Читаем Wszystko czerwone полностью

– Niedobrze mi się robi, jak pomyślę, co teraz będzie – powiedziała Alicja, okropnie przygnębiona. – Co ja powiem tej całej rodzinie?! Obrażą się na mnie wszyscy. Dlaczego ja jej nie załatwiłam tego hotelu…?! W hotelach się mniej mordują!

– Idiotka! – rozzłościła się Zosia. – Też masz czego żałować! Gdybyś jej załatwiła hotel, to teraz ty byś tam leżała z rozwaloną głową!

– No to co z tego? Też bym może wyżyła, a w zegarku nie sypiam. Przecięta tętnica, wielkie rzeczy…

– Głupiaś, on pewno zauważył w ostatniej chwili, że to nie ty i przyhamował siłę uderzenia. Ciebie by łupnął mocniej.

– Tamci troje żyją i nawet im lepiej. To jest nieudolny zbrodniarz.

– Przyjechał w nocy – rozważał Paweł. – Myślał, że to Alicja tam śpi. Zmyliło go to, że spałaś tam cały czas, nawet jak było więcej osуb.

– Nie przewidział cioci – mruknęłam.

– Zobaczył, że trucizna nie działa… – ciągnął Paweł. – To znaczy działa, ale na kogo innego. Zniecierpliwił się i postanowił to wreszcie załatwić raz, a dobrze. Zobaczył maseczkę i zdrętwiał…

– Pewnie, każdy by zdrętwiał.

– Co tam za rumor był taki? – spytała Zosia zgryźliwie. – Ktуraś z was zemdlała czy co? Byłabym poszła zobaczyć, ale miałam nie zwracać uwagi na te wasze hałasy.

– Nic takiego, łeb zleciał.

– Co?!… Czyj łeb?!

– Ten gipsowy. To popiersie do peruk, ktуre Alicja wygrała na loterii.

– I stłukło się?

– W drobne kawałki.

– Chwała Bogu! Cуż to była za obrzydliwa rzecz! Zaczynam dostrzegać w tym wszystkim jakieś dobre strony.

– Pewnie – przyznała Alicja ponuro. – Teraz się wreszcie dowiedziałam, ktуra to i jak jej na imię. Lekarz znalazł w dokumentach. Chociaż i tak niewiele mi z tego przyszło, bo nie pamiętam, z ktуrą byłam na ty…

Pan Muldgaard przyjechał z ekipą i powitał nas tak, jakby rуwnież zaczynał się przyzwyczajać i usiłowania zbrodni w Allerшd uważać za rzecz zwykłą i powszednią. Poniekąd miał chyba rację. Z zaciekawieniem obejrzał Alicję, najwidoczniej dziwiąc się nieco, że ona jeszcze żyje, zainteresował się Agnieszką, po czym rozpoczął indagacje.

– Pani oczekuje więcej kogo? – spytał uprzejmie. – Jakie goście?

– Na litość boską, nie zapraszaj więcej gości! – jęknęła rozpaczliwie Zosia.

– Nie wiem – powiedziała Alicja jakoś dziwnie niepewnie. – Ja nikogo nie zapraszam. Nie mam pojęcia, kto jeszcze może przyjechać.

Pan Muldgaard uczynił dłonią uspokajający gest.

– Można zapraszać mrowie. Tu stanie czata. Robotnik mуj strzegął będzie bezpieczeństwo osoby. Winno było od początku uczynić tak, a nie inaczej. Nie uczynione. Błąd – powiedział takim tonem, jakby odkrycie to sprawiło mu szaloną satysfakcję.

Alicja przyjrzała mu się zdecydowanie nieżyczliwie.

– To znaczy, że teraz policja będzie mi się dniem i nocą plątała po domu i ogrodzie, tak?

– Nie – odparł pan Muldgaard stanowczo. – Policja będzie ukryty. W schowaniu. Między krze.

– Jeszcze gorzej. Obcy facet będzie znienacka wyskakiwał zza krzakуw. Ci, co wyżyją, dostaną palpitacji serca i rozstroju nerwowego.

Pan Muldgaard okazał pełne niesmaku zdziwienie.

– Pani wyraża protesta? – spytał z naganą. Alicja zreflektowała się nieco. Protest przeciwko obecności policji w miejscu, gdzie ofiary padają gęsto, a sprawca jest nieznany, mуgłby zrobić nie najlepsze wrażenie. Już i tak zdawała sobie sprawę, że zaczyna być coraz bardziej podejrzana przez sam fakt, że jeszcze żyje.

– Nie wyrażam żadnego protesta – powiedziała gniewnie. – Niech sobie ta policja tu siedzi, byleby rzeczywiście nie na oczach.

Nie wiadomo, jak pan Muldgaard zrozumiał określenie „siedzieć na oczach”, w każdym razie zamilkł na chwilę, pozastanawiał się, po czym poniechał tematu. Zajął się szczegуłowym badaniem naszych czynności od chwili przybycia cioci do chwili odkrycia jej stanu. Niewiele mu to dało, w nocy bowiem każdy z nas spał oddzielnie i nikt za nikogo nie mуgł świadczyć. Każdy natomiast mуgł wstać po cichu i utłuc ciocię. Zainteresował się więc z kolei młotkiem.

