Wszystkie te potwory siadaly mu na plecach, chwytaly go za surdut, za rekawy, ale zaden nie 'smial go skrzywdzi'c. Bo wiedzieli, ze sie kowal nie boi, za's przed odwaznym zle umyka jak cie'n przed czlowiekiem.
– Zginiesz tu, kowalu!.. – wolaly strachy, ale on tylko 'sciskal siekiere w gar'sci i tak im odpowiadal, ze wstyd powt'orzy'c…
Dobral sie nareszcie kowal do zlotego l'ozka, gdzie juz nawet poczwary nie mialy dostepu, ino stanely wokolo klapiac zebami. On zaraz zobaczyl w glowie panny zlota szpilke, szarpnal i wyciagnal do polowy…
Az krew trysnela
(/вытянул/ так, что даже кровь брызнула;– Czego mi b'ol robisz czlowieku
(чего мне боль причиняешь: «делаешь», приятель;Wtedy dopiero kowal sie zlakl
(тогда только кузнец испугался)… Zatrzasl sie i rece mu opadly (затрясся и руки у него опустились;Az krew trysnela… Wtem panna lapie go rekawami za surdut i wola z wielkim placzem:
– Czego mi b'ol robisz czlowieku!..
Wtedy dopiero kowal sie zlakl… Zatrzasl sie i rece mu opadly. Strachom tego tylko bylo trzeba. Kt'ory mial najwiekszy pysk, skoczyl na kowala i tak go klapnal, ze krew trysnela przez okno i poplamila kamienie.
Od tej pory kamie'n zatkal okno do podziemi'ow
(с того времени камень заткнул дыру в подземелье;Od tej pory kamie'n zatkal okno do podziemi'ow, ze go juz nikt znale'z'c nie moze. Potok wysechl, a panna zostala w otchlani na p'ol rozbudzona. Placze teraz juz tak glo'sno, ze ja czasem i pastuchy slysza na lakach, i bedzie plaka'c wiek wiek'ow.
Wlodzimierz Perzy'nski
(Влодзимеж Пежиньский)
16. O szcupaku, kt'ory umial ta'nczy'c
(О щуке, которая умела танцевать)