zapłacił. Jakbym tą swoją rozpaczą odkupił przed kimś jakąś swoją winę. Nie wiem przed kim. I nie wiem jaką winę. A w głowie mam tylko jedno — do domu, chłopcy! Do domu! Wszystkie długi, jakie jeszcze mam do spłacenia, zostały tam, w domu.

Przy obiedzie Korniej pyta, nie patrząc na mnie, surowo i nieżyczliwie:

— Przeczytałeś?

— Tak.

— Zrozumiałeś?

— Tak.

I na tym skończyła się nasza rozmowa.

Po obiedzie zajrzałem do Dramby. Fedruje mój szeregowiec ze wszystkich sił, tylko wiórki lecą. Cały w opiłkach, w gorącej oliwie, a łapy tylko migają. Aż przyjemnie na niego patrzeć. Szybko mu szła robota — zdumiewająco szybko. A mnie teraz pozostało już tylko czekanie.

Nie trwało to długo, dwa dni. Kiedy maszynka była gotowa, włożyłem ją do worka, zaniosłem nad stawy, złożyłem ją, przeżegnałem się i wypróbowałem. Zupełnie przyzwoita, pruje całkiem nieźle. Szarpie, oczywiście, ale i tak okazała się dużo lepsza niż te, które nasi powstańcy robili z resztek rur kanalizacyjnych. Potem wróciłem, automat razem z workiem włożyłem do żelaznej skrzynki. Byłem gotów.

I tego wieczoru, kiedy zamierzałem już iść spać, drzwi otwierają się i w progu staje kobieta. Dzięki Bogu, jeszcze byłem ubrany — siedziałem w mundurze na łóżku i zdejmowałem buty. Prawy zdjąłem i właśnie zabierałem się do lewego, kiedy patrzę — to ona. Nawet nie zdążyłem pomyśleć, tylko spojrzałem i, jak byłem w jednym bucie, zerwałem się z łóżka i stanąłem przed nią na baczność. Była tak piękna, chłopcy, tak straszliwie piękna — nigdy u nas takich nie widziałem i pewnie nigdy już nie zobaczę.

— Przepraszam — mówi i uśmiecha się. — Nie wiedziałam, że to twój pokój. Szukam Kornieja.

A ja milczę jak bałwan, tylko pożeram ją oczami, ale prawie nic nie widzę. Zgłupiałem. Ogarnęła spojrzeniem pokój, potem znowu popatrzyła na mnie, uważnie, badawczo, już bez uśmiechu — widzi, że niczego sensownego nie można ode mnie oczekiwać, skinęła głową, wyszła i cichutko zamknęła za sobą drzwi. Przysięgam, chłopcy, miałem wrażenie, że w pokoju od razu pociemniało.

Długo tak stałem, w jednym bucie. Wszystkie myśli doszczętnie poplątały mi się w głowie. Nie wiem, na czym to polegało — może światło było jakieś szczególne w tym momencie, a może ten właśnie moment był dla mnie jakiś szczególny, ale później przez pół godziny nie mogłem przyjść do siebie. Rozpamiętywałem, jak ona stała, jak patrzyła, co mówiła. Zdawałem sobie oczywiście sprawę, że powiedziała mi nieprawdę, że wcale nie szukała Kornieja (też miała gdzie go szukać), tylko przyszła tu specjalnie, żeby mnie zobaczyć. Ale nie o to chodzi. Co innego pogrążyło mnie w śmiertelnym smutku — zrozumiałem, że w tym momencie ujrzałem maleńką cząstkę prawdziwego ogromnego świata tych ludzi. Bo przecież Korniej nie wpuścił mnie tam i zapewne postąpił słusznie. Nie mógłbym żyć w tym świecie, zginąłbym z własnej ręki, ciągle to widzieć i wiedzieć, że nigdy nie będę taki jak oni i nigdy nie będę posiadał tego, co oni posiedli, i do końca swoich dni, jak napisane jest w Świętej Księdze, zostanę „splugawiony i nieprawości pełen”… Jednym słowem, źle spałem tej nocy, chłopcy, można powiedzieć, że w ogóle nie spałem. A ledwie zaświtało, wyszedłem do ogrodu i położyłem się w krzakach, w swoim zwykłym punkcie obserwacyjnym. Musiałem ją zobaczyć jeszcze raz, musiałem zrozumieć, co mnie wczoraj tak wzięło. Przecież widziałem ją i przedtem, z tych właśnie krzaków na nią patrzyłem…

A oni szli z Korniejem ścieżką do zero-kabiny, szli razem, ale nie dotykając się, a ja patrzyłem na nią i zbierało mi się na płacz. Znowu nic w niej nie widziałem. Bardzo piękna kobieta, nie ma co gadać, ale nic poza tym. Jakby zmatowiała. Jakby jakieś światło w niej zgasło. Jej niebieskie oczy były puste, wokół ust pojawiły się zmarszczki.

