Читаем Zwycięski полностью

– Dobrze – powtórzyła. – Do tej pory „Loch” powinien się dowlec do punktu skoku i odlecieć na Varandala, więc żadna wysłana w ostatniej chwili wiadomość nie zdradzi pańskich planów.

– To prawda – stwierdził, jakby naprawdę tak myślał, lecz uśmiech na twarzy Tani był wystarczająco wymowny, by zrozumiał, jak marnym jest kłamcą.

* * *

Po około dwunastu godzinach od przybycia floty do systemu Atalia komunikacyjny odebrał wiadomość z zamieszkanej planety: siedem postaci stojących za stołem prezydialnym, jedna przemawiała poważnym tonem:

– Najstarszy DON Światów Syndykatu z systemu gwiezdnego Atalia do kapitana Geary’ego. Właśnie przegłosowaliśmy odłączenie się od Światów Syndykatu i ogłosiliśmy Atalię wolnym systemem gwiezdnym. Oferujemy poddanie się siłom Sojuszu pod warunkiem, że zaręczy pan nam osobiście, że powstrzymacie się od dalszych ataków i odwetu.

Komodor oglądał ten przekaz wygodnie rozparty w fotelu, a gdy wiadomość dobiegła końca, przesłał ją dalej, do jednej z kajut „Nieulękłego”.

– Pani współprezydent, mam tu coś, na co powinna pani rzucić okiem – dodał.

Niecałe dziesięć minut później brzęczyk przy włazie obwieścił mu przybycie Rione. Weszła, wnosząc ze sobą aurę tryumfu z niewielką domieszką zaniepokojenia.

– Poddają się Sojuszowi. Wie pan, kiedy ostatni raz coś takiego miało miejsce?

– Nie.

– Nigdy. Udawało nam się zdobywać i podbijać niektóre systemy po długich i ciężkich walkach. Czasem przyjmowaliśmy kapitulację jakiegoś zdziesiątkowanego oddziału albo zniszczonego doszczętnie miasta, ale nigdy nie dotyczyło to całego systemu gwiezdnego. – Rione usiadła i przymknęła oczy. – Nie zaobserwowaliście żadnych oznak rewolucji na którejś z planet?

– Nie. Tutaj jest zupełnie inaczej niż na Heradao. Sensory floty i wywiad nie wykryły żadnych walk albo problemów dowództwa z utrzymaniem kontroli nad siecią komunikacyjną.

Wzrok Wiktorii powędrował w kierunku panoramy gwiazd zdobiącej kajutę admiralską.

– Przetrąciliśmy kręgosłup sił lojalistycznych przy wyjściu z punktu skoku. Byli tam wszyscy, którzy woleli zginąć, niż się poddać. No i dopięli swego, a cała reszta nie ma ochoty na podzielenie ich losu w walce.

To miało sens, niemniej pozostawała jeszcze jedna, za to niezwykle istotna kwestia.

– Jak mam, u licha, przyjąć kapitulację całego systemu gwiezdnego? Nie mamy na pokładach nawet ułamka sił naziemnych, którymi powinienem obsadzić najważniejsze punkty strategiczne.

Spojrzała na niego z wyrzutem.

– Mógłbyś też zapytać, jak obronić ten system przed możliwym odwetem ze strony Światów Syndykatu. Nie zamierzasz przecież zostawiać tutaj sporej części floty.

– Nie zamierzam. – Geary zaczął się przechadzać nerwowo po kajucie, szukając dobrej odpowiedzi na ten komunikat. – „Loch” nie wykonał jeszcze skoku. Sprawdziłem jego pozycję, powinni odebrać wiadomość o sytuacji w tym systemie przed odlotem na Varandala. Dostarczą ją admiralicji, a ta wyśle tutaj eskadrę niszczycieli, które będą w stanie zneutralizować ataki lekkich jednostek Syndykatu, bo tylko takie mogły pozostać w tym sektorze.

– Atalia zebrała tęgie baty w ciągu minionego stulecia. Nie jest to zdobycz, o jakiej marzyłby ktokolwiek w Sojuszu. – Rione wzruszyła ramionami i wstała. – Ale tu nie chodzi o aneksję. Przygotuję wiadomość dla rady, żeby obiecano tym ludziom minimum ochrony i nic ponadto. Sojuszu nie stać na dawanie gwarancji odbudowy wrogich systemów, mamy problem z poradzeniem sobie z własnym terytorium. Ty natomiast powinieneś dodać od siebie, i to bardzo wyraźnie, że zagwarantowałeś tutejszym władzom, dając słowo honoru, powstrzymanie się od bombardowań i odwetu, o ile oczywiście nie dojdzie do kolejnych ataków na siły Sojuszu.

Gdy opuszczała jego kajutę, już siedział nad obiema wiadomościami. W tym samym momencie otrzymał informację o tym, że wystrzelone dwanaście godzin wcześniej głowice kinetyczne dotarły do wyznaczonych celów. Nie był w stanie powstrzymać tego bombardowania. Nikt nie mógł go powstrzymać – ani siły Sojuszu, ani Syndyków.

Ale nie tylko to go niepokoiło. Atalia nie poddała się Sojuszowi, tylko jemu osobiście.

Kapitan Duellos – nie jego hologram, lecz żywa osoba – rozejrzał się po kajucie admiralskiej.

– Kiedy kogoś odwiedzam osobiście, spodziewam się, że otoczenie będzie wyglądało zupełnie inaczej niż podczas wizyt wirtualnych, mimo iż są naprawdę realistyczne. Zbyt wielu ludzi używa dzisiaj filtrów i prezentuje wirtualnemu gościowi wirtualne bogactwa czy inne cuda, które marzą się osobom znużonym szarością własnej egzystencji.

– Dostrzega pan tutaj jakieś różnice? – zapytał Geary, opadając na stojący naprzeciw fotel.

– Jeśli są, nie jestem w stanie ich zauważyć. – Duellos wzruszył ramionami. – Zresztą nie spodziewałem się czegoś takiego po panu. Z tego co widziałem, nie czuje się pan za dobrze wśród iluzji.

Перейти на страницу:

Все книги серии Zaginiona flota

Похожие книги

Имперский вояж
Имперский вояж

Ох как непросто быть попаданцем – чужой мир, вокруг всё незнакомо и непонятно, пугающе. Помощи ждать неоткуда. Всё приходится делать самому. И нет конца этому марафону. Как та белка в колесе, пищи, но беги. На голову землянина свалилось столько приключений, что врагу не пожелаешь. Успел найти любовь – и потерять, заимел серьёзных врагов, его убивали – и он убивал, чтобы выжить. Выбирать не приходится. На фоне происходящих событий ещё острее ощущается тоска по дому. Где он? Где та тропинка к родному порогу? Придётся очень постараться, чтобы найти этот путь. Тяжёлая задача? Может быть. Но куда деваться? Одному бодаться против целого мира – не вариант. Нужно приспосабливаться и продолжать двигаться к поставленной цели. По-кошачьи – на мягких лапах. Но горе тому, кто примет эту мягкость за чистую монету.

Алексей Изверин , Виктор Гутеев , Вячеслав Кумин , Константин Мзареулов , Николай Трой , Олег Викторович Данильченко

Детективы / Боевая фантастика / Космическая фантастика / Попаданцы / Боевики