— Ale przeciez on siedzial oparty (но ведь он сидел опершись = откинувшись /в кресле/
). Jak chciala's maca'c, przez fotel (как ты хотела щупать, через кресло)?— Pochylal sie do przodu (он наклонялся вперед
), kiedy siegal po szklanke (когда тянулся за стаканом).
— Ja stawiam na mezczyzne — o'swiadczyla konfidencjonalnie Anita, obserwujac Roja, placzacego sie w mroku ze swoja puszka oleju silnikowego. — Trzeba mie'c troche sily w reku, zeby to tak zalatwi'c za jednym zamachem!
— Nie wiem, czy sily, chyba raczej umiejetno'sci — sprostowalam. — Edek byl na dobrym gazie. Mozna bylo spokojnie maca'c go po plecach w poszukiwaniu zebra. Nic by nie zauwazyl.
— Ale przeciez on siedzial oparty. Jak chciala's maca'c, przez fotel?
— Pochylal sie do przodu, kiedy siegal po szklanke.
— Aha, i wykorzysta'c taki moment (ага, и использовать такой момент
)? Siegal czesto (тянулся он часто) … Potrzebna wprawa i do'swiadczenie (/для этого/ нужна сноровка и опыт). Kto wie, moze masz racje (кто знает, может, ты и права)? Kto z nas uprawial te profesje (кто из нас занимался этим ремеслом; profesja — профессия, занятие — устар.; zaw'od — профессия — совр.)? Przyznajcie sie, mordowali'scie juz kiedy's kogo's (признайтесь, вы уже когда-нибудь кого-нибудь убивали)?— Joanna pare os'ob (Иоанна — пару человек
) — mruknela Alicja (пробормотала Алиция).— Dobrze ci m'owi'c (хорошо тебе говорить
) — powiedziala r'ownocze'snie z pretensja zdenerwowana Ewa (сказала одновременно с обидой встревоженная Эва). — Mozesz sobie stawia'c na mezczyzne (можешь поставить на мужчину), skoro Henryk ma alibi (раз у Хенрика алиби). Roj sie tam platal za jego plecami (Рой там вертелся за его спиной; plata'c sie — путаться, вертеться) przez caly wiecz'or (весь вечер)!— Alez, moja droga (ну, дорогая моя
), maz-morderca to przeciez jest co's szalenie atrakcyjnego (муж-убийца — это ведь нечто ужасно привлекательное)!
— Aha, i wykorzysta'c taki moment? Siegal czesto… Potrzebna wprawa i do'swiadczenie. Kto wie, moze masz racje? Kto z nas uprawial te profesje? Przyznajcie sie, mordowali'scie juz kiedy's kogo's?
— Joanna pare os'ob — mruknela Alicja.
— Dobrze ci m'owi'c — powiedziala r'ownocze'snie z pretensja zdenerwowana Ewa. — Mozesz sobie stawia'c na mezczyzne, skoro Henryk ma alibi. Roj sie tam platal za jego plecami przez caly wiecz'or!
— Alez, moja droga, maz-morderca to przeciez jest co's szalenie atrakcyjnego!