Читаем Kobieta, która czekała полностью

Dwa dni później pisałem: „Mieszkańcy Mirnoje, którzy niegdyś opuścili swoje domy, zabrali ze sobą wszystko, co się dało. Siedziba lokalnych władz (chata niewiele większa od pozostałych) również została opróżniona. Próbowano wytaszczyć na zewnątrz ogromne lustro, pozostałość po epoce sprzed rewolucji. Pech lub niezdarność spowodowały, że ledwie wyniesione za drzwi lustro pękło, długa rysa dosłownie je przepołowiła. Bezużyteczne teraz, porzucone, stało oparte o bale domu. Górna część ukazuje wierzchołki drzew i niebo. Twarz osoby, która się przegląda, zostaje uniesiona ku chmurom. Na dole odbijają się koleiny na drodze, nogi przechodniów oraz – gdy spojrzeć nieco z ukosa – zarys jeziora, raz błękitny, to znów ciemny… Wieczorem zaskakuję Wierę przed lustrem. Stoi bez ruchu, nieco pochylona nad matową taflą. Kiedy odwraca się na odgłos moich kroków, dostrzegam wyraźnie w jej oczach dzień całkiem inny od dzisiejszego, inne niebo, a na moim miejscu innego mężczyznę. Jej wzrok przyzwyczaja się do rzeczywistości, Wiera rozpoznaje mnie, pozdrawia i rozchodzimy się w milczeniu… Wszystkie moje wypociny opisujące nagą kobietę przed drzwiami łaźni są niedorzeczne. Jej życie tak naprawdę składa się wyłącznie z tych chwil bolesnego piękna”.

Zauważyłem, że niektóre staruszki z Mirnoje, przechodząc obok wielkiego porzuconego lustra, przystają czasem i chustką do nosa przecierają mokrą od deszczu powierzchnię.

To właśnie po naszym spotkaniu przy pękniętym lustrze zapragnąłem pojąć, jak można czekać na kogoś przez całe życie.

II

1

Z tego życia znałem tylko dwa momenty, a przecież to one właśnie wyczerpywały je w całości.

Moment pierwszy: przygaszony i dość ciepły kwietniowy dzień, szesnastoletnia dziewczyna brnie w mokrym śniegu. Odprowadza wzrokiem konwój złożony z czterech wielkich sań, sunących przez szarą breję odwilży niczym płaskodenne łodzie. Wśród młodych roześmianych twarzy powołanych do wojska te smutne oczy, w które dziewczyna wpatruje się uporczywie. Przyspiesza kroku, ślizga się, oczy znikają za czyimś ramieniem, potem znów się pojawiają, odnajdują ją w bezkresnej pustce ośnieżonych pól.

Początek kwietnia 1945 roku, ostatni kontyngent został wysłany na front, a w ostatnich saniach ten młody żołnierz, mężczyzna, którego ona kocha, któremu przy pożegnaniu przyrzekła coś takiego jak wieczną miłość, coś dziecinnego, domyślam się, tak, bezwzględną wierność czy też czekanie aż do śmierci, nie wiem, co kobieta, która kocha po raz pierwszy, może obiecać mężczyźnie, sam nigdy nie otrzymałem podobnej obietnicy, zresztą nigdy nie wierzyłem, by jakakolwiek kobieta była w stanie jej dotrzymać… Konwój skręca za lasem, dziewczyna wciąż idzie śladem sań. W powietrzu unosi się oszałamiający zapach wiosny, koni, wolności. Dziewczyna przystaje, rozgląda się. Wszystko jest znajome. Rozstaje dróg, jezioro, czerń lasu nad nabrzmiałą powierzchnią wody. Wszystko jest nie do poznania. I tak pełne życia. Innego życia. Nagle, z bardzo daleka, wznosi się głos, trwa chwilę w półmroku równiny, zamiera. Dziewczyna słucha: wrócę” wykrzyczane z całych sił staje się echem, potem ciszą, a wreszcie wewnętrznym brzmieniem, które już jej nie opuści.

Tamten moment, pierwszy, który wyobraziłem sobie dzięki opowieściom starowinek z Mirnoje, i ten drugi, którego byłem świadkiem: jasny i zimny wrześniowy wieczór, czterdziestosiedmioletnia kobieta podąża brzegiem jeziora, przemierza tę samą drogę od trzydziestu lat, omiata przypadkowego przechodnia tym samym pogodnym spojrzeniem, a w jej marzeniach z niesłabnącą siłą wciąż wibruje ten sam głos: „… wrócę!”.

