Pazniej ekspiedycyja była padzielena na nievialikija hrupy z dvuch-troch čałaviek, jakija vykonvali paloty nad Akijanam časam na niekalki socień mil; vykidalniki pramianioŭ, jakija raniej prykryvali i zascierahali ŭčastak vyvučennia, byli pakinuty na Bazie. Pieršyja čatyry dni pasla hetych zmien prajšli biez anijakich zdarenniaŭ, kali nie ličyć, što čas ad času psavałasia kisłarodnaja aparatura skafandraŭ, bo vyvadnyja kłapany byli adčuvalnyja da jadavitaj atmasfiery płaniety. Tamu amal štodzionna ich davodziłasia mianiać.
Na piaty dzień, abo na dvaccać pieršy z momantu vysadki, dvoje vučonych, Karučy i Fiechnier (pieršy byŭ radyjebijołah, a druhi fizik), vypravilisia ŭ dasledčy palot nad Akijanam na maleńkim (na dva miescy) aeramabili. Heta byŭ nie latajučy aparat, a mašyna na pavietranaj padušcy.
Kali praz šesć hadzin jany nie viarnulisia, Cimolis, jaki ŭznačalvaŭ Bazu pad čas adsutnasci Šanahana, abjaviŭ tryvohu i vysłaŭ na pošuki ŭsich, chto trapiŭ pad ruku.
U vyniku fatalnaha zbiehu abstavin radyjosuviaź u toj dzień pierapyniłasia prykładna praz hadzinu pasla vychadu pošukavych hrup; pryčynaj hetaha zjaviłasia vialikaja plama na čyrvonym soncy, jakoje vykidvała ŭ vierchnija słai atmasfiery mahutny strumień čascinak. Pracavali tolki ŭltrakarotkachvalevyja pieradatčyki, jakija davali mahčymasć viesci pieramovy na adlehłasci nie bolš jak dvaccać mil. Akramia taho, pierad zachodam sonca apusciŭsia husty tuman, i pošuki daviałosia spynić.
Kali vyratavalnyja hrupy ŭžo viartalisia na Bazu, adna z ich za vosiemdziesiat mil ad bieraha znajšła aeramabil. Mator pracavaŭ, i spraŭnaja mašyna slizhała nad chvalami. U prazrystaj kabinie znachodziŭsia tolki adzin napaŭprytomny čałaviek — Karučy.
Aeramabil dastavili na Bazu, a Karučy pieradali daktaram; jašče ŭ toj samy viečar jon aprytomnieŭ. Pra los Fiechniera jon ničoha nie viedaŭ. Pamiataŭ tolki, što, kali jany ŭžo zbiralisia viartacca, jon adčuŭ udušša. Vyvadny kłapan jaho aparata zajadała, i ŭ skafandr z kožnym uzdycham traplaŭ jadavity haz.
Fiechnieru, jaki sprabavaŭ adładzić jaho aparat, daviałosia adšpilić pasy i ŭstać. Heta było apošniaje, što pamiataŭ Karučy. Padziei, zhodna z zaklučenniem spiecyjalistaŭ, vierahodna, adbyvalisia tak: imknučysia adładzić aparat Karučy, Fiechnier adčyniŭ kabinu, vidać, tamu, što nad nizkim kupałam jamu było ciesna. Heta było mažliva, bo kabiny ŭ padobnych mašynach nie hiermietyčnyja, jany prosta zascierahajuć ad apadkaŭ i vietru. Pad čas hetych manipulacyj kisłarodny aparat Fiechniera, vidać, sapsavaŭsia, vučony ŭ amal nieprytomnym stanie vylez praz luk i zvaliŭsia ŭ Akijan.
Takaja voś historyja pieršaj achviary Akijana. Pošuki cieła — u skafandry jano nie mahło patanuć — nie dali nijakich vynikaŭ. Zrešty, mo jano i płavała dzie-niebudź: u ekspiedycyi nie było mahčymasci ŭvažliva dasledavać tysiačy kvadratnych mil vadkaj pustyni, jakaja amal zaŭsiody achinuta pasmami tumanu.
Da zmiarkannia — ja viartajusia da padziej taho dnia — usie vyratavalnyja mašyny viarnulisia nazad, za vyklučenniem vializnaha hruzavoha hielikaptera, na jakim vylecieŭ Biertan.
Biertan zjaviŭsia nad Bazaj amal praz hadzinu pasla taho, jak sciamnieła, kali za jaho pačali ŭžo turbavacca. Biertan znachodziŭsia ŭ stanie niervovaha šoku; jon samastojna vybraŭsia z hielikaptera, ale adrazu ž pačaŭ uciakać; kali jaho sprabavali zatrymać, jon płakaŭ i kryčaŭ; dla mužčyny, za plačyma jakoha siemnaccać hadoŭ kasmičnych palotaŭ, časam u sama ciažkich umovach, heta było nievierahodna.
Daktary dapuskali, što Biertan taksama atruciŭsia. Navat kali jon adnosna supakoiŭsia, to nijak nie zhadžaŭsia vyjsci z unutranych adsiekaŭ hałoŭnaj rakiety ekspiedycyi i nie asmielvaŭsia padysci da iluminatara, z jakoha byŭ vidać Akijan; jon zajaŭlaŭ, što choča padać rapart ab svaim palocie. Jon dakazvaŭ, što heta nadzvyčaj važna. Saviet ekspiedycyi vyvučyŭ rapart Biertana i pryjšoŭ da vysnovy, što jon narodžany chvorym rozumam, jaki atručany atmasfiernymi hazami. Tamu rapart byŭ dałučany nie da historyi ekspiedycyi, a da historyi chvaroby Biertana. Tym usio i skončyłasia.
Heta ŭsio značyłasia ŭ dadatku. Vidać, u raparcie Biertana havorka išła pra sutnasć spravy — što mienavita daviało piłota dalniaj kasmičnaj ekspiedycyi da niervovaha zryvu. Ja znoŭ pačaŭ pierabirać knihi, ale „Mały Apokryf” znajsci nie ŭdałosia. Ja adčuvaŭ usio bolšuju stomlenasć, tamu adkłaŭ pošuki na zaŭtra i vyjšaŭ z kabiny. Kali išoŭ mima aluminijevaha trapa, na prystupkach zaŭvažyŭ vodbliski sviatła, jakoje padała zvierchu. Značyć, Sartoryus usio jašče pracuje! Ja vyrašyŭ, što pavinien zajsci da jaho.