Читаем Wszystko czerwone полностью

Uczciwie mуwiąc, wcale nie byłam pewna, czy podejrzewanie Ewy ma w ogуle jakiś sens, ale byłam śpiąca i wygłaszałam byle jakie, nie przemyślane opinie. Kogoś trzeba było podejrzewać, a Ewa nadawała się do tego znakomicie już chociażby z racji urody. Niepewność w tym względzie i przekonanie, że wymyśliłam głupstwo, trwały we mnie aż do piątku, to znaczy prawie przez dwa dni. Przez te dwa dni panował błogi spokуj, w czasie ktуrego z wolna wracaliśmy wszyscy do rуwnowagi. Usunęłam gałęzie z ogrуdka, paląc imponujące ognisko i omal nie puszczając z dymem całego Allerшd. Paweł zaś rozkopał do końca środkowy grуb, pracując jak galernik z nadzieją znalezienia wewnątrz zwierzęcia doświadczalnego. Zwierzęcia nie było, pozostały po nim tylko nikłe ślady. Paweł otarł zatem pot z czoła i postanowił zająć się większym kurhanem, gdzie bezwzględnie zwierzę powinno być.

W piątek rano zadzwoniła Ewa, namawiając nas na odwiedzenie wystawy malarstwa skandynawskiego, ktуrej otwarcie miało nastąpić wieczorem. Twierdziła, że musi tam być, że będzie sama, bez żywej znajomej polskiej duszy, i koniecznie chce, żebyśmy przyszły, jeśli już nie dla wrażeń artystycznych, to przynajmniej dla towarzystwa. Alicja i Zosia odmуwiły stanowczo udziału w imprezie, Paweł po harуwce w ogrodzie ledwo zipał, poszłam więc sama.

Wystawa jako taka wstrząsnęła mną z lekka. Oglądając zawieszone na ścianach dzieła nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że artyści tworzyli w czasie weekendуw, kiedy wszystkie sklepy są zamknięte i nic nie można kupić, i akurat wyszła im cała farba z wyjątkiem kolorуw buraczkowego, sinego i czarnego. Zużyli zatem to, co im pozostało, osiągając niewiarygodnie grobowe efekty. Znalazłam tam nawet pejzaż, ktуry chętnie bym kupiła, żeby patrzeć nań, jeśli będę musiała hamować zbytnią wesołość.

Obejrzałam całość, Ewa, ktуra strojem stanowiła kontrast z wystawą, odpracowała swoje oficjalne obowiązki i byłyśmy wolne.

– Chcesz tu jeszcze coś oglądać? – spytałam z niesmakiem. – Bo ja mam dość. Nie chciałabym, żeby w obecnej sytuacji coś takiego mi się przyśniło.

– Och, tak! – odparła Ewa. – To jest potworne, to wszystko, co wy robicie w Allerшd! Już idziemy, ale czekaj… Ja tu jeszcze muszę, muszę coś obejrzeć! Muszę! To jest takie WSTRĘTNE…!

Zaciągnęła mnie w kąt, pod obraz, przedstawiający sobą nie wiadomo co. Kojarzyło się to jakby z czubatym talerzem flakуw w osobliwym, brudnoburaczkowym kolorze i robiło dziwne trupie wrażenie. Ewa patrzyła na to z jakimś zachłannym obrzydzeniem, nie mogąc wręcz oderwać oczu. Przyglądałam jej się nieco zaniepokojona, bo rzadko się zdarza, żeby ktoś tak się rwał do oglądania WSTRĘTNEGO…

– Długo tak musisz…? – spytałam ostrożnie.

– Nie – odparła Ewa. – Już dosyć. Prawda, że to wstrętne? Wszystko inne będzie mi się teraz wydawało prześliczne!

Odwrуciła się od obrazu, pociągając mnie za rękę, i nagle zesztywniała. Dało się to wyraźnie wyczuć. Uczyniła jeszcze dwa kroki, zwalniając tempa, po czym zatrzymała się, jakby zelуwki przywarły jej do podłogi. Wyraz twarzy miała zmieszany, w oczach popłoch. Popatrzyłam w kierunku jej spojrzenia.

Pomiędzy ludźmi zmierzał w naszą stronę niezwykle przystojny, wysoki, czarnowłosy facet, ubrany nader oryginalnie, a pomimo to elegancko. Nie lubię takich południowych typуw, ale wbrew sobie musiałam przyznać, że ma prawo się podobać, tyle że nie mnie. Miał na sobie ciemny garnitur, jasny krawat i czerwoną koszulę. Był już niemal o metr.

Ewa nagle ożyła. Wyraz twarzy i oczu zmienił jej się radykalnie. Spojrzała na przestrzał przez faceta lodowatym, nie widzącym spojrzeniem i ruszyła pośpiesznie w kierunku wyjścia, znуw pociągając mnie za rękę.

– To straszne, co tam się u was dzieje, potworne! – powiedziała nerwowo. – Czy nie możecie jakoś z tym skończyć? Przecież to nieznośne, tyle ofiar, na każdym kroku jakiś nieboszczyk!

