Smok wypada z jamy nagle, a Wyrwidab przestraszony, zapomniawszy i o klodzie, co ja trzymal w obu rekach, szcze'sciem, ze wdzial dany trzewik, bo uskoczyl na dwie mile. Smok go nie mogac dogoni'c, obr'ocil sie na Walig'ore; ten w przestrachu skale podni'osl i z zamachem silnie rzucil, a glaz, 'swiszczac, padl na ziemie i przycisnal ogon smoka. Walig'ora, cho'c tak mocny, w tyl uskoczyl na dwie mile i zobaczyl brata swego.
– Id'zmy teraz, bracie, razem
(идём теперь, брат, вместе); smok sie z miejsca nie poruszy (дракон с места не двинется), ty go uderz kloda debu (ты его ударь дубовым бревном: «бревном дуба»), a ja go przywale g'ora (а я его привалю горой).Ida naprz'od wiecej 'smialo
(идут вперёд ещё смелее: «больше смело»;Kr'ol juz czekal
(король уже ждал) przyjal obu i dal im po jednej c'orze (принял обоих и дал им по одной дочери;– Id'zmy teraz, bracie, razem, smok sie z miejsca nie poruszy, ty go uderz kloda debu, a ja go przywale g'ora.
Ida wprz'od wiecej 'smialo, jeden w reku niesie g'ore, a drugi debem wywija. Zawyl smok jak stado wilk'ow, widzac obu przeciwnik'ow: chcial sie rzuci'c, lecz daremnie, ogon ciezki glaz przyciska. Wyrwidab uderza silnie i rozgniata leb na miazge, a brat jego rzuca g'ora i zakrywa cale 'scierwo.
Kr'ol juz czekal; przyjal obu i dal im po jednej c'orze; a kiedy niedlugo umarl, kr'olestwem sie podzielili i szcze'sliwie sobie zyli.
2. Szklana g'ora
(Стеклянная гора)