Читаем Władcy marionetek полностью

W wyglądzie statku było coś przerażającego. Od razu zorientowałem się, że nie wykonali go ludzie. Dlaczego? Sam nie wiem. Jego powierzchnia była zbyt gładka i lśniąca. Nie było na niej żadnego zadrapania, żadnego śladu łączenia poszczególnych elementów. Wyglądała zupełnie jak powierzchnia lustra. Nie potrafiłem także powiedzieć z czego talerz został wykonany. Z metalu? Wyglądał jakby był bardzo zimny, albo straszliwie gorący. Dotknąłem go i nie poczułem nic, ani ciepła, ani zimna. Nagle przyszło mi coś do głowy. Przecież przy takiej wielkości, lądując powinien pozostawić jakieś ślady dookoła. Ale nie, wszędzie w pobliżu rosły krzewy i drzewa, żadne z nich nie zostało uszkodzone.

Zbliżyliśmy się do komory powietrznej. Została uszkodzona przez czołg, który znajdował się obok i był zgnieciony jak tekturowe pudełko. Te pojazdy są przystosowane do schodzenia sto pięćdziesiąt metrów pod wodę — są naprawdę mocne.

— Zostań tutaj z Mary — zwrócił się do mnie Starzec.

— Chcesz tam wejść?

— Tak. Możemy mieć bardzo mało czasu.

— Pójdę z panem. Taki był rozkaz — odezwał się oficer.

— Bardzo dobrze — zgodził się Starzec. — Chodźmy. Zajrzał do środka, ukląkł i po chwili zniknął we wnętrzu statku. Oficer poszedł za nim. Byłem wściekły, ale wiedziałem, że nie było sensu protestować.

— Nie podoba mi się to. Boję się — powiedziała Mary.

Zaskoczyło mnie to. Sam się bałem, ale nie przypuszczałem, że ona także.

— Nie bój się, jestem przy tobie.

— Czy musimy tutaj zostać? Starzec nic o tym nie mówił — zapytała.

Zastanowiłem się.

— Jeśli chcesz wrócić do wozu, odprowadzę cię — zdecydowałem.

— Nie… myślę, że powinniśmy jednak tu zostać. Przysuń się do mnie bliżej.

Objąłem ją, drżała.

Nie wiem jak długo ich nie było. Czas dłużył się w nieskończoność. Wreszcie wyszedł oficer. Potem zobaczyłem Starca.

— Chodźcie — zawołał do nas — chyba nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Oficer miał zostać na zewnątrz.

— Do diabła… — mruknąłem, wcale nie miałem ochoty tam wchodzić. Ale nie znalazłem innego rozwiązania. Mary zaczęła już wchodzić.

— Uważajcie na głowę, pełno tu niskich, wąskich korytarzy i pomieszczeń — ostrzegł nas. To oczywiste, że pozaziemskie istoty budują pozaziemskie obiekty. Niewielu ludzi widziało, na przykład: labirynty budowane przez mieszkańców Wenus, jeszcze mniej mogło zobaczyć ruiny na Marsie. Ja to wszystko widziałem. A jednak wnętrze statku mnie zaskoczyło. Nie wiem, czego się spodziewałem. Pozornie w środku było normalnie, a jednak coś mnie niepokoiło. Patrzyłem na to oczami człowieka i oceniałem ludzkim umysłem. To, co ujrzałem, było jednak stworzone przez pozaziemskie umysły, umysły, które albo nigdy nie słyszały o liniach i kątach prostych, albo ich nie potrzebowały. Znajdowaliśmy się w małym spłaszczonym pomieszczeniu i stamtąd czołgaliśmy się rozświetlonym na czerwono tunelem, o grubych ścianach, który prawdopodobnie prowadził do właściwego statku. Tunel wydzielał dziwną i przygnębiającą woń przypominającą gaz błotny. Mieszała się z odorem martwych ciał pasożytów. To wszystko powodowało, że czołgając się miałem wrażenie, że jestem we wnętrzu jakiegoś wielkiego potwora. Nie wpływało to najlepiej na moje samopoczucie.

Nagle tunel się rozgałęził i zobaczyliśmy na podłodze ciało stworzenia z Tytana. Leżał na plecach i przypominał trochę śpiące dziecko. Głowę miał ułożoną na pasożycie jak na poduszce. Na twarzy rysował się delikatny uśmiech. Wcale nie wyglądał na martwego.

Na pierwszy rzut oka łatwiej było dostrzec podobieństwa między nim, a człowiekiem. Zazwyczaj na to, co widzimy wpływa świadomość tego, co chcemy zobaczyć. Przecież nie wiedziałem, czy te jego małe usta, to organ oddechowy.

Ale kiedy przyjrzałem się bliżej, zobaczyłem jak bardzo różni się jego ciało od ludzkiego. Dziwna istota mogła kojarzyć się z Elfami. Elf z księżyca Saturna. Na wszelki wypadek wyciągnąłem pistolet.

— Spokojnie, on nie żyje — powstrzymał mnie Starzec. — Wszyscy są martwi. Udusili się tlenem, kiedy czołg uszkodził komorę powietrzną.

Nie schowałem jednak broni.

— Chcę zabić tego pasożyta — krzyknąłem — może być jeszcze żywy.

Ten był inny, niż te do których ostatnio przywykliśmy. Nie miał twardej pokrywy na ciele, był nagi i obrzydliwy.