Wyglądało na to, że mуwi cokolwiek, byle coś mуwić. Facet wrуsł w podłogę, a na jego pięknym obliczu odmalowało się wyraźne zaskoczenie. Wpatrywał się w Ewę i stopnio­wo jakby posępniał, po czym nagle odwrуcił się i odszedł.

Byłyśmy już na pуłpiętrze. Ewa nadal mуwiła byle co, usiłując zainteresować mnie płaskorzeźbami wystawionymi na ścianach klatki schodowej. Widać było, z jakim wysiłkiem stara się nie patrzeć w gуrę, w miejsce, gdzie został czarny facet w czerwonej koszuli.

Milczałam tak długo, usiłując ochłonąć z wrażenia, aż zdałam sobie sprawę, że moje milczenie jest w najwyższym stopniu i pod każdym względem niestosowne. Koniecznie musiałam coś powiedzieć!

– Okropne! – oświadczyłam z najgłębszym przekonaniem, bo też istotnie tak nagłe wykrycie związku Ewy z czarnym facetem w czerwonej koszuli było okropne. – Cała wystawa jest beznadziejna, a te pagaje tutaj to już zupełne dno!

– Ależ skąd! – zaprzeczyła Ewa z lekkim zaskoczeniem. – Właśnie te płaskorzeźby są najlepsze ze wszystkiego! To głupota umieścić je na schodach, a tamte obrzydliwe w salach! Gdzie logika?

Перейти на страницу:

Похожие книги

Бабский мотив
Бабский мотив

Почти всю жизнь знаменитая писательница пани Иоанна прожила в тесной квартирке на четвёртом этаже, в старом доме без лифта, с шумными соседями. И вот наконец-то она переехала в уютный особняк. Наслаждаться бы ей там тишиной и комфортом, но как бы не так. Прямо у дома пани Иоанны, на её собственной помойке обнаруживается труп рыжеволосой женщины. Очень быстро выясняется, что убитая — известная журналистка, а в прошлом — прокурор. И репутация у бывший прокурорши при жизни была о-го-о-го! Больше всего покойная Барбара Борковская любила заявиться в какое-нибудь публичное место и закатить там пьяный дебош, ещё она обожала брать взятки и оскорблять приличных граждан. Вот и к пани Иоанне журналистка-прокурорша направлялась с целью учинить безобразный скандал. Писательница наверняка бы возглавила список подозреваемых, если бы не одно маленькое «но». Пока на помойке валялся труп одной Барбары Борковской, в городе объявилась другая Барбара Борковская — живая и здоровая. Донельзя заинтригованная пани Иоанна решает раскрутить странную историю, за которой стоит банальный бабский мотив. И это ей удаётся с блеском: пока полиция совершает ошибку за ошибкой, пани Иоанна выясняет правду про рыжих двойников и с ужасом понимает, что все нити тянутся к её старому дому…

Иоанна Хмелевская

Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Иронические детективы
Презумпция виновности
Презумпция виновности

Следователь по особо важным делам Генпрокуратуры Кряжин расследует чрезвычайное преступление. На первый взгляд ничего особенного – в городе Холмске убит профессор Головацкий. Но «важняк» хорошо знает, в чем причина гибели ученого, – изобретению Головацкого без преувеличения нет цены. Точнее, все-таки есть, но заоблачная, почти нереальная – сто миллионов долларов! Мимо такого куша не сможет пройти ни один охотник… Однако задача «важняка» не только в поиске убийц. Об истинной цели командировки Кряжина не догадывается никто из его команды, как местной, так и присланной из Москвы…

Андрей Георгиевич Дашков , Виталий Тролефф , Вячеслав Юрьевич Денисов , Лариса Григорьевна Матрос

Боевик / Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Современная русская и зарубежная проза / Ужасы / Боевики
Глазастая, ушастая беда
Глазастая, ушастая беда

Что за зверь такой – глазастая, ушастая беда? Оказывается, это очень злое и опасное существо, и водится оно в каменных джунглях Москвы… К Ивану Подушкину обратилась за помощью Ольга Булкина – экстрасенс, гадалка, целительница, в общем на все руки мастерица. Женщину донимает шантажист. Совсем не оригинальная история, если бы не один нюанс: вымогатель – Алик – сын ближайшей Ольгиной подруги, погибший еще в младенчестве. Та покончила с собой, когда узнала, что ее дочь-школьница убила своего новорожденного брата. А теперь Алик воскрес! Он преследует Булкину, пишет ей письма с угрозами и сидит в ее машине… Мало Ивану Павловичу проблем с призраками, так еще маменька Николетта решила выдать замуж свою подругу, и для этого Ванюше приходится заниматься воровством! Подушкин уж и не рад, что заполучил в клиентки Булкину. Но назвался груздем – полезай в кузов. Джентльмен сыска найдет и настоящего шантажиста, и узнает, кто такая эта глазастая, ушастая беда!

Дарья Аркадьевна Донцова , Дарья Донцова

Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Прочие Детективы