Dotarl az pod samo obrzeze Tatr
(добрался до самого края Татр;Dotarl az pod samo obrzeze Tatr. Zmeczony byl, rad wiec zapukal do ukrytej w gaszczach chaty, proszac o nocleg. Ale w chacie tej mieszkal g'oral, kt'ory jednak nie byl g'oralem, jeno przera'zliwym o ludzkiej postaci smokiem. Strazowal on przy wej'sciu do kr'olestwa, w kt'orym w diamentowej koronie i w srebrnoluski plaszcz odziany wladal wszechwladny gad… Chcac dosta'c sie do jego dziedziny, do wnetrza Tatr, trzeba bylo u'smierci'c smoka. Zamierzyl sie Perlowic swa laska, potworowi leb roztrzaskal i ujrzal, jak ten, zdychajac, w ogromna zmienil sie g'ore, zwana dzisiaj Woloszynem.