Читаем Imperium полностью

Wchodzę w ciemną bramę, w ciemne podwórko, potykam się o stosy śmieci. Słyszę głos kobiety. Pyta, czego szukam. Po jakimś czasie przychodzi do mnie, bierze mnie za rękę i prowadzi do niewidocznych w ciemnościach drzwi. Czemu, dziwi się, macie taką gorącą rękę, mężczyzno?

(Coraz rzadziej mówią tu — towarzysz, ale też nie potrafią powiedzieć — pan, bo to ciągle brzmi zbyt burżuazyjnie, a forma — ty, wobec osoby, której się nie zna dobrze, jest niegrzeczna. Więc zwracają się do siebie per — kobieto, mężczyzno.)

Bo mam gorączkę, odpowiadam. Po omacku natrafiamy na drzwi zamknięte kłódką. Wchodzimy, kobieta zapala światło. Widzę łóżko. Wiecie, mówię do niej, są takie amerykańskie pocztówki, na których znajduje się napis: SZCZĘŚCIEM JEST... a potem różne rysunki wyobrażają, co jest szczęściem. Otóż teraz, mówię, szczęściem jest zobaczyć łóżko.

Tak, jesteście rzeczywiście chorzy, mówi kobieta i za jakiś czas przynosi mi czajnik gorącej herbaty, a na tacy całą kolekcję różnych konfitur i cukierków.

Pyta mnie, jakiej jestem narodowości.

Jak chłopi na całym świecie zaczynają rozmowę od rozważań na temat plonów, a Anglicy wszelką wymianę zdań od dyskusji na temat pogody, tak w Imperium pierwszym krokiem w nawiązaniu kontaktu między ludźmi jest wzajemne ustalenie swojej narodowości. Od tego bowiem będzie bardzo wiele zależało.

W większości wypadków kryteria są jasne i czytelne. Oto Rosjanin, oto Kazach, oto Tatar, oto Uzbek. Ale jest duży procent obywateli tego państwa, którym autoidentyfikacja sprawia poważne trudności, którzy — inaczej mówiąc — nie czują się cząstką żadnego narodu. Oto przykład mojego znajomego, Rusłana, inżyniera z Czelabińska. Jego dziadek był Rosjaninem, babka — Gruzinką. Ich syn, a ojciec Rusłana, zdecydował, że będzie Gruzinem. Ożenił się z Tatarką. Z miłości do matki Rusłan uznał się za Tatara. W czasie studiów w Omsku ożenił się z koleżanką — Uzbeczką. Mają teraz syna — Mutara. Jakiej narodowości jest Mutar?

Czasem te drzewa genealogiczne są jeszcze bardziej zawiłe i skomplikowane, tak że wielu nie czuje się związanymi z jakąkolwiek narodowością. To jest właśnie ów homo sovieticus — nie ze względu na typ świadomości czy postawę, ale dlatego, że jego jedynym wyznacznikiem społecznym była przynależność do państwa sowieckiego. Po upadku tego państwa ludzie ci poszukują dziś nowej identyfikacji (ci, którzy się nad tym w ogóle zastanawiają).

Ów etniczny homo sovieticus jest produktem historii ZSRR, której znaczną część wypełniają nieustanne, intensywne i masowe migracje, przemieszczenia, przesiedlenia i wędrówki ludności. Ruch ten zaczyna się w XIX wieku zasiedlaniem i zsyłkami na Syberię oraz ekspansją kolonialną w Azji, ale przybiera na sile dopiero po roku 1917. Miliony ludzi tracą dach nad głową i zapełniają drogi. Jedni wracają z frontów pierwszej wojny światowej, inni ruszają na fronty wielkiej wojny domowej. Głód 1921 roku zmusza następne miliony do wędrówek w poszukiwaniu kawałka chleba. Dzieci, którym wojna i rewolucja zabrały rodziców, owe miliony nieszczęsnych bezprizornych tworzą krucjaty głodowe, które przemierzają kraj we wszystkich kierunkach. A potem rzesze robotników w poszukiwaniu pracy i chleba jadą na Ural i w inne zakątki kraju, gdzie można zatrudnić się przy budowie fabryk, hut, kopalń, zapór wodnych. Przez ponad czterdzieści lat dziesiątki milionów ludzi odbywają swoje męczeńskie podróże do niezliczonych łagrów i więzień rozsianych po całym terytorium mocarstwa. Wybucha druga wojna światowa i następne potoki ludzkie przemieszczają się we wszystkich kierunkach, razem z liniami frontów. W tym samym czasie, na zapleczu tych frontów, Beria kieruje deportacją w głąb Kazachstanu i na Syberię Polaków i Greków, Niemców i Kałmuków. W rezultacie całe narody znalazły się na obcych sobie ziemiach, w nieznanym otoczeniu, w biedzie i głodzie. Jednym z celów tych operacji było stworzenie człowieka wykorzenionego, wyrwanego ze swojej kultury, ze swojego otoczenia i pejzażu, a tym samym bardziej bezbronnego i posłusznego wobec nakazów reżimu.

