– Nie rzucaj
(не бросай), psie glupcze (дурак ты этакий)! – odpowiedzial Stach (ответил Стах;Ale ulezalki juz po galeziach na d'ol lecialy
(но груши уже по ветвям вниз летели;– Niedaleko do rana
(недалеко до утра), bo wiatr mocniejszy otrzasa szyszki (потому что ветер более сильный– Stachu! Stachu! bo rzuce ulezalki!
– Nie rzucaj, psie glupcze! – odpowiedzial Stach.
Ale ulezalki juz po galeziach na d'ol lecialy, wiec zlodzieje m'owili:
– Niedaleko do rana, bo wiatr mocniejszy otrzasa szyszki. Maciusiowi nie przestala ciezy'c wr'otnia, a on my'slal, ze to pewno bania z octem taka ciezka, i rzekl znowu:
– Stachu!! Stachu! bo puszcze banie
(я же выпущу банку)! Stach nie dal mu puszcza'c i m'owil (Стах не дал– To nas wyda
(это нас выдаст)!Ale Maciu's pu'scil ja jednak
(но Мацюсь всё-таки её выпустил;– Niedaleko do rana
(недалеко до утра), bo juz rosa pada (потому что роса падает).– Stachu!! Stachu! bo puszcze banie! Stach nie dal mu puszcza'c i m'owil:
– To nas wyda!
Ale Maciu's pu'scil ja jednak. Na szcze'scie, zawiesila sie bania na galeziach i tylko ocet sie wylal, a rozbity o iglice, spadl kropelkami na ziemie; wiec jeden zlodziej rzekl:
– Niedaleko do rana, bo juz rosa pada.
Wtenczas pomy'slal sobie Maciu's
(тогда подумал себе Мацюсь): „Pewnie to ta wr'otnia tak mi ciezy! (наверно, это эта дверь такая тяжёлая;