W milczeniu przeszli obok mnie, dopiero przy samej kabinie ona przystanęła i powiedziała:

— A wiesz, on ma oczy mordercy…

— Bo to jest morderca — powiedział cicho Korniej. — Zawodowiec…

— Mój biedaku — powiedziała kobieta i pogładziła go dłonią po policzku. — Gdybym tylko mogła zostać z tobą… ale ja naprawdę nie mogę. Nie potrafię tego wytrzymać…

Перейти на страницу:

Похожие книги

Лунная радуга
Лунная радуга

Анна Лерн "Лунная радуга" Аннотация: Несчастливая и некрасивая повариха заводской столовой Виктория Малинина, совершенно неожиданно попадает в другой мир, похожий на средневековье. Но все это сущие пустяки по сравнению с тем, что она оказывается в теле молодой девушки, которую собираются выдать замуж... И что? Никаких истерик и лишних волнений! Побег - значит побег! Мрачная таверна на окраине леса? Что ж... где наша не пропадала... В тексте есть: Попаданка. Адекватная героиня. Властный герой. Бытовое фэнтези. Средневековье. Постепенное зарождение чувств. Х.Э. В тексте есть: Попаданка. Адекватная героиня. Властный герой. Бытовое фэнтези. Средневековье. Постепенное зарождение чувств. Х.Э. \------------ Цикл "Осколки миров"... Случайным образом судьба сводит семерых людей на пути в автобусе на базу отдыха на Алтае. Доехать им было не суждено, все они, а вернее их души перенеслись в новый мир - чтобы дать миру то, что в этом мире еще не было...... Один мир, семь попаданцев, семь авторов, семь стилей. Каждую книгу можно читать отдельно. \--------- 1\. Полина Ром "Роза песков" 2\. Кира Страйк "Шерловая искра" 3\. Анна Лерн "Лунная Радуга" 4\. Игорь Лахов "Недостойный сын" 5.Марьяна Брай "На волоске" 6\. Эва Гринерс "Глаз бури" 7\. Алексей Арсентьев "Мост Индары"

Анна Лерн , Анна (Нюша) Порохня , Сергей Иванович Павлов

Фантастика / Самиздат, сетевая литература / Любовное фэнтези, любовно-фантастические романы / Космическая фантастика / Научная Фантастика
Укрытие. Книга 2. Смена
Укрытие. Книга 2. Смена

С чего все начиналось.Год 2049-й, Вашингтон, округ Колумбия. Пол Турман, сенатор, приглашает молодого конгрессмена Дональда Кини, архитектора по образованию, для участия в специальном проекте под условным названием КЛУ (Комплекс по локализации и утилизации). Суть проекта – создание подземного хранилища для ядерных и токсичных отходов, а Дональду поручается спроектировать бункер-укрытие для обслуживающего персонала объекта.Год 2052-й, округ Фултон, штат Джорджия. Проект завершен. И словно бы как кульминация к его завершению, Америку накрывает серия ядерных ударов. Турман, Дональд и другие избранные представители американского общества перемещаются в обустроенное укрытие. Тутто Кини и открывается суровая и страшная истина: КЛУ был всего лишь завесой для всемирной операции «Пятьдесят», цель которой – сохранить часть человечества в случае ядерной катастрофы. А цифра 50 означает количество возведенных укрытий, управляемых из командного центра укрытия № 1.Чем все это продолжилось? Год 2212-й и далее, по 2345-й включительно. Убежища, одно за другим, выходят из подчинения главному. Восстание следует за восстанием, и каждое жестоко подавляется активацией ядовитого газа дистанционно.Чем все это закончится? Неизвестно. В мае 2023 года состоялась премьера первого сезона телесериала «Укрытие», снятого по роману Хауи (режиссеры Адам Бернштейн и Мортен Тильдум по сценарию Грэма Йоста). Сериал пользовался огромной популярностью, получил высокие рейтинги и уже продлен на второй и третий сезоны.Ранее книга выходила под названием «Бункер. Смена».

Хью Хауи

Научная Фантастика / Социально-психологическая фантастика