Читаем Zwycięski полностью

– Dobrze. Zatem jeszcze nie wszystko stracone. Ale nadal nie myśli pan o jej uczuciach. Obowiązek i honor podpowiadają jej jedno: aby nie stawała na drodze temu, co musi pan zrobić dla Sojuszu i przyszłych pokoleń. Nawet ja ją szanuję za takie podejście. Te wątpliwości kazały jej się zastanowić nad tym, co pan naprawdę do niej czuje, bo przecież nie mieliście okazji o tym porozmawiać, i jak długo to przetrwa. Czy to nie jest aby zauroczenie spowodowane izolacją? Czy zwykły kapitan może być godnym partnerem kogoś tak potężnego jak pan? Może jej się nawet wydawać, że wróci pan do mnie, skoro już raz mieliśmy romans.

Geary kręcił głową, gorączkowo szukając luk w jej argumentacji.

– Ale…

– A co ona może panu zaoferować – ciągnęła Rione ostrzejszym tonem – oprócz zwykłej miłości, której zresztą nie mogła nigdy wyrazić? Tej miłości, z powodu której ma nieustanne poczucie winy. Miłość wymaga czynów, kapitanie Geary, a jeśli ich nie ma, zaczyna się zwątpienie. W siebie i w innych.

Tym razem kilkakrotnie zaczerpnął tchu, zanim skinął głową.

– Coś pani umknęło. Ona obawia się tego, że będzie postrzegana wyłącznie jako moja partnerka, jako bezimienna towarzyszka życia Black Jacka, a nie jako Tania Desjani, która tak wiele osiągnęła własną pracą.

– No tak. To też ważny powód. I co Black Jack ma zamiar z tym zrobić?

Spojrzał na nią zdziwiony.

– A co powinienem zrobić?

Westchnęła i ustąpiła mu raz jeszcze.

– Co ona by panu doradziła, gdyby stał pan przed podjęciem niezwykle ważnej decyzji?

Zastanowił się nad odpowiedzią.

– Kazałaby mi zaufać instynktowi.

– A co ja panu powiedziałam kilka dni temu, gdy rozmawialiśmy o niej?

– Żebym zaufał instynktowi – przypomniał sobie Geary.

– Może w końcu zaufa pan choć jednej z nas. Co panu podpowiada instynkt w tej chwili?

– Żebym ją odszukał i powiedział, co do niej czuję. Żeby wiedziała, że nigdy nie będzie przeszkodą na drodze mojej kariery. Że dzięki jej honorowi przetrwałem najcięższe chwile. Że zawsze będę przy niej, a ona przy mnie, i na pewno nie pomyślę o żadnej innej.

– Nieźle. – Wskazała ręką na właz. – Na co pan jeszcze czeka?

– Staram się zrozumieć, dlaczego nie chciała zaczekać, aż porozmawiamy. Moglibyśmy to zrobić po raz pierwszy tutaj, na pokładzie tego okrętu.

Tym razem Rione przewróciła oczami.

– Chodziło panu o schadzkę w tej kajucie? Na pokładzie jej okrętu? Tego samego, na którym byliście na siebie skazani przez całe miesiące? Miałaby złapać pana, zanim pan wyjedzie?

– Nie o to…. Czy ona powiedziała coś takiego?

– Oczywiście. Dała panu szansę na wyplątanie się z tego albo na zaczęcie wszystkiego od nowa, gdyby pan zechciał jednak skorzystać z jej oferty. Zrobiła to, by ocalić dumę i honor w przypadku odmowy. A mógłby jej pan odmówić, ponieważ „warunki się zmieniły”.

– Jak mam się z nią spotkać, skoro opuściła już pokład „Nieulękłego”? – Nie wiedział dlaczego, był jednak przekonany, że Desjani już odleciała.

Rione uniosła znacząco brew.