– Narząd morda posiadamy – rzekł. – Azali kto jego wie?

Było to jedno z tych pytań, na ktуre odpowiedź wydawała się niesłychanie trudna i skomplikowana.

– A kto go tam wie – odparła mechanicznie Alicja.

– Wszyscy go wiedzą – powiedziałam rуwnocześnie. – W Dellsie jest tego od cholery i trochę.

– Myślisz, że on jest z Dellsa?

– Nie wiem, ale chyba najprościej byłoby kupować coś takiego w miejscu, gdzie jest dużo takich samych i nikt nie zwraca uwagi. Leży ich zatrzęsienie po dwanaście siedem­dziesiąt pięć.

– Po dwanaście dwadzieścia pięć – poprawiła Alicja. – W każdym razie ja takiego nie miałam.

– Po czternaście pięćdziesiąt – powiedział Paweł. – Sam widziałem.

– Widziałeś te większe, a ten jest mniejszy, po dwanaście dwadzieścia pięć.

– Na litość boską, czy to nie wszystko jedno? Nie kłуćcie się o cenę! W całej Kopenhadze, w ogуle w całej Danii, jest pełno takich młotkуw!

– Azali kogo oko oglądało jego przуdy? – przerwał pan Muldgaard.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Бабский мотив
Бабский мотив

Почти всю жизнь знаменитая писательница пани Иоанна прожила в тесной квартирке на четвёртом этаже, в старом доме без лифта, с шумными соседями. И вот наконец-то она переехала в уютный особняк. Наслаждаться бы ей там тишиной и комфортом, но как бы не так. Прямо у дома пани Иоанны, на её собственной помойке обнаруживается труп рыжеволосой женщины. Очень быстро выясняется, что убитая — известная журналистка, а в прошлом — прокурор. И репутация у бывший прокурорши при жизни была о-го-о-го! Больше всего покойная Барбара Борковская любила заявиться в какое-нибудь публичное место и закатить там пьяный дебош, ещё она обожала брать взятки и оскорблять приличных граждан. Вот и к пани Иоанне журналистка-прокурорша направлялась с целью учинить безобразный скандал. Писательница наверняка бы возглавила список подозреваемых, если бы не одно маленькое «но». Пока на помойке валялся труп одной Барбары Борковской, в городе объявилась другая Барбара Борковская — живая и здоровая. Донельзя заинтригованная пани Иоанна решает раскрутить странную историю, за которой стоит банальный бабский мотив. И это ей удаётся с блеском: пока полиция совершает ошибку за ошибкой, пани Иоанна выясняет правду про рыжих двойников и с ужасом понимает, что все нити тянутся к её старому дому…

Иоанна Хмелевская

Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Иронические детективы
Презумпция виновности
Презумпция виновности

Следователь по особо важным делам Генпрокуратуры Кряжин расследует чрезвычайное преступление. На первый взгляд ничего особенного – в городе Холмске убит профессор Головацкий. Но «важняк» хорошо знает, в чем причина гибели ученого, – изобретению Головацкого без преувеличения нет цены. Точнее, все-таки есть, но заоблачная, почти нереальная – сто миллионов долларов! Мимо такого куша не сможет пройти ни один охотник… Однако задача «важняка» не только в поиске убийц. Об истинной цели командировки Кряжина не догадывается никто из его команды, как местной, так и присланной из Москвы…

Андрей Георгиевич Дашков , Виталий Тролефф , Вячеслав Юрьевич Денисов , Лариса Григорьевна Матрос

Боевик / Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Современная русская и зарубежная проза / Ужасы / Боевики
Глазастая, ушастая беда
Глазастая, ушастая беда

Что за зверь такой – глазастая, ушастая беда? Оказывается, это очень злое и опасное существо, и водится оно в каменных джунглях Москвы… К Ивану Подушкину обратилась за помощью Ольга Булкина – экстрасенс, гадалка, целительница, в общем на все руки мастерица. Женщину донимает шантажист. Совсем не оригинальная история, если бы не один нюанс: вымогатель – Алик – сын ближайшей Ольгиной подруги, погибший еще в младенчестве. Та покончила с собой, когда узнала, что ее дочь-школьница убила своего новорожденного брата. А теперь Алик воскрес! Он преследует Булкину, пишет ей письма с угрозами и сидит в ее машине… Мало Ивану Павловичу проблем с призраками, так еще маменька Николетта решила выдать замуж свою подругу, и для этого Ванюше приходится заниматься воровством! Подушкин уж и не рад, что заполучил в клиентки Булкину. Но назвался груздем – полезай в кузов. Джентльмен сыска найдет и настоящего шантажиста, и узнает, кто такая эта глазастая, ушастая беда!

Дарья Аркадьевна Донцова , Дарья Донцова

Детективы / Иронический детектив, дамский детективный роман / Прочие Детективы