Lilja śliczna symbolem czystościPrzez wdzięczność ocem przedziwnej biełościSześcią się zwykła rozszerzać listkami,Tyląż zlotemi zdobić się ziernkami.Co nie trefunkiem jej natura dala,Lecz aby czystość sześciu stróżów miała.Pierszy jest mierność w piciu y w jadzeniu,W żartach uczciwość a wstyd w posiedzieniu.Wtóry straż strzec się pilno próżnowania,Bo to jestjmalfca złości nawykania.Trzecfhmiée proste ciała ubierania,A nie wymyślne kędziorów zmyślania,Bo tym sposobem lud pański skradzony,K miłości córek moabskich zwiedzony.Czwarty, strzec zmysłów, by stanie błąkałyNajbardziej oczu, jak Job doskąnały?Który przymierze wzwioł z swem oczyma,By nie patrzały, gdzie sładka liczÿna,A Jeremiasz przez oka powiadaNam, że śmiertelna weszła na świat zdrada.Jakoż Dawid oczu niestrażnościąUpadł był ciężko ciała nieczystością.Dyna też zbyła dziewictwa swojegoPrzez niewstrzymanie oka ciekawego.A Samson oczu przecz jest pozbawiony,Iż na Dalile patrząc ułowiony.Piąty stróż wieczny panieńskiej czystości,Pilno obiegać wielomówności,Bo złe rozmowy najlepsze nałogiPsują, obyczaj we zły mienią błogi.Dla tego ustom prosił ogrodzeniaU dzwi warg Dawid dla mowy zamknienia.Szósty, okkazyj wystrzegać się wszelkich,By też najmniejszych, a nie jedno wielkich,Bo z małych wielkie wały powstawają,Które okręty na szczęt rozbijają.Racz mały wielkie czyni zepsowanie,Jeśli poniechasz czynić zasięganie.Z malej iskiorki pożary bywają,Strzeż się okkazyj, bo cię uwikłają,Ze nie potrafisz wapłątać się jakoNieważ okkazyj małych, ładajako.