Читаем Przenicowany swiat полностью

Ten intuicyjny wniosek potwierdził się pośrednio jakieś dziesięć dni później, kiedy Gaj zdał konkursowy egzamin do zaocznej szkoły kandydatów na pierwszy stopień oficerski i zaczął wkuwać matematykę i mechanikę. Wykresy i wzory podstawowego kursu balistyki wprawiły Maksyma w osłupienie. Zaczął więc zanudzać Gaja, ten początkowo nie zrozumiał, o co chodzi, a potem z pobłażliwym uśmiechem opisał mu kosmografię swojego świata. Wyjaśniło się wtedy, że zaludniona wyspa nie jest kulą, nie jest geoidą i w ogóle nie jest planetą.

Zaludniona wyspa była Światem, jedynym światem w kosmosie. Pod nogami tubylców leżała twarda powierzchnia Sfery Świata. Nad głowami tubylców rozpościerała się gigantyczna, lecz o skończonej objętości kula gazowa o nie znanym na razie składzie i nie zbadanych dotychczas właściwościach fizycznych. Istniała teoria mówiąca o tym, że gęstość gazu gwałtownie rośnie w kierunku środka gazowego pęcherza i że tam odbywają się jakieś tajemnicze procesy, które powodują regularne zmiany natężenia w tak zwanej Wszechświatłości, warunkujące z kolei następstwo dnia i nocy. Oprócz krótkoterminowych dobowych zmian stanu Wszechświatłości istniały zmiany długookresowe, wywołujące sezonowe wahania temperatury i zmianę pór roku. Siła ciężkości była skierowana od środka Sfery Świata prostopadle do jej powierzchni. Krótko mówiąc wyspa leżała na wewnętrznej powierzchni ogromnego pęcherza znajdującego się w środku nieskończonej opoki wypełniającej cały pozostały kosmos.

Maksym, kompletnie oszołomiony takimi nieoczekiwanymi poglądami, spróbował dyskutować, ale szybko okazało się, że Gaj i on mówią zupełnie różnymi językami, że zrozumieć się jest im znacznie trudniej niż zwolennikowi teorii Kopernika i zatwardziałemu wyznawcy poglądów Ptolemeusza. Głównym tego powodem były zadziwiające właściwości atmosfery planety. Po pierwsze, niezwykle silna refrakcja niepomiernie unosiła horyzont ku górze i od wieków przekonywała tubylców, że ich ziemia nie jest płaska, a już w każdym razie nie wypukła, lecz wklęsła. „Stańcie na morskim brzegu — zalecały szkolne podręczniki — i zaobserwujcie ruch statku odpływającego z portu. Początkowo statek będzie się poruszał jakby po płaszczyźnie, ale im dalej będzie odpływał, tym wyżej będzie się wznosił, póki nie skryje się w atmosferycznej mgiełce zasłaniającej pozostałą część Świata”. Po drugie, ta atmosfera była nader gęsta i fosforyzowała dniem i nocą, wobec czego nikt tu nie oglądał gwiaździstego nieba, a wypadki obserwacji Słońca były zapisane w kronikach i służyły za pożywkę nieustannych prób stworzenia teorii Wszechświatłości.

Maksym zrozumiał, że znajduje się w gigantycznej pułapce, że kontakt stanie się możliwy dopiero wtedy, kiedy uda mu się dosłownie wywrócić na nic poglądy kształtowane w ciągu tysiącleci. Najwidoczniej ktoś to już usiłował zrobić, jeśli sądzić z rozpowszechnionego tu przekleństwa „massaraksz”, co znaczyło dosłownie „przenicowany świat”; poza tym Gaj opowiadał mu o czysto abstrakcyjnej teorii matematycznej opisującej Świat zupełnie inaczej. Teoria ta powstała już w starożytności, była niegdyś tępiona przez oficjalną religię, miała swych męczenników, zyskała matematyczną klarowność dzięki pracom genialnych uczonych ubiegłego wieku, ale pozostała abstrakcją, chociaż podobnie jak większość abstrakcyjnych teorii znalazła zastosowanie praktyczne. Stało się to zupełnie niedawno, kiedy skonstruowano superdalekosiężne pociski balistyczne.

Przemyślawszy i zestawiwszy ze sobą to wszystko, czego się dowiedział, Maksym zrozumiał po pierwsze to, że przez cały czas sprawiał wrażenie szaleńca i że nie na darmo jego mentogramy włączono do schizofrenoidalnych „Czarodziejskich podróży”. Po wtóre zrozumiał, że na razie nie może wspominać o swoim prawdziwym pochodzeniu, jeżeli nie chce powrócić do Hipopotama. Pojął ostatecznie, że zaludniona wyspa nie udzieli mu pomocy, że może liczyć tylko na siebie, że budowę nadajnika zeroprzestrzennego należy odłożyć na czas nieograniczony i że on sam utkwił tu na długo, a możliwe, massaraksz, że i na zawsze. Beznadziejność sytuacji o mało nie zwaliła go z nóg, ale zacisnął zęby i zmusił się do czysto logicznego rozumowania. Mama będzie musiała przeżyć ciężkie chwile. Będzie jej niewyobrażalnie źle i ta jedna myśl pozbawiła go wszelkiej ochoty do logicznego myślenia. Niech diabli porwą ten idiotyczny zamknięty świat! Ale są tylko dwa wyjścia: albo nieprzytomnie tęsknić za krajem i gryźć palce z bezsilnej złości, albo wziąć się w garść i żyć. Żyć, jak zawsze pragnął: kochać przyjaciół, dążyć do celu, walczyć, zwyciężać, ponosić klęski, dostawać po nosie, oddawać… Robić obojętnie co, byle nie załamywać rąk… Przestał mówić o budowie Wszechświata i zaczął wypytywać Gaja o historię i ustrój społeczny swojej zaludnionej wyspy.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Трио неизвестности
Трио неизвестности

Хитрость против подлости, доблесть против ярости. Противники сошлись в прямом бою, исход которого непредсказуем. Загадочная Мартина позади, гибель Тринадцатой Астрологической экспедиции раскрыта, впереди – таинственная Близняшка, неизвестная Урия и тщательно охраняемые секреты Консула: несомненно – гения, несомненно – злодея. Помпилио Чезаре Фаха дер Даген Тур оказался на его территории, но не в его руках, сможет ли Помпилио вырваться из ловушки, в которую завела его лингийская дерзость? Прорвётся ли "Пытливый амуш" к звёздам сквозь аномалию и урийское сверхоружие? И что будет, если в следующий раз они увидят звёзды находясь в эпицентре идеального шторма Пустоты…Продолжение космического цикла «Герметикон» с элементами стимпанка. Новая планета – новые проблемы, которые требуют жестких решений. Старые и новые враги, сражения, победы и поражения во вселенной межзвездных перелетов на цеппелях и алхимических технологий.Вадим Панов – двукратный обладатель титула «Фантаст года», а так же жанровых наград «Портал», «Звездный мост», «Басткон», «Филигрань» и многих других. Суммарный тираж всех проданных книг – больше двух миллионов экземпляров. В новой части "Герметикона" читатель встретится с непревзойденным Помпилио и его неординарной командой.

Вадим Юрьевич Панов

Научная Фантастика