A do tego obrazu nieustannych i masowych wędrówek ludów — najczęściej przymusowych — dodajmy bardziej już dobrowolne dziesiątki „zaciągów komsomolskich”, multum migracji odbywających się pod hasłami: „ojczyzna potrzebuje metalu”, „zaorać ugory”, „pokonać tajgę” itd. Pamiętajmy też o falach uchodźców, jakie ruszają po każdym konflikcie etnicznym i rozlewają się po kraju.

I dziś tysiące ludzi nadal koczują na lotniskach, na dworcach, w barakach, w slumsach i pod namiotami. Duch i atmosfera koczownictwa są tu ciągle obecne i żywe, a czastuszka, którą można często usłyszeć, brzmi: Moim adresem nie jest numer domu ani nazwa ulicy, ani nazwa miasta, moim adresem jest Związek Radziecki.

A jednak, mimo tych wielkich i nieprzerwanych migracji, mimo trwającego od pokoleń przemieszania ras, raczę} podobieństwo i uniformizm typów ludzkich niż ich różnorodność i kontrast przykuwają uwagę tych, którzy po raz pierwszy zetkną się z mieszkańcami Imperium:

Перейти на страницу:

Похожие книги

1941: фатальная ошибка Генштаба
1941: фатальная ошибка Генштаба

Всё ли мы знаем о трагических событиях июня 1941 года? В книге Геннадия Спаськова представлен нетривиальный взгляд на начало Великой Отечественной войны и даны ответы на вопросы:– если Сталин не верил в нападение Гитлера, почему приграничные дивизии Красной армии заняли боевые позиции 18 июня 1941?– кто и зачем 21 июня отвел их от границы на участках главных ударов вермахта?– какую ошибку Генштаба следует считать фатальной, приведшей к поражениям Красной армии в первые месяцы войны?– что случилось со Сталиным вечером 20 июня?– почему рутинный процесс приведения РККА в боеготовность мог ввергнуть СССР в гибельную войну на два фронта?– почему Черчилля затащили в антигитлеровскую коалицию против его воли и кто был истинным врагом Британской империи – Гитлер или Рузвельт?– почему победа над Германией в союзе с СССР и США несла Великобритании гибель как империи и зачем Черчилль готовил бомбардировку СССР 22 июня 1941 года?

Геннадий Николаевич Спаськов

Публицистика / Альтернативные науки и научные теории / Документальное
10 мифов о России
10 мифов о России

Сто лет назад была на белом свете такая страна, Российская империя. Страна, о которой мы знаем очень мало, а то, что знаем, — по большей части неверно. Долгие годы подлинная история России намеренно искажалась и очернялась. Нам рассказывали мифы о «страшном третьем отделении» и «огромной неповоротливой бюрократии», о «забитом русском мужике», который каким-то образом умудрялся «кормить Европу», не отрываясь от «беспробудного русского пьянства», о «вековом русском рабстве», «русском воровстве» и «русской лени», о страшной «тюрьме народов», в которой если и было что-то хорошее, то исключительно «вопреки»...Лучшее оружие против мифов — правда. И в этой книге читатель найдет правду о великой стране своих предков — Российской империи.

Александр Азизович Музафаров

Публицистика / История / Образование и наука / Документальное