Читаем Messier 13 полностью

Nic jednak nie mogłem zrobić. Pozostało mi tylko patrzeć i liczyć na to, że opis, jaki wniosę później w zespoły analityczne komputerów, przybliży nas do wyjaśnienia zagadki. Więc patrzyłem. Nie spuszczałem nawet zasłon przeciwsłonecznych, chociaż gasnące i pojawiające się na powrót barwne rozbłyski kłuły mnie boleśnie w oczy. Na szczęście nie trwało to już długo. Pozioma tęcza przestała się wkrótce zwijać jak karnawałowa serpentyna i znieruchomiała. Jeszcze chwilę później zaczęła szybko blednąc. Gasnące światło nie pulsowało już w rytmie obracającej się powoli latarni morskiej. A po upływie następnych dwóch minut to wypłowiałe już świetlne koło zaczęło płynąć w górę, najpierw wolno, następnie coraz szybciej, aż rozmyło się nade mną, na wysokości, gdzie sprawiało wrażenie nikłego, poświęcającego kółeczka dymu. Chwilę trwałem jeszcze bez ruchu, z głową zadartą w górę, aż nabrałem pewności, że niebo jest czyste, granatowe i że jedyne światło, jakie dociera do moich oczu, zawdzięczam gwiazdom oraz Millsowi, oświetlającemu tarczę księżyca. Wtedy wróciłem do normalnej pozycji, zamknąłem oczy i trzymałem je dłuższą chwilę zamknięte, oddychając głęboko i nie myśląc o niczym. To, co widziałem, nie było brzydkie. Powiedziałbym nawet, że wręcz przeciwnie. Malarzy z pewnością uderzyłaby przede wszystkim uroda zjawiska. Ja jednak nie byłem malarzem, a o uczonych humanistach miałem obowiązek myśleć kategoriami SAO. Rola, jaka mi przypadła, wykluczała estetyczną klasyfikację zjawisk. Mogłem je dzielić jedynie na znane, to znaczy bezpieczne, i nieznane, a więc wchodzące w zakres mojego działania. Nie oczekiwania ani przypatrywania się, tylko t działania. Niechby mi jednak ktoś spróbował powiedzieć, że tutaj przed chwilą mogłem coś zrobić. Bess czy któryś z jego mądrych doradców. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby spróbowali. Wiedziałbym, co im odpowiedzieć. To wiedziałbym całkiem dokładnie. Tak samo jak dokładnie nie wiedziałem, co mianowicie mógłbym jeszcze zrobić, pozostając w miejscu, nad którym przyroda Petty, sama lub z czyjąś pomocą, pobawiła się kolorowymi światełkami.

Swoją drogą, jestem tutaj trzeci dzień i nie było nocy, podczas której nic by się nie działo. Jeśli tak jest zawsze, trudno się dziwić tym z bazy, za górami i morzem, że puszczają w ruch wyobraźnię. W dodatku gdyby to, co ostatnio widzieli na pustyni, naprawdę przypominało kosmiczny pojazd…

Ruszyłem. Kilkanaście minut płynąłem jeszcze prosto przed siebie, oddalając się od lądu, po czym zmieniłem kierunek i zacząłem zataczać szeroki łuk. Spenetrowałem tej nocy spory szmat oceanu, nie natrafiając już jednak na świecące koła, tęcze, cienie rakiet ani w ogóle na nic, co mogło zaprzątnąć moją uwagę. Po powrocie przekonałem się, że automaty strażnicze także nie zanotowały najdrobniejszego ruchu w okolicy statku. Wtedy poświęciłem jeszcze pół godziny komputerowi, powiedziałem kilka słów Bessowi, budząc go, zdaje się, ze snu i sam ułożyłem się w fotelu. Tym razem zasnąłem od razu. Nawet garby z przodu i z tyłu nie były mi w stanie w tym przeszkodzić.

Kiedy się obudziłem, na zewnątrz znowu panowała noc. Przespałem cały dzień. Komputer pozwolił mi leniuchować tak długo, jakby sam potrzebował czasu, żeby przetrawić wszystko, co wprowadziłem do jego bębnów pamięciowych.

Przygotowałem się do wyjścia, po czym usiadłem przed pulpitem i przesłuchałem to, co moja aparatura podsłuchała w bazie naukowców. Niektóre partie przeleciałem, zależało mi tylko na jednym: czy nie wybierają się znowu na jakąś nocną łazęgę. Ale na szczęście nie było o tym mowy. Wrócili, zdaje się, do swoich zwykłych zajęć, w każdym razie gros rozmów dotyczyło nowo odkopanej budowli, w której fundamentach znaleziono konstrukcje, napędzane niegdyś energią termojądrową. Tak, to była zupełnie normalna cywilizacja, ci kosmacze, jeśli rzeczywiście oni rezydowali kiedyś na Petty.