Między tymi dwoma etapami jej życia, między tamtą młodzieńczą przysięgą a przyszłością, którą zniweczyły nieopatrznie złożone śluby, próbowałem odnaleźć dzień, kiedy szala się przechyliła, kiedy tych kilka pospiesznych słów, wyszeptanych we łzach rozstania, stało się przeznaczeniem.

O tragedii jej życia, mówiłem sobie, przesądził niemalże przypadek. Bezładny ciąg drobnych codziennych spraw, pozornie niewinnych zbiegów okoliczności, splot zdarzeń i dat, które z początku nie zapowiadały jeszcze nic nieodwracalnego. Owa dyskretna mechanika, która wprawia w ruch wszystkie prawdziwe dramaty naszego życia.

W kwietniu 1945 roku, kiedy mężczyzna, którego kochała, wyjechał na front, Wiera miała szesnaście lat. A zatem pierwsza miłość, bez możliwości jakiegokolwiek odniesienia, wpisania tej historii w szereg innych miłości swego życia. Gdyby ów mężczyzna zginął na początku wojny, gdyby ona była starsza, gdyby już wcześniej kochała, wszystko potoczyłoby się inaczej. Jednak w dniu ich rozstania Berlin właściwie już padał i śmierć tego osiemnastoletniego młodzieńca wydawała się okrutnie bezsensowna i jakże łatwa do uniknięcia. Raptem kilka dni, jedna bitwa mniej, a wróciłby i w maju życie zaczęłoby się od nowa: małżeństwo, dzieci, zapach żywicy na świeżych sosnowych deskach, trzepot czystej bielizny na wietrze wiejącym od Morza Białego. Gdyby tylko…

Перейти на страницу:

Похожие книги

Последний рассвет
Последний рассвет

На лестничной клетке московской многоэтажки двумя ножевыми ударами убита Евгения Панкрашина, жена богатого бизнесмена. Со слов ее близких, у потерпевшей при себе было дорогое ювелирное украшение – ожерелье-нагрудник. Однако его на месте преступления обнаружено не было. На первый взгляд все просто – убийство с целью ограбления. Но чем больше информации о личности убитой удается собрать оперативникам – Антону Сташису и Роману Дзюбе, – тем более загадочным и странным становится это дело. А тут еще смерть близкого им человека, продолжившая череду необъяснимых убийств…

Александра Маринина , Алексей Шарыпов , Бенедикт Роум , Виль Фролович Андреев , Екатерина Константиновна Гликен

Фантастика / Приключения / Прочие Детективы / Современная проза / Детективы / Современная русская и зарубежная проза
Замечательная жизнь Юдоры Ханисетт
Замечательная жизнь Юдоры Ханисетт

Юдоре Ханисетт восемьдесят пять. Она устала от жизни и точно знает, как хочет ее завершить. Один звонок в швейцарскую клинику приводит в действие продуманный план.Юдора желает лишь спокойно закончить все свои дела, но новая соседка, жизнерадостная десятилетняя Роуз, затягивает ее в водоворот приключений и интересных знакомств. Так в жизни Юдоры появляются приветливый сосед Стэнли, послеобеденный чай, походы по магазинам, поездки на пляж и вечеринки с пиццей.И теперь, размышляя о своем непростом прошлом и удивительном настоящем, Юдора задается вопросом: действительно ли она готова оставить все, только сейчас испытав, каково это – по-настоящему жить?Для кого эта книгаДля кто любит добрые, трогательные и жизнеутверждающие истории.Для читателей книг «Служба доставки книг», «Элеанор Олифант в полном порядке», «Вторая жизнь Уве» и «Тревожные люди».На русском языке публикуется впервые.

Энни Лайонс

Современная русская и зарубежная проза
Книга Балтиморов
Книга Балтиморов

После «Правды о деле Гарри Квеберта», выдержавшей тираж в несколько миллионов и принесшей автору Гран-при Французской академии и Гонкуровскую премию лицеистов, новый роман тридцатилетнего швейцарца Жоэля Диккера сразу занял верхние строчки в рейтингах продаж. В «Книге Балтиморов» Диккер вновь выводит на сцену героя своего нашумевшего бестселлера — молодого писателя Маркуса Гольдмана. В этой семейной саге с почти детективным сюжетом Маркус расследует тайны близких ему людей. С детства его восхищала богатая и успешная ветвь семейства Гольдманов из Балтимора. Сам он принадлежал к более скромным Гольдманам из Монклера, но подростком каждый год проводил каникулы в доме своего дяди, знаменитого балтиморского адвоката, вместе с двумя кузенами и девушкой, в которую все три мальчика были без памяти влюблены. Будущее виделось им в розовом свете, однако завязка страшной драмы была заложена в их историю с самого начала.

Жоэль Диккер

Детективы / Триллер / Современная русская и зарубежная проза / Прочие Детективы