Читаем Przyjaciel z Piekła полностью

Zapanowało milczenie. Gag, spięty wewnętrznie, czekał na dalszy ciąg. Kościsty i lekarz patrzyli na niego uważnie. Milczenie przeciągało się. Wreszcie Gag nie wytrzymał.

— Zrozumiałem, master oficer — zameldował. — Proszę mówić dalej.

Lekarz chrząknął, a kościsty kilkakrotnie zamrugał.

— Aha — powiedział spokojnie. — On uważa, że kontynuujemy badanie jego psychiki i teraz dajemy mu do rozwiązania test — wyjaśnił lekarzowi. — To nie test, Gag. To prawda. Pracowałem na waszej planecie, na Gigandzie, w północnych dżunglach. Przypadkiem znalazłem się obok ciebie w czasie walki. Leżałeś na ziemi, w płomieniach, i do tego byłeś śmiertelnie ranny. Przeniosłem cię na swój gwiazdolot… to taki specjalny statek do podróży międzygwiezdnych… i dostarczyłem tutaj. To nie test, Gag. Nie jestem oficerem ani oczywiście twoim rodakiem. Jestem Ziemianinem.

Gag w zadumie przygładzał włosy.

— Warunki zadania zakładają, master oficer, znajomość języka i obyczajów waszej planety czy też nie?

Znowu zapanowało milczenie. Następnie kościsty powiedział z uśmiechem:

— Zdaje się, że wyobraziłeś sobie, iż jesteś na ćwiczeniach grupy dywersyjno-szpiegowskiej…

Gag pozwolił sobie na uśmiech,

— Niezupełnie tak, master oficer.

— A jak?

— Sądzę… mam nadzieję, że dowództwo zechciało mnie poddać specjalnej próbie, zanim powierzy mi nowe, niezwykłej wagi zadanie. Jestem z tego dumny… Dołożę wszelkich starań, żeby nie zawieść pokładanych…

— Posłuchaj — powiedział nagle rumiany lekarz do kościstego. — A może tak to zostawić? Warunki możemy stworzyć bez trudu. Przecież mówisz, że wystarczą ci trzy, cztery miesiące!

Kościsty pokręcił głową i zaczął coś mówić do rumianego w nieznanym języku. Gag rozglądał się z umyślnie roztargnionym wyrazem twarzy. Pomieszczenie było niezwykłe. Prostokątny pokój, gładkie kremowe ściany, sufit jak szachownica i każdy kwadrat świecił od wewnątrz czerwonym, pomarańczowym, niebieskim albo zielonym światłem. Okien nie ma. Drzwi jakoś też nie widać. U wezgłowia łóżka jakieś guziczki, nad guziczkami podłużne przejrzyste okienka, świecące bardzo czystym zielonym światłem. Podłoga czarna, matowa… i fotele, na których siedzą tamci dwaj, jakby wyrastały z podłogi, a może stanowią z nią całość. Gag niedostrzegalnie pogładził podłogę bosą stopą. Przyjemnie. Jakbyś głaskał miękkie ciepłe zwierzę…

— No dobra — powiedział w końcu kościsty. — Ubieraj się, Gag. Chcę ci coś niecoś pokazać… Gdzie jego ubranie?

Rumiany zawahał się jeszcze sekundę, schylił się gdzieś w bok i wyjął jakby ze ściany płaską przezroczystą paczkę. Trzymając ją w opuszczonej ręce, znowu powiedział coś do kościstego, potem mówił dość długo, a kościsty tylko coraz energiczniej kręcił głową, wreszcie odebrał paczkę rumianemu i rzucił ją Gagowi na kolana.

— Ubieraj się — rozkazał ponownie.

Gag ostrożnie obejrzał paczkę ze wszystkich stron. Opakowanie było przezroczyste, aksamitne w dotyku, a w środku leżało coś niezmiernie miękkiego, czystego i lekkiego w kolorze biało-niebieskim. I nagle paczka rozpadła się, topniejąc w powietrzu srebrzystymi iskrami, i na łóżko upadły krótkie niebieskie spodnie, biało-niebieska kurtka i jeszcze jakiś przedmiot.

Gag z kamienną twarzą zaczął się ubierać. Nagle rumiany zaproponował:

— Może jednak pójdę z wami?

— Nie trzeba — odparł kościsty.

Rumiany załamał białe miękkie ręce.

— Ależ ty masz maniery! Nagły wybuch intuicji! Przecież, zdaje się, wszystko zostało omówione i zaplanowane.

— Jak widzisz, nie wszystko.

Gag wciągnął absolutnie nieważkie sandały, zdumiewająco dopasowane do nogi. Wstał, stuknął obcasami i skłonił głowę.

— Jestem gotów, master oficer.

Kościsty przyjrzał mu się.

— No i jak, podobasz się sobie? — zapytał.

Gag wzruszył ramionami.

— Oczywiście wolałbym mundur…

— Obejdziesz się bez munduru — mruknął kościsty, wstając.

— Rozkaz — powiedział Gag.

— Podziękuj lekarzowi — rzekł kościsty.

Gag precyzyjnie wykonał w tył zwrot, zsunął pięty i znowu skłonił głowę.

— Zechce pan przyjąć wyrazy podziękowania, doktorze — powiedział.

Lekarz machnął ręką bez przekonania.

— Idź już… Kocie…

Kościsty wychodził już, szedł wprost na ścianę.