W odległości mniej więcej dwustu kilometrów od statku musiałem zwolnić bieg łazika, bo step przechodził tutaj w obszar niskich wzgórz, na których coraz częściej pojawiały się drzewa, bardziej podobne do liści ziemskich kaktusów niż do naszych dębów, kasztanów czy sosen. Skręciłem i jechałem dalej, trzymając się stale skraju pustyni, aby mieć możliwie największe pole obserwacji.

Minęły trzy godziny, od kiedy opuściłem statek. Dochodziła północ. Jak dotąd nic się nie działo i zacząłem powoli nabierać przekonania, że przynajmniej ta noc upłynie spokojnie. Myliłem się jednak. I to jak jeszcze. Nikt dotąd tak się nie pomylił.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Аччелерандо
Аччелерандо

Сингулярность. Эпоха постгуманизма. Искусственный интеллект превысил возможности человеческого разума. Люди фактически обрели бессмертие, но одновременно биотехнологический прогресс поставил их на грань вымирания. Наноботы копируют себя и развиваются по собственной воле, а контакт с внеземной жизнью неизбежен. Само понятие личности теперь получает совершенно новое значение. В таком мире пытаются выжить разные поколения одного семейного клана. Его основатель когда-то натолкнулся на странный сигнал из далекого космоса и тем самым перевернул всю историю Земли. Его потомки пытаются остановить уничтожение человеческой цивилизации. Ведь что-то разрушает планеты Солнечной системы. Сущность, которая находится за пределами нашего разума и не видит смысла в существовании биологической жизни, какую бы форму та ни приняла.

Чарлз Стросс

Научная Фантастика
Дневники Киллербота
Дневники Киллербота

Три премии HugoЧетыре премии LocusДве премии NebulaПремия AlexПремия BooktubeSSFПремия StabbyПремия Hugo за лучшую сериюВ далёком корпоративном будущем каждая космическая экспедиция обязана получить от Компании снаряжение и специальных охранных мыслящих андроидов.После того, как один из них «хакнул» свой модуль управления, он получил свободу и стал называть себя «Киллерботом». Люди его не интересуют и все, что он действительно хочет – это смотреть в одиночестве скачанную медиатеку с 35 000 часов кинофильмов и сериалов.Однако, разные форс-мажорные ситуации, связанные с глупостью людей, коварством корпоратов и хитрыми планами искусственных интеллектов заставляют Киллербота выяснять, что происходит и решать эти опасные проблемы. И еще – Киллербот как-то со всем связан, а память об этом у него стерта. Но истина где-то рядом. Полное издание «Дневников Киллербота» – весь сериал в одном томе!Поздравляем! Вы – Киллербот!Весь цикл «Дневники Киллербота», все шесть романов и повестей, которые сделали Марту Уэллс звездой современной научной фантастики!Неосвоенные колонии на дальних планетах, космические орбитальные станции, власть всемогущих корпораций, происки полицейских, искусственные интеллекты в компьютерных сетях, функциональные андроиды и в центре – простые люди, которым всегда нужна помощь Киллербота.«Я теперь все ее остальные книги буду искать. Прекрасный автор, высшая лига… Рекомендую». – Сергей Лукьяненко«Ироничные наблюдения Киллербота за человеческим поведением столь же забавны, как и всегда. Еще один выигрышный выпуск сериала». – Publishers Weekly«Категорически оправдывает все ожидания. Остроумная, интеллектуальная, очень приятная космоопера». – Aurealis«Милая, веселая, остросюжетная и просто убийственная книга». – Кэмерон Херли«Умная, изобретательная, брутальная при необходимости и никогда не сентиментальная». – Кейт Эллиот

Марта Уэллс , Наталия В. Рокачевская

Фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика
Сокровища Валькирии. Книги 1-7
Сокровища Валькирии. Книги 1-7

Бывшие сотрудники сверхсекретного института, образованного ещё во времена ЧК и просуществовавшего до наших дней, пытаются найти хранилище сокровищ древних ариев, узнать судьбу библиотеки Ивана Грозного, «Янтарной комнаты», золота третьего рейха и золота КПСС. В борьбу за обладание золотом включаются авантюристы международного класса... Роман полон потрясающих открытий: найдена существующая доныне уникальная Северная цивилизация, вернее, хранители ее духовных и материальных сокровищ...Содержание:1. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Правда и вымысел 2. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Стоящий у солнца 3. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Страга Севера 4. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Земля сияющей власти 5. Сергей Трофимович Алексеев: Сокровища Валькирии. Звёздные раны 6. Сергей Алексеев: Сокровища Валькирии. Хранитель Силы 7. Сергей Трофимович Алексеев: Птичий путь

Сергей Трофимович Алексеев

Научная Фантастика