Читаем Zwycięski полностью

– Wracamy do zagadki Duellosa. Piórko czy ołów? Odpowiedź jest za każdym razem inna w zależności od tego, co wymyśli demon. Nie możemy znać odpowiedzi na pytanie, jeśli nie znamy języka, w jakim zostało zadane. Przecież my nawet nie wiemy, jakie ono ma dla nich znaczenie.

Wzruszyła ramionami.

– Dali nam szansę na wycofanie się bez walki. Próbowali dać nam szansę na wycofanie się bez walki – poprawiła się. – Z drugiej strony, wysadzając wrota hipernetowe na Kaliksie, dowiedli, że jeśli chcą, potrafią być naprawdę bezwzględni. Dlaczego więc wykazują teraz tak wiele dobrej woli? Przecież ich okręty potrafią być całkowicie niewidzialne dla naszych sensorów. Na ich miejscu zaatakowałabym wroga znienacka i dała mu tak popalić, że nigdy więcej by nie chciał ze mną zadzierać. Działałabym w ukryciu, nie ujawniłabym ani liczby posiadanych jednostek, ani momentu ich przybycia. Wleciałabym między okręty wroga i otworzyła ogień bez ostrzeżenia, jak to miało miejsce podczas dawnych starć z Syndykami.

Geary pochylił się bardziej, rozważając dokładnie każde zdanie wypowiedziane przez Desjani. To było dziwne. Fakt, mieli do czynienia z rasą, która mogła rozumować zupełnie inaczej niż ludzie, lecz potrafiła się wykazać ogromnym okrucieństwem, kiedy wymagała tego sytuacja. Nie znał motywów, jakimi kierowali się Obcy, ale to co do tej pory zrobili, nie wydawało się specjalnie irracjonalne z punktu widzenia człowieka. Nawet przykład Kalixy pokazywał tylko tyle, że byli po prostu bezwzględni. Wydawali się przy tym istotami pragmatycznymi w najbardziej zimnokrwistym znaczeniu tego słowa. To jeszcze nie czyniło z nich demonów, może wydawali się zbyt samolubni, tyle że akurat na tym polu ludzkość nie mogła krytykować za głośno innych inteligentnych ras. Niemniej Desjani wskazała na bardzo istotny problem, pozwalając mu skupić się na czymś, co było ważniejsze od zastanawiania się nad możliwymi zagrożeniami ze strony armady. Dlaczego rasa bezwzględnych istot daje szansę ocalenia flocie, z którą będzie się musiała zmierzyć później?

Gdyby Enigmowie byli ludźmi i zaoferowali flocie Sojuszu możliwość ocalenia skóry, także zastanawiałby się, o co im może chodzić. Ale do jakiego doszedłby wniosku?

– Dlaczego mogliby chcieć naszego ocalenia, skoro mogą nas bez problemu zniszczyć?

– Ja pierwsza o to zapytałam – przypomniała mu Desjani. – Sądzę, że możemy założyć, iż nie chodzi tutaj o coś w rodzaju wyrzutów sumienia.

– Po tym jak wmanewrowali nas w budowę wrót hipernetowych, zniszczyli Kalixę i implodowali wrota w Systemie Centralnym, gdy my tam byliśmy? Nie sądzę.

– I nie atakowali, kiedy Syndycy trzymali tutaj flotyllę rezerwową – powtórzyła Tania.

To też prawda.

– To by znaczyło, że jej siły były wystarczające, by flota Obcych tych rozmiarów, jakie teraz widzimy, miała z nimi problem. Jeśli tak było, my możemy tym bardziej ich rozłożyć, mimo że na to nie wygląda.

– Może oni nie są wcale tacy potężni, na jakich chcą wyglądać? – podsumowała Desjani. – Może tylko kombinują, jak nas odstraszyć?

To miało sens, choć z drugiej strony, mając tak ogromną przewagę liczebną, Obcy nie powinni się martwić o przegraną. Może w takim razie obawiają się strat? Nie, przecież wielokrotnie walczyli z Syndykami. A może powtarza się sytuacja z Systemu Centralnego? Tam też widzieli prawdziwe źródło zagrożenia, lecz nie potrafili go rozpoznać. Zupełnie jak z koniem trojańskim. Geary nie potrafił powiedzieć dlaczego, ale nie potrafił się pozbyć z głowy kilku zdań wypowiedzianych przez Desjani. Może oni nie są wcale tacy potężni, na jakich chcą wyglądać? Wyglądać! Dlaczego jego umysł koncentruje się na tym właśnie słowie?

Przecież to nie miało sensu. Nikt nigdy nie widział tych obcych istot na żywo. Wszystkie obserwacje pochodziły z sensorów floty, a te były niezwykle czułe, zdolne dostrzec o wiele więcej niż ludzkie oko i sięgnąć na ogromne odległości. Sensory Syndyków ustępowały sensorom floty Sojuszu, lecz naprawdę niewiele. Syndycy konstruowali je na tych samych zasadach i mimo wielu dziesięcioleci wzmożonych działań nie osiągnęli żadnych rezultatów.

Desjani musiała myśleć o tym samym. Siedziała wpatrzona w ekrany z mocno ściągniętymi brwiami, potem nagle uniosła rękę i wskazała palcem na ciąg liczb.

– Wygląda na to, że mają nad nami ogromną przewagę liczebną.

– To właśnie mówią nam sensory.

– Ale ich obserwacje nie pasują do całej reszty tego, co wiemy, zwłaszcza gdy porównamy to z ich zachowaniami z przeszłości. Albo sensory kłamią, albo mylimy się co do całej reszty faktów.

Geary wiedział, do czego Tania zmierza, w jego umyśle formułowała się już ta sama konkluzja.

Перейти на страницу:

Все книги серии Zaginiona flota

Похожие книги

Звёздный взвод. Книги 1-17
Звёздный взвод. Книги 1-17

Они должны были погибнуть — каждый в своем времени, каждый — в свой срок. Задира-дуэлянт — от шпаги обидчика... Новгородский дружинник — на поле бранном... Жестокий крестоносец — в войне за Гроб Господень... Гордец-самурай — в неравном последнем бою... Они должны были погибнуть — но в последний, предсмертный миг были спасены посланцами из далекого будущего. Спасены, чтобы стать лучшими из наемников в мире лазерных пушек, бластеров и звездолетов, в мире, где воинам, которым нечего терять, платят очень дорого. Операция ''Воскрешение'' началась!Содержание:1. Лучшие из мертвых 2. Яд для живых 3. Сектор мутантов 4. Стальная кожа 5. Глоток свободы 6. Конец империи 7. Воины Света 8. Наемники 9. Хищники будущего 10. Слепой охотник 11. Ковчег надежды 12. Атака тьмы 13. Переворот 14. Вторжение 15. Метрополия 16. Разведка боем 17. Последняя схватка

Николай Андреев

Фантастика / Боевая фантастика / Космическая фантастика