— Nie musisz, on też jest na pewno martwy. Nie może żyć na żywicielu oddychającym tlenem.

Przeczołgał się do tej małej istoty, nie dając mi możliwości strzału, nawet gdybym się zdecydował. Mary zazwyczaj szybka w wyciąganiu broni, tym razem nie myślała o tym. Przylgnęła do mnie i szlochała. Starzec zatrzymał się.

— Idziesz Mary? — zapytał.

— Chodźmy stąd. Chcę się stąd wydostać — zaszlochała.

— Ona ma rację — powiedziałem — nie mamy tu nic do roboty. Tutaj potrzebni są ludzie ze specjalistycznym sprzętem.

Nie zwrócił na mnie uwagi.

— Musimy to zrobić, Mary. Wiesz o tym. Musisz to zrobić.

— Dlaczego akurat ona? — Byłem wściekły i niewiele rozumiałem.

Starzec znowu mnie zignorował.

— Mary, musisz! — przemówił do niej z naciskiem.

Перейти на страницу:

Похожие книги

Империум
Империум

Империя не заканчиваются в один момент, сразу становясь историей – ведь она существуют не только в пространстве, но и во времени. А иногда сразу в нескольких временах и пространствах одновременно… Кто знает, предопределена судьба державы или ее можно переписать? И не охраняет ли стараниями кремлевских умельцев сама резиденция императоров своих августейших обитателей – помимо лейб-гвардии и тайной полиции? А как изменится судьба всей Земли, если в разгар мировой войны, которая могла уничтожить три европейских империи, русский государь и немецкий кайзер договорятся решить дело честным рыцарским поединком?Всё это и многое другое – на страницах антологии «Империум», включающей в себя произведения популярных писателей-фантастов, таких как ОЛЕГ ДИВОВ и РОМАН ЗЛОТНИКОВ, известных ученых и публицистов. Каждый читатель найдет для себя в этом сборнике историю по душе… Представлены самые разные варианты непредсказуемого, но возможного развития событий при четком соблюдении исторического антуража.«Книга позволяет живо представить ключевые моменты Истории, когда в действие вступают иные судьбоносные правила, а не те повседневные к которым мы привыкли».Российская газета«Меняются времена, оружие, техника, а люди и их подлинные идеалы остаются прежними».Афиша Mail.ru

Алекс Бертран Громов , Владимир Германович Васильев , Евгений Николаевич Гаркушев , Кит Ломер , Ольга Шатохина

Фантастика / Научная Фантастика
Наваждение
Наваждение

Мы не одни во Вселенной — в этом пришлось убедиться Георгию Волкову во время предыдущего опасного расследования.Он получает свое первое задание в новой роли. Теперь ему придется забыть свою прежнюю жизнь, свое прежнее имя. Отныне он — агент Вольфрам. Агент секретной службы, созданной под покровительством таинственных Смотрителей, самой загадочной и могущественной инопланетной расы.Но во Вселенной есть и множество других цивилизаций, преследующих свои цели в отношении землян. Чем им приглянулась наша планета? Что им нужно от нас? Они следят за людьми с древних времен — те, кого мы когда-то считали богами. Те, перед кем мы трепетали и кому поклонялись. Имя им — Легион…

Андрей Борисович Бурцев , Андрей Бурцев , Кирилл Юрченко

Фантастика / Детективная фантастика / Космическая фантастика / Научная Фантастика
Пленники зимы
Пленники зимы

Для конкурса "Триммера" главы все слиты, Пока не прогонят, комменты открыты. Прошу не молчать, – отмечайте визиты, Мой труд вы прочли. Отписались? Мы квиты! Шутка, конечно. Только читать лучше по-главно (я продолжаю работу по вычитке, только ћчищуЋ в главах: шестьсот кило текста долго грузится). Кроме того, в единый блок не вошли ћКомментарииЋ. А это уже не шутки!:( Очень краткое содержание и обоснование соответствия романа теме конкурса 'Великая цепь событий'. Книга о любви. О жизни. О 'простых' людях, которые при ближайшем рассмотрении оказались совсем не так просты, как им самим того бы хотелось. А ещё про то, как водителю грузовика, собирающему молоко по хуторам и сёлам, пришлось спасать человечество. И ситуация сложилась так, что кроме него спасать нашу расу оказалось некому. А сам он СМОГ лишь потому что когда-то подвёз 'не того' пасажира. 'Оплата за проезд' http://zhurnal.lib.ru/editors/j/jacenko_w_w/oplata_za_proezd.shtml оказалась одним из звеньев Великой Цепи, из раза в раз спасающей население нашей планеты от истребления льдами. Он был шофёром, исследователем, администратором и командиром. Но судьбе этого было мало. Он стал героем и вершителем. Это он доопределил наши конечные пункты 'рай' и 'ад'. То, ради чего, собственно, 'посев людей' и был когда-то затеян. 'Случайностей нет', – полагают герои романа. Всё, что с нами происходит 'почему-то' и 'для чего-то'. Наше прошлое и будущее – причудливое переплетение причинно-следственных связей, которые позволят нам однажды уцелеть в настоящем. Но если 'всё предопределено и наперёд задано', то от нас ничего не зависит? Зависит. Мы в любом случае исполним предначертанное. Но весь вопрос в том, КАК мы это сделаем. Приятного чтения.

Владимир Валериевич Яценко , Владимир Яценко

Фантастика / Научная Фантастика