Nie wiedzieli potem, co czyni'c
(не знали они потом, что делать); wiec im Maciu's doradzil (поэтому им Мацюсь посоветовал; rada – совет), aby poodnosi'c zabite owce do owczarni (чтобы отнести забитых овец в овчарню; poodnosi'c – отнести /много; поочерёдно/; do – в /внутрь/), zamkna'c i umyka'c do boru (запереть /её/ и убегать в лес; b'or – дремучий лес), p'oki tatu's nie wr'oca (пока папочка не вернется). Zaczeli wiec d'zwiga'c owce do owczarni (начали поэтому носить овец в овчарню), zawsze po dwie na raz (всегда по две на = за один раз), a Maciusiowi kazali bra'c po trzy albo po cztery (а Мацюсю велели брать по три или по четыре). Kiedy juz wszystkie poznosili (когда уже все посносили), zabrali sie w droge i uciekali do boru (отправились в дорогу и убегали в лес). Ubiegli tez juz spory kawal lasu (пробежали уже порядочно по лесу: «довольно большой кусок леса»; ubiec – пробежать; spory – довольно большой, порядочный; kawal – кусок; kawal drogi – немалый путь), gdy im sie przypomnialo (когда им вспомнилось; przypomnie'c sie – припомниться, вспомниться), ze nie zamkneli owczarni (что не заперли овчарню); wiec rzekli do Maciusia (поэтому они сказали Мацюсю):– Id'z ty co tchu nazad i zamknij wr'otnie
(иди = беги что есть духу обратно и запри дверь; wr'otnia – диал. дверь риги; dech – дыхание, дух; co tchu – во весь дух, что есть духу; nazad – уст. диал. назад, обратно), zeby jej nikt nie m'ogl otworzy'c (чтобы её никто не мог открыть), bo jak zobacza zabite owce (потому что если увидят забитых овец), to nas beda goni'c (то будут за нами гнаться). Przynie's tez co do jedzenia (принеси также что-нибудь поесть: «для пищи»; do – для /при указании на назначение чего-л., иногда перев. беспредложной конструкцией/; jedzenie – еда, пища).Nie wiedzieli potem, co czyni'c; wiec im Maciu's doradzil, aby poodnosi'c zabite owce do owczarni, zamkna'c i umyka'c do boru, p'oki tatu's nie wr'oca. Zaczeli wiec d'zwiga'c owce do owczarni, zawsze po dwie na raz, a Maciusiowi kazali bra'c po trzy albo po cztery. Kiedy juz wszystkie poznosili, zabrali sie w droge i uciekali do boru. Ubiegli tez juz spory kawal lasu, gdy im sie przypomnialo, ze nie zamkneli owczarni; wiec rzekli do Maciusia:
– Id'z ty co tchu nazad i zamknij wr'otnie, zeby jej nikt nie m'ogl otworzy'c, bo jak zobacza zabite owce, to nas beda goni'c. Przynie's tez co do jedzenia.