Читаем Imperium полностью

Wróciliśmy do miasta ledwie żywi, właściwie Bajkału nie widziałem na oczy. Ale kupiłem w Irkucku książkę, z której się mogę o nim wiele dowiedzieć. Autor — G. I. Gagazji pisze, że Bajkał jest bardzo głębokim jeziorem, ma masę wody. Zapytuje — gdyby ludzkość miała do dyspozycji tylko wodę z Bajkału, jak długo mogłaby jeszcze żyć? I odpowiada: czterdzieści lat.

SKACZĄC PRZEZ KAŁUŻE

Jak masz na imię?

Tania.

A ile masz lat?

Za dwa miesiące skończę dziesięć.

Co teraz robisz?

Teraz? W tej chwili? Bawię się.

A jak się bawisz?

Przeskakuję kałuże.

I nie boisz się, że wpadniesz pod samochód?

Przecież tu żaden samochód nie przejedzie!

Tania ma rację. Od wczoraj zelżał mróz, w południe jest nawet dwa stopnie ciepła i całe miasto pogrąża się w błocie. Miasto Jakuck, prawdziwy syberyjski Kuwejt, stolica przebogatej, leżącej na złocie i diamentach republiki. Połowa tych wszystkich diamentowo-brylantowych cudów, którymi zdobią się bogate panie na całym świecie albo które można oglądać na wystawach sklepów jubilerskich Nowego Jorku, Paryża i Amsterdamu, pochodzi właśnie z Jakucji (nie mówiąc o diamentach, których używa się przy wierceniach geologicznych i skrawaniu metali).

Tania ma bladą twarzyczkę. Zimą ciągle tu ciemno, a nawet kiedy pokaże się słońce, nie czuje się, żeby ono grzało, świeci jasno, razi w oczy, ale jest dalekie i chłodne. Dziewczynka ubrana jest w przykusy płaszcz w dużą zielonobrązową kratę. Trudno, przecież nie można mieć co roku nowego płaszcza. Skąd by mama wzięła na to pieniądze? A nawet gdyby miała tyle pieniędzy — Tania uśmiecha się marzycielsko — to kto będzie stać w kolejkach i czekać, aż do Jakucka przywiozą płaszcze dokładnie dla dziesięcioletnich dziewczynek? W dodatku tak szczupłych i wysokich.

Tania to wszystko bardzo dorośle rozważa i osądza.

Tak samo ze skakaniem przez kałuże. Skakać trzeba tak dokładnie i celnie, żeby nie wpaść do wody i nie zamoczyć butów, bo skąd wziąć buty na zmianę?

Pewnie, zgadzam się, w dodatku mogłabyś się zaziębić i dostać grypy.

Zaziębić się?, zdumiewa się dziewczynka, teraz, kiedy już topnieją lody i robi się ciepło? Ty pewnie nie wiesz, co to jest prawdziwe zimno.

I mała Sybiraczka patrzy z wyraźną, choć dyskretną wyższością na człowieka, który jest już starszy, ale zdaje się nie mieć pojęcia, co to jest wielki mróz.

Wielki mróz, tłumaczy mi, poznaje się po tym, że w powietrzu wisi jasna, świecąca mgła. Kiedy człowiek idzie, w tej mgle robi się korytarz. Korytarz ma kształt sylwetki przechodzącej osoby. Człowiek przechodzi, ale korytarz zostaje, tkwi w mgle nieruchomo. Wielkie chłopisko robi wielki korytarz, a małe dziecko — mały korytarzyk. Tania robi wąski korytarz, ponieważ jest szczupła, ale, jak na jej wiek, jest to korytarz wysoki — to zrozumiałe, przecież dziewczynka jest najwyższa w klasie. Idąc rano, według tych korytarzy Tania orientuje się, czy jej koleżanki poszły już do szkoły — wszystkie wiedzą, jak wyglądają korytarze ich najbliższych sąsiadek i przyjaciółek.

A oto szeroki, niski korytarz o wyraźnej, zdecydowanej linii — znak, że poszła już Kławdia Matwiejewna, kierowniczka szkoły.

Jeżeli rano nie ma żadnych korytarzy, które wysokością odpowiadałyby wzrostowi uczniów z podstawówki, to znaczy, że mróz jest tak wielki, iż nie ma lekcji i dzieci siedzą w domu.

Czasem widzi się korytarz, który jest bardzo nierówny i potem nagle się urywa. To znaczy — Tania zniża głos — że szedł jakiś pijak, potknął się i upadł. W wielki mróz pijacy często zamarzają. Wtedy taki korytarz wygląda jak ślepa uliczka.

Wcale nie żałuję, że przyjechałem do Jakucka, skoro mogłem tu spotkać taką wspaniałą, mądrą dziewczynkę, i to spotkać przypadkowo, kiedy chodziłem ulicami dzielnicy, która nazywa się Założnaja. Po prostu Tania była jedyną żywą istotą, jaką zobaczyłem w pustym pejzażu tej dzielnicy (było południe, ludzie o tej porze są w pracy), a ponieważ zgubiłem drogę, chciałem spytać, którędy iść do ulicy Krupskiej, gdzie miałem spotkanie.

A to ja cię zaprowadzę, powiedziała ochoczo Tania, bo możesz sam nie trafić. W praktyce oznaczało to, że musiałem przyłączyć się do jej zabawy, ponieważ dojść do ulicy Krupskiej można tylko w jeden sposób — skacząc przez kałuże.

Oto dzielnica Założnaja:

prostopadle wytyczone szerokie ulice. Ani tu asfaltu, ani nawet bruku. Każda z tych ulic jest podłużnym, płaskim, grząskim archipelagiem kałuż, bajorek, błotnistych zastoisk. Nie ma chodników, nie ma nawet kładek z desek, jakie były u nas w Pińsku. Wzdłuż tych ulic stoją drewniane, parterowe domki. Są to stare domki, ich drewno jest sczerniałe, mokre, próchniejące. Okna maleńkie, szyby grube w ramach wyłożonych watą, wojłokiem, szmatami. Z powodu tych szyb ma się wrażenie, że domki te patrzą na nas jakby przez grube okulary noszone przez babcie, które ledwie widzą.

W dzielnicy Założnej mróz jest zbawieniem.

Перейти на страницу:

Похожие книги

1941: фатальная ошибка Генштаба
1941: фатальная ошибка Генштаба

Всё ли мы знаем о трагических событиях июня 1941 года? В книге Геннадия Спаськова представлен нетривиальный взгляд на начало Великой Отечественной войны и даны ответы на вопросы:– если Сталин не верил в нападение Гитлера, почему приграничные дивизии Красной армии заняли боевые позиции 18 июня 1941?– кто и зачем 21 июня отвел их от границы на участках главных ударов вермахта?– какую ошибку Генштаба следует считать фатальной, приведшей к поражениям Красной армии в первые месяцы войны?– что случилось со Сталиным вечером 20 июня?– почему рутинный процесс приведения РККА в боеготовность мог ввергнуть СССР в гибельную войну на два фронта?– почему Черчилля затащили в антигитлеровскую коалицию против его воли и кто был истинным врагом Британской империи – Гитлер или Рузвельт?– почему победа над Германией в союзе с СССР и США несла Великобритании гибель как империи и зачем Черчилль готовил бомбардировку СССР 22 июня 1941 года?

Геннадий Николаевич Спаськов

Публицистика / Альтернативные науки и научные теории / Документальное
10 мифов о России
10 мифов о России

Сто лет назад была на белом свете такая страна, Российская империя. Страна, о которой мы знаем очень мало, а то, что знаем, — по большей части неверно. Долгие годы подлинная история России намеренно искажалась и очернялась. Нам рассказывали мифы о «страшном третьем отделении» и «огромной неповоротливой бюрократии», о «забитом русском мужике», который каким-то образом умудрялся «кормить Европу», не отрываясь от «беспробудного русского пьянства», о «вековом русском рабстве», «русском воровстве» и «русской лени», о страшной «тюрьме народов», в которой если и было что-то хорошее, то исключительно «вопреки»...Лучшее оружие против мифов — правда. И в этой книге читатель найдет правду о великой стране своих предков — Российской империи.

Александр Азизович Музафаров

Публицистика / История / Образование и наука / Документальное