— Do widzenia, doktorze — powiedział wesoło Gag. — Mam nadzieję, że już więcej pan mnie tu nie zobaczy, a usłyszy pan o mnie tylko same dobre rzeczy.

— Mam nadzieję… — odparł rumiany z wyraźnym powątpiewaniem.

Ale Gag nie zamierzał dłużej z nim rozmawiać. Dogonił kościstego właśnie w momencie, kiedy w ścianie przed nim nie otworzyły się, tylko jakoś bardzo zwyczajnie ukazały się prostokątne drzwi, potem korytarz, również kremowy, również pusty, również bez drzwi i okien i również oświetlony niewiadomym sposobem.

— Jak myślisz, co teraz zobaczysz? — zapytał kościsty.

Szedł zamaszystym krokiem, wyrzucając do przodu chude nogi, ale stopy stawiał jakoś szczególnie miękko, przypominając Gagowi niepowtarzalny krok Geparda.

— Nie wiem, master oficer — odparł Gag.

— Mów do mnie Korniej — powiedział kościsty.

— Zrozumiałem, master Korniej.

— Po prostu Korniej, bez master.

— Rozkaz… Korniej.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Лунная радуга
Лунная радуга

Анна Лерн "Лунная радуга" Аннотация: Несчастливая и некрасивая повариха заводской столовой Виктория Малинина, совершенно неожиданно попадает в другой мир, похожий на средневековье. Но все это сущие пустяки по сравнению с тем, что она оказывается в теле молодой девушки, которую собираются выдать замуж... И что? Никаких истерик и лишних волнений! Побег - значит побег! Мрачная таверна на окраине леса? Что ж... где наша не пропадала... В тексте есть: Попаданка. Адекватная героиня. Властный герой. Бытовое фэнтези. Средневековье. Постепенное зарождение чувств. Х.Э. В тексте есть: Попаданка. Адекватная героиня. Властный герой. Бытовое фэнтези. Средневековье. Постепенное зарождение чувств. Х.Э. \------------ Цикл "Осколки миров"... Случайным образом судьба сводит семерых людей на пути в автобусе на базу отдыха на Алтае. Доехать им было не суждено, все они, а вернее их души перенеслись в новый мир - чтобы дать миру то, что в этом мире еще не было...... Один мир, семь попаданцев, семь авторов, семь стилей. Каждую книгу можно читать отдельно. \--------- 1\. Полина Ром "Роза песков" 2\. Кира Страйк "Шерловая искра" 3\. Анна Лерн "Лунная Радуга" 4\. Игорь Лахов "Недостойный сын" 5.Марьяна Брай "На волоске" 6\. Эва Гринерс "Глаз бури" 7\. Алексей Арсентьев "Мост Индары"

Анна Лерн , Анна (Нюша) Порохня , Сергей Иванович Павлов

Фантастика / Любовное фэнтези, любовно-фантастические романы / Самиздат, сетевая литература / Космическая фантастика / Научная Фантастика
Отцы-основатели
Отцы-основатели

Третий том приключенческой саги «Прогрессоры». Осень ледникового периода с ее дождями и холодными ветрами предвещает еще более суровую зиму, а племя Огня только-только готовится приступить к строительству основного жилья. Но все с ног на голову переворачивают нежданные гости, объявившиеся прямо на пороге. Сумеют ли вожди племени перевоспитать чужаков, или основанное ими общество падет под натиском мультикультурной какофонии? Но все, что нас не убивает, делает сильнее, вот и племя Огня после каждой стремительной перипетии только увеличивает свои возможности в противостоянии этому жестокому миру…

Айзек Азимов , Александр Борисович Михайловский , Мария Павловна Згурская , Роберт Альберт Блох , Юлия Викторовна Маркова

Фантастика / Образование и наука / Биографии и Мемуары / История / Научная Фантастика / Попаданцы
Укрытие. Книга 2. Смена
Укрытие. Книга 2. Смена

С чего все начиналось.Год 2049-й, Вашингтон, округ Колумбия. Пол Турман, сенатор, приглашает молодого конгрессмена Дональда Кини, архитектора по образованию, для участия в специальном проекте под условным названием КЛУ (Комплекс по локализации и утилизации). Суть проекта – создание подземного хранилища для ядерных и токсичных отходов, а Дональду поручается спроектировать бункер-укрытие для обслуживающего персонала объекта.Год 2052-й, округ Фултон, штат Джорджия. Проект завершен. И словно бы как кульминация к его завершению, Америку накрывает серия ядерных ударов. Турман, Дональд и другие избранные представители американского общества перемещаются в обустроенное укрытие. Тутто Кини и открывается суровая и страшная истина: КЛУ был всего лишь завесой для всемирной операции «Пятьдесят», цель которой – сохранить часть человечества в случае ядерной катастрофы. А цифра 50 означает количество возведенных укрытий, управляемых из командного центра укрытия № 1.Чем все это продолжилось? Год 2212-й и далее, по 2345-й включительно. Убежища, одно за другим, выходят из подчинения главному. Восстание следует за восстанием, и каждое жестоко подавляется активацией ядовитого газа дистанционно.Чем все это закончится? Неизвестно. В мае 2023 года состоялась премьера первого сезона телесериала «Укрытие», снятого по роману Хауи (режиссеры Адам Бернштейн и Мортен Тильдум по сценарию Грэма Йоста). Сериал пользовался огромной популярностью, получил высокие рейтинги и уже продлен на второй и третий сезоны.Ранее книга выходила под названием «Бункер. Смена».

Хью Хауи

Научная Фантастика / Социально-психологическая фантастика