– Dałam panu szansę, żeby ją dogonić, jeśli pan tego naprawdę chce. Ona tego właśnie pragnie się dowiedzieć, więc proszę jej udowodnić, jakie są pańskie intencje, zamiast stać tutaj i rozmawiać ze mną.

Geary pokonał połowę drogi dzielącej go od włazu, zanim przypomniał sobie, że powinien zrobić jeszcze jedno. Odwrócił się i powiedział:

– Dziękuję.

– Za co? – zdziwiła się Rione. – Jeśli mój mąż jeszcze żyje, dzięki zakończeniu wojny i programowi wymiany jeńców wróci wreszcie do domu. To ja powinnam panu podziękować.

– Rozumiem. Do zobaczenia, pani współprezydent.

– Może pan na to liczyć, kapitanie Geary. Mamy jeszcze wiele do zrobienia. – Wskazała palcem na właz. – Pański cel oddala się z każdą chwilą.

Wypadł na korytarz, podbiegł do najbliższego komunikatora i połączył się z mostkiem.

– Gdzie jest kapitan Desjani?

Wachtowy spojrzał na niego i nerwowo przełknął ślinę, zanim odpowiedział:

– Kapitan Desjani jest… no… niedysponowana. Prosiła, żeby jej nie przeszkadzać…

To potwierdziło jego najgorsze podejrzenia.

– Czy jest jeszcze na pokładzie?

Wachtowy zawahał się, ale podjął w końcu decyzję, po czyjej stanąć stronie.

– Nie, sir. Odleciała wahadłowcem niespełna dwie godziny temu na główny terminal pasażerski. – Wypowiadał słowa bardzo szybko, jakby zrzucał z siebie ciężar.

– I nie powiadomiliście mnie, że opuściła pokład „Nieulękłego”?

– Sir, kapitan Desjani rozkazała nam…

– Rozumiem. Podstawcie mi natychmiast wahadłowiec. Cel: główny terminal pasażerski na stacji Ambaru.

Wachtowy wyglądał na przerażonego, gdy mu odpowiadał:

– Sir, wszystkie nasze wahadłowce są teraz w przeglądzie. Rzadko kiedy wysyłamy je tam wszystkie naraz, ale to osobisty rozkaz kapitan Desjani. Ten, którym ona poleciała, ma też trafić do warsztatów, jak tylko wróci.

Postarała się, żebym nie miał zbyt lekkiego zadania – pomyślał Geary, starając się znaleźć najlepsze rozwiązanie. Sprowadzenie wahadłowca z innego okrętu zajmie sporo czasu. Nie, to potrwa zbyt długo. I w dodatku zaalarmuje kwaterę główną, że on także zamierza się ulotnić.

Перейти на страницу:

Все книги серии Zaginiona flota

Похожие книги

Звёздный взвод. Книги 1-17
Звёздный взвод. Книги 1-17

Они должны были погибнуть — каждый в своем времени, каждый — в свой срок. Задира-дуэлянт — от шпаги обидчика... Новгородский дружинник — на поле бранном... Жестокий крестоносец — в войне за Гроб Господень... Гордец-самурай — в неравном последнем бою... Они должны были погибнуть — но в последний, предсмертный миг были спасены посланцами из далекого будущего. Спасены, чтобы стать лучшими из наемников в мире лазерных пушек, бластеров и звездолетов, в мире, где воинам, которым нечего терять, платят очень дорого. Операция ''Воскрешение'' началась!Содержание:1. Лучшие из мертвых 2. Яд для живых 3. Сектор мутантов 4. Стальная кожа 5. Глоток свободы 6. Конец империи 7. Воины Света 8. Наемники 9. Хищники будущего 10. Слепой охотник 11. Ковчег надежды 12. Атака тьмы 13. Переворот 14. Вторжение 15. Метрополия 16. Разведка боем 17. Последняя схватка

Николай Андреев

Фантастика / Боевая фантастика / Космическая фантастика