Читаем Przenicowany swiat полностью

— Brednie! Niech pan nie gada głupstw! Co to za idiotyczna szlachetność? Za długo pan żył? — Fank zadławił się krzykiem, złapał się za gardło i dostał ataku kaszlu.

Maksym rozejrzał się błyskawicznie. Blady, rozdygotany Gaj trzymał go za rękaw i naturalnie wszystko słyszał.

Do sąsiedniego czołgu dwóch legionistów wbijało kolbami wierzgającego blitztraegera.

— Jedna przepustka! — wychrypiał Fank. — Jeden! — Pokazał jeden palec.

Maksym potrząsnął głową.

— Jest nas trzech! — Pokazał trzy palce. — Nigdzie bez nich nie pójdę!

Z bocznego włazu wysunęła się miotlasta broda Zefa. Fank oblizał wargi. Najwyraźniej nie wiedział, co ma począć.

— Kim pan jest? — krzyknął Maksym. — Po co jestem panu potrzebny?

Fank zerknął nań przelotnie i zagapił się na Gaja.

— Ten jest z panem? — krzyknął.

— Tak. Ten też!

Fankowi dziko błysnęły oczy. Wsunął rękę pod płaszcz, wyciągnął pistolet i wycelował lufą w Gaja. Maksym z całej siły rąbnął go w rękę od dołu i pistolet wyleciał wysoko w powietrze. Maksym, sam jeszcze nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, co się stało, odprowadził go pełnym zadumy wzrokiem. Fank pochylił się, wsuwając uszkodzoną rękę pod pachę. Gaj krótkim precyzyjnym ruchem, jak na ćwiczeniach, uderzył go w szyję i Fank zwalił się na ziemię jak podcięty. Koło nich wyrośli nagle legioniści, wyszczerzeni jak wilki, spoceni z wysiłku i wściekłości.

— Do wozu! — ryknął Maksym do Gaja, po czym pochylił się i chwycił Fanka pod pachy.

Fank był tęgi i z trudem zmieścił się we włazie. Maksym wślizgnął się za nim, ale nie dość szybko, żeby nie zarobić kolbą ciosu poniżej krzyża. W czołgu było ciemno i zimno jak w piwnicy i okropnie cuchnęło ropą. Zef odciągnął Fanka od włazu i ułożył na podłodze.

— Co to za facet? — wrzasnął.

Maksym nie zdążył odpowiedzieć. Haczyk, który od dłuższego czasu bezskutecznie piłował starter, nareszcie uruchomił silnik. Wszystko zatrzęsło się i zadudniło. Maksym machnął ręką i wślizgnął się do wieży, a potem wytknął głowę na zewnątrz. Między czołgami nie było już nikogo poza legionistami. Wszystkie silniki pracowały, panował piekielny hałas, gęsta chmura spalin pokrywała zbocze. Niektóre czołgi poruszały się, z niektórych wież wystawały głowy; blitztraeger wyglądający z sąsiedniego czołgu dawał Maksymowi jakieś znaki, wykrzykiwał spuchniętą, posiniaczoną gębą. Nagle zniknął; silniki ryknęły na wysokich obrotach i wszystkie czołgi z rykiem i brzękiem jednocześnie skoczyły naprzód w górę zbocza.

Maksym poczuł, że ktoś go chwycił w poprzek pasa i ciągnie w dół. Pochylił się i zobaczył wytrzeszczone, zidiociałe oczy Gaja. Tak samo jak wówczas, w bombowcu, Gaj chwycił Maksyma rękami, nieustannie coś mamrotał, a jego twarz stała się wstrętna, wyzbyta chłopięcej zadziorności i naiwnego rycerstwa — — samo tylko zbydlęcenie i gotowość mordowania. Zaczęło się — pomyślał Maksym, usiłując z obrzydzeniem pozbyć się nieszczęśliwego chłopaka. — Zaczęło się, zaczęło… Włączyli promienniki, zaczęło się.

Czołg spazmatycznymi szarpnięciami wdrapał się na zbocze, strzępy darni leciały spod gąsienic. Z tyłu przez kłęby siwych spalin nie było już nic widać, a z przodu nagle otworzyła się szara gliniasta równina, w oddali zamajaczyły płaskie wzgórza na chontyjskiej stronie i lawina czołgów, nie zmniejszając prędkości, runęła w tamtą stronę. Szyku już nie było, rozpadł się, czołgi pędziły na złamanie karku potrącając się nawzajem i bezsensownie kręcąc wieżami. Jeden w pełnym biegu zgubił gąsienicę, zawirował w miejscu i przewrócił się; druga gąsienica też spadła i niczym ciężka stalowa żmija wystrzeliła w niebo, podczas gdy koła napędowe nie przestawały wściekle się kręcić. Z dolnych włazów wyskoczyło dwóch ubranych na szaro ludzi i wymachując rękami popędziło naprzód, tylko naprzód, na podstępnego wroga. Błysnął ogień, przez chrzęst żelastwa i dym przebił się dźwięczny odgłos strzału armatniego i natychmiast wszystkie czołgi zaczęły strzelać, długie języki czerwonego płomienia tryskały z dział, czołgi przysiadały, podskakiwały, otaczały się czarnymi chmurami dymu prochowego, a Maksym wciąż patrzył, nie mogąc się oderwać od tego oszałamiającego swym zbrodniczym bezsensem widowiska, cierpliwie oddzierał od siebie kleszczowate ręce Gaja, który ciągnął, wołał, błagał i marzył tylko o tym, żeby osłonić go własną piersią przed wszelkim niebezpieczeństwem. Ludzie, nakręcane zabawki, bestie… Ludzie.

Potem Maksym się ocknął. Pora była już najwyższa, żeby zabrać Haczykowi stery. Zszedł na dół, mimochodem poklepał po ramieniu Gaja, rozejrzał się po ciasnej, dygoczącej metalowej skrzyni, o mało nie udusił się w gazolinowym czadzie, dostrzegł trupiobladą twarz Fanka i Zefa zwijającego się z bólu pod półką amunicyjną. Odepchnął łaszącego się Gaja i przeczołgał się do przedziału kierowcy.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Трио неизвестности
Трио неизвестности

Хитрость против подлости, доблесть против ярости. Противники сошлись в прямом бою, исход которого непредсказуем. Загадочная Мартина позади, гибель Тринадцатой Астрологической экспедиции раскрыта, впереди – таинственная Близняшка, неизвестная Урия и тщательно охраняемые секреты Консула: несомненно – гения, несомненно – злодея. Помпилио Чезаре Фаха дер Даген Тур оказался на его территории, но не в его руках, сможет ли Помпилио вырваться из ловушки, в которую завела его лингийская дерзость? Прорвётся ли "Пытливый амуш" к звёздам сквозь аномалию и урийское сверхоружие? И что будет, если в следующий раз они увидят звёзды находясь в эпицентре идеального шторма Пустоты…Продолжение космического цикла «Герметикон» с элементами стимпанка. Новая планета – новые проблемы, которые требуют жестких решений. Старые и новые враги, сражения, победы и поражения во вселенной межзвездных перелетов на цеппелях и алхимических технологий.Вадим Панов – двукратный обладатель титула «Фантаст года», а так же жанровых наград «Портал», «Звездный мост», «Басткон», «Филигрань» и многих других. Суммарный тираж всех проданных книг – больше двух миллионов экземпляров. В новой части "Герметикона" читатель встретится с непревзойденным Помпилио и его неординарной командой.

Вадим Юрьевич Панов

Научная Фантастика