Читаем Przenicowany swiat полностью

Para natańczyła się do upadłego, a potem Mach odebrał Gajowi gitarę, przestroił ja na swój cudaczny sposób i zaczął śpiewać swoje dziwaczne góralskie pieśni. Dziesiątki pieśni i ani jednej znanej. Za każdym razem coś nowego. Najdziwniejsze było to, że choć nie rozumiało się ani jednego słowa, chciało się przy tych pieśniach płakać albo śmiać się bez opamiętania… Niektóre pieśni Rada już zapamiętała i teraz próbowała nucić. Szczególnie podobała się jej śmieszna piosenka (Mak ją kiedyś przetłumaczył) o mechanicznym człowieku zbudowanym specjalnie po to, aby reperował jakieś skomplikowane maszyny. Tymczasem biedaczysko sam się bez przerwy psuł: to noga mu się oderwie, to znów głowa się odkręci i ciągle marzy, że w wolnej chwili zbuduje drugiego mechanicznego człowieka, który jego samego będzie naprawiał… Nie wszystko w tej piosence było zrozumiałe. Na przykład: co to za mechaniczni ludzie? Ale Mak znał o nich mnóstwo piosenek i sądząc z tego oni tam u siebie w górach biedy nie znali. Całą brudną i ciężką robotę wykonywały za nich te mechaniczne stwory. Oczywiście bajka, ale diabli go wiedzą… Coś w tym było… Przy dźwiękach gitary i śpiewie nie usłyszeli dzwonka do drzwi wejściowych. Rozległ się stuk i do pokoju wpadł ordynans pana rotmistrza Czaczu.

— Panie kapralu! Melduję posłusznie… — huknął ordynans zezując na Radę. Mak przestał grać. Gaj powiedział:

— Mówcie.

— Melduję, że pan rotmistrz kazał panu kapralowi i kandydatowi Symowi natychmiast zameldować się w kancelarii kompanii. Samochód czeka na dole.

Gaj poderwał się.

— Idźcie — rozkazał. — Poczekajcie w samochodzie, my zaraz zejdziemy. Ubieraj się, szybko — zwrócił się do Maksyma. Rada wzięła gitarę na ręce jak dziecko i stanęła odwrócona przy oknie.

Gaj i Mak pospiesznie się ubierali.

— Jak myślisz, po co? — zapytał Mak.

— Skąd mam wiedzieć? — warknął Gaj. — Może będzie próbny alarm.

— Nie podoba mi się to — bąknął Mak.

Gaj popatrzył na niego i na wszelki wypadek włączył radio. Nadawano porady dla gospodyń.

Ubrali się, zaciągnęli pasy i Gaj powiedział:

— Rada, my idziemy.

— Idźcie — szepnęła Rada nie odwracając się od okna.

— Chodźmy, Mak — rzucił Gaj naciągając beret.

— Zadzwońcie — poprosiła Rada. — Jeżeli was zatrzymają, koniecznie zadzwońcie… — Nie odwróciła się jednak.

Ordynans uczynnie otworzył przed Gajem drzwiczki. Wsiedli. Ruszyli. Sprawa musiała być pilna, bo kierowca włączył syrenę i pędził po rezerwowym pasie. Gaj z pewnym żalem pomyślał, że przepadł mu wieczór. Miły wieczór, przytulny, rodzinny, beztroski… Ale takie to już życie legionisty! Możesz zaraz dostać rozkaz, siądziesz w czołg i zaczniesz strzelać. Bezpośrednio po butelce piwa, wygodnej piżamie i piosenkach przy akompaniamencie gitary. Takie już jest życie legionisty, najlepsze ze wszystkich możliwych. Nie dla nas są przyjaciółki i żony i słusznie robi Mak, że nie zamierza żenić się z Radą, chociaż trochę żal siostry… Ale to nic, poczeka, jeśli kocha, to poczeka…

Samochód wpadł na plac apelowy i zahamował przed bramą koszar. Gaj wyskoczył i wbiegł po schodkach. Przed drzwiami kancelarii zatrzymał się, sprawdził położenie beretu i sprzączki, szybko obejrzał Maksyma, zapiął mu guzik przy kołnierzu — massaraksz, zawsze ma ten guzik rozpięty! — i zapukał. — „Wejść” — zakrakał znajomy głos. Gaj wszedł i zameldował się. Pan rotmistrz Czaczu w sukiennej pelerynie i czapce siedział przy swoim stole. Palił i pił kawę. Stojąca przed nim łuska po pocisku była pełna niedopałków. Obok na stole leżały dwa automaty. Pan rotmistrz uniósł się powoli, ciężko oparł się obiema rękami o stół i patrząc prosto na Maksyma zaczął mówić:

— Kandydacie Sym! Dowiodłeś, że jesteś nietuzinkowym żołnierzem i prawdziwym towarzyszem broni. Złożyłem dowódcy brygady raport o przedterminowe awansowanie ciebie do godności czynnego szeregowca Legionu Bojowego. Egzamin bojowy zdałeś pomyślnie. Pozostał ci egzamin ostatni, egzamin krwi.

Gajowi serce podskoczyło z radości. Nie przypuszczał, że to nastąpi tak szybko. Zuch rotmistrz! Co to jednak znaczy stary wojak! A ja, głupi, myślałem, że on pod Makiem dołki kopie! Gaj popatrzył na Maksyma i zrobiło mu się trochę mniej radośnie. Twarz Maka była zupełnie zdrewniała, oczy wytrzeszczone, wszystko zgodnie z regulaminem, ale właśnie teraz można było mniej ściśle trzymać się regulaminowych zaleceń.

— Wręczam ci rozkaz, kandydacie Sym — ciągnął pan rotmistrz podając Makowi arkusik papieru. — To jest pierwszy pisemny rozkaz adresowany osobiście do ciebie. Mam nadzieję, że nie ostatni. Przeczytaj i pokwituj.

Mak wziął rozkaz i przebiegł go oczami. Gajowi znowu drgnęło serce, ale już nie z radości. Opanowały go jakieś złe przeczucia. Twarz Maka nadal była nieruchoma i wszystko zdawało się być w porządku, chociaż nie od razu wziął pióro do ręki i podpisał się. Pan rotmistrz obejrzał podpis i włożył kartkę do raportówki.

— Kapralu Gaal — powiedział rotmistrz biorąc ze stołu zapieczętowana kopertę. — Idź na wartownię i przyprowadź skazanych. Weź automat. Nie, ten z brzegu…

Перейти на страницу:

Похожие книги

Трио неизвестности
Трио неизвестности

Хитрость против подлости, доблесть против ярости. Противники сошлись в прямом бою, исход которого непредсказуем. Загадочная Мартина позади, гибель Тринадцатой Астрологической экспедиции раскрыта, впереди – таинственная Близняшка, неизвестная Урия и тщательно охраняемые секреты Консула: несомненно – гения, несомненно – злодея. Помпилио Чезаре Фаха дер Даген Тур оказался на его территории, но не в его руках, сможет ли Помпилио вырваться из ловушки, в которую завела его лингийская дерзость? Прорвётся ли "Пытливый амуш" к звёздам сквозь аномалию и урийское сверхоружие? И что будет, если в следующий раз они увидят звёзды находясь в эпицентре идеального шторма Пустоты…Продолжение космического цикла «Герметикон» с элементами стимпанка. Новая планета – новые проблемы, которые требуют жестких решений. Старые и новые враги, сражения, победы и поражения во вселенной межзвездных перелетов на цеппелях и алхимических технологий.Вадим Панов – двукратный обладатель титула «Фантаст года», а так же жанровых наград «Портал», «Звездный мост», «Басткон», «Филигрань» и многих других. Суммарный тираж всех проданных книг – больше двух миллионов экземпляров. В новой части "Герметикона" читатель встретится с непревзойденным Помпилио и его неординарной командой.

Вадим Юрьевич Панов

Научная Фантастика