Читаем Mikołajek полностью

Byliśmy porządnie zmartwieni, bo dzienniczki muszą być podpisane przez naszych tatusiów, no, a to nie zawsze jest przyjemne. Więc kiedy zadzwoniono na koniec lekcji, zamiast jak zwykle pędzić do wyjścia, potrącać się, popychać i rzucać sobie teczki na głowy, wyszliśmy cichutko, bez słowa. Nawet pani miała smutną minę. Nie mamy do naszej pani żalu. Trzeba przyznać, że w tym miesiącu błaznowaliśmy trochę, a poza tym Gotfryd nie powinien był wylać atramentu na Joachima, który przewrócił się na podłogę, krzywiąc się strasznie, bo Euzebiusz dał mu fangę w nos, a to przecież Rufus pociągnął Euzebiusza za włosy.

Szliśmy wolno ulicą, powłócząc nogami. Przed ciastkarnią poczekaliśmy na Alcesta, który poszedł kupić sześć bułeczek z czekoladą i zaczął je od razu jeść.

- Muszę się zaopatrzyć - powiedział Alcest - bo dziś wieczorem z deseru nici.

I żując bułeczki, ciężko westchnął. Trzeba powiedzieć, że w dzienniczku Alcesta było:

„Gdyby ten uczeń wkładał tyle energii w naukę, co w odżywianie się, byłby pierwszy w klasie, bo mógłby uczyć się lepiej”.

Najmniej zmartwiony był Euzebiusz.

- Ja - powiedział - ja się nie boję. Mój tata nic mi nie mówi, patrzę mu prosto w oczy, a on podpisuje, i koniec.

Ma szczęście ten Euzebiusz! Doszliśmy do rogu i rozstaliśmy się.

Kleofas płakał odchodząc. Alcest nie przestawał jeść, a Rufus gwizdał cicho na swoim gwizdku.

Zostałem sam z Euzebiuszem.

- Jeżeli się boisz wracać do domu, to nic prostszego - powiedział Euzebiusz. - Chodź

do mnie i zostań na noc.

Euzebiusz to dopiero kumpel! Poszliśmy razem i Euzebiusz opowiadał mi, jak to on patrzy swemu tacie prosto w oczy. Ale im byliśmy bliżej jego domu, tym mniej Euzebiusz mówił. Kiedy doszliśmy do bramy, nie mówił już nic. Postaliśmy chwile, a ja spytałem:

- No co, wchodzimy?

Euzebiusz podrapał się w głowę i powiedział:

- Poczekaj na mnie chwileczkę, zaraz po ciebie przyjdę.

I wszedł do domu, a że zostawił uchylone drzwi, usłyszałem odgłos klapsa i gruby głos, który mówił: „Nie dostaniesz deseru! Marsz do łóżka! Ty nicponiu!” A potem płacz Euzebiusza. Widać tym razem Euzebiusz nie popatrzył swemu tacie w oczy jak należy.

Najgorsze było to, że musiałem wracać do domu. Stawiałem ostrożnie nogi, uważając, żeby nie wchodzić na linie między płytami chodnika. To nie było wcale trudne, bo szedłem powoli. Wiedziałem, co mi powie tata. Powie mi, że on był zawsze pierwszym uczniem i że jego tata był zawsze dumny z mojego taty, i że mój tata przynosił ze szkoły masę pochwalnych laurek i odznaczeń, i chętnie by mi je pokazał, ale zginęły przy przeprowadzce, kiedy się ożenił z moją mamą. A potem tata powie, że do niczego nie dojdę, że będę żył w nędzy i że ludzie będą mówić: ,,To jest ten Mikołaj, który miał w szkole złe stopnie”, i będą mnie wytykać palcami i śmiać się ze mnie. Następnie tata mi powie, że wypruwa z siebie żyły, żeby mi dać staranne wykształcenie, żebym był dobrze przygotowany do życia, a ja jestem niewdzięcznik i ani trochę mnie nie obchodzi zmartwienie, jakie sprawiam moim biednym rodzicom, i że nie dostanę deseru, a z kinem to poczekamy na następny dzienniczek.

Mój tata wszystko to mi powie tak jak w zeszłym miesiącu i w zaprzeszłym, ale ja mam już tego dosyć. Powiem mu, że jestem bardzo nieszczęśliwy i jeśli tak, no to dobrze, pójdę sobie z domu i pojadę bardzo daleko, dopiero będą mnie żałować, i wrócę za wiele, wiele lat, będę miał dużo pieniędzy i tacie będzie wstyd, że mi powiedział, że do niczego nie dojdę, a ludzie nie ośmielą się wytykać mnie palcami i wyśmiewać i za te pieniądze zabiorę tatę i mamę do kina, a wszyscy będą mówić: „Spójrzcie, to jest ten Mikołaj, który ma masę pieniędzy i funduje kino swojemu tacie i swojej mamie, chociaż nie byli dla niego zbyt dobrzy”, a do kina zabiorę też naszą panią i dyrektora, no, i stanąłem przed domem.

Kiedy tak myślałem sobie o tym wszystkim i układałem te fajne historie, zapomniałem o dzienniczku i szedłem bardzo szybko. Ale teraz coś mnie znów dusiło i pomyślałem, że lepiej byłoby odejść od razu i wrócić dopiero za wiele lat, ale zrobiło się już ciemno, a mama nie lubi, żebym był tak późno na dworze. Wiec wszedłem.

W salonie tata rozmawiał z mamą. Tata miał przed sobą na stole masę papierów i nie miał zadowolonej miny.

- To nie do wiary - mówił - ile się u nas wydaje na dom, można by pomyśleć, że jestem multimilionerem! Spójrz na te rachunki! Na ten rachunek od rzeźnika! Ze sklepiku!

Naturalnie, pieniądze na to wszystko ja muszę skądś wytrzasnąć!

Mama też nie była zadowolona i mówiła, że tata nie ma pojęcia, ile kosztuje utrzymanie, i że powinien któregoś dnia pochodzić z nią po sklepach, że ona wróci do swojej mamy, i że przy dziecku nie mówi się o takich sprawach. Wtedy ja podałem tacie dzienniczek. Tata otworzył dzienniczek, podpisał, oddał mi go i powiedział:

- Dziecko tu nie ma nic do rzeczy. Chciałbym jedynie, żebyś mi wytłumaczyła, dlaczego baranina tyle kosztuje!

Перейти на страницу:

Все книги серии Mikołajek

Похожие книги

Аквамарин
Аквамарин

Это всё-таки случилось: Саха упала в бассейн – впервые в жизни погрузившись в воду с головой! Она, наверное, единственная в городе, кто не умеет плавать. 15-летняя Саха провела под водой четверть часа, но не утонула. Быть может, ей стоит поблагодарить ненавистную Карилью Тоути, которая толкнула ее в бассейн? Ведь иначе героиня не познакомилась бы с Пигритом и не узнала бы, что может дышать под водой.Герои книги Андреаса Эшбаха живут в Австралии 2151 года. Но в прибрежном городе Сихэвене под строжайшим запретом многие достижения XXII века. В первую очередь – меняющие облик человека гаджеты и генетические манипуляции. Здесь люди всё еще помнят печальную судьбу вундеркинда с шестью пальцами на каждой руке, который не выдержал давления собственных родителей. Именно здесь, в Сихэвэне, свято чтут право человека на собственную, «естественную» жизнь. Открывшаяся же тайна превращает девушку в изгоя, ей грозит депортация. И лишь немногие понимают, что Саха может стать посредником между мирами.Андреас Эшбах (родился в 1959 году) – популярный немецкий писатель-фантаст, известный своим вниманием к экологической тематике; четырехкратный обладатель Немецкой научно-фантастической премии имени Курда Лассвица. Его романы несколько раз были экранизированы в Германии и переведены на десятки языков. А серия «Антиподы», которая открывается книгой «Аквамарин», стала одной из самых обсуждаемых на родине автора. Дело не только в социально-политическом посыле, заложенном в тексте, но и в детально проработанном мире далекого будущего: его устройство само по себе – повод для размышления и обсуждения.

Андреас Эшбах , Наталия Александровна Матвеева , Наталья Александровна Матвеева , Оксана Головина , Татьяна Михайловна Батурина

Зарубежная литература для детей / Остросюжетные любовные романы / Современные любовные романы / Самиздат, сетевая литература / Детская фантастика
Академик Вокс
Академик Вокс

Страшная засуха и каменная болезнь иссушили земли Края, превратили Каменные Сады в пустошь, погубили все летучие корабли. Нижним Городом правят молотоголовые гоблины — Стражи Ночи, а библиотечные ученые вынуждены скрываться в подземном Тайнограде. Жители Санктафракса предчувствуют приближение катастрофы, одного Верховного Академика Вокса это не пугает. Всеми забытый правитель строит хитроумные злокозненные планы на будущее, и важная роль в них отводится Плуту Кородеру, Библиотечному Рыцарю. Плут все бы отдал за то, чтобы воздушные корабли снова бороздили небо Края, а пока ему предстоит выдержать немало испытаний, опасных и неожиданных: рабство у Гестеры Кривошип, отвратительная роль предателя, решающую схватку с беспощадными шрайками в туннелях Тайнограда...

Крис Риддел , Пол Стюарт

Зарубежная литература для детей / Детская фантастика / Книги